reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opieka na dzieckiem - o kolkach, pieluchach, pielęgnacji

Jest tylko jeden minus tego, że dziecko zazwyczaj śpi u siebie :) Doświadczyliśmy tego z Frankiem ;) Spał już w swoim pokoju (mniej więcej od końca 4 miesiąca), w nocy budził się raz, jadł i szedł spać dalej. Ale czasem coś mu odbijało i marudził. Jak nudziło mi się siedzenie przy nim na krześle, to brałam go do nas do łóżka. I to ZAWSZE był duży błąd. Frankowi momentalnie oczy robiły się jak pięciozłotówki, siadał między nami sztywny jak struna, a jego oczy mówiły: "Jest mama? Jest tata? BAWIMY SIĘ!!!" :/ Próbowaliśmy przysypiać, ale co chwilę któreś z nas miało jego rękę albo nogę w oku czy w brzuchu. Średnio to komfortowe ;)

Agnes, nieźle ciągniecie :D My przeszliśmy na dwójki jak Drobina miała ok. 4200 g :)
 
reklama
irisson pisze:
Dzag jak taki jest ciekawski, to mu aktywizuj ten czas, u nas już fotelik w pełnym użyciu, ulubiona żaba w łeb codziennie dostaje, więcej nieświadomie, ale zajęta jest
yes2.gif
Chodziło mi o jego zasypianie. Czas aktywności jest spoko. Gorzej jak robi się śpiący a za chiny nie zaśnie dopóki go nie potrzymam na rękach aż się uspokoi a potem tak na klacie zaśnie. Żadnego samotnego leżenia ostatnio... No, nie licząc nocy. Właśnie przed chwilą skończyliśmy taką 3-kwadransową sesję. Już trzecią dzisiaj...:dry:
 
I tym samym dziecko dłużej siedzi w zasikanej pieluszce... a to sama chemia przecież. Może i taniej będzie ale jak bardzo niezdrowo...

E, bez przesady. Przecież nikt nie trzyma dziecka w pieluszce aż ją przesika. Co jakieś 3 godziny wypada pieluchę zmienić. Ale ja np. w nocy nie przebieram Anieli, bo to ją niepotrzebnie wybudza (a kup nie robi) i dzięki pampersom nie ma zasikanego bodziaka rano. Babydreamy czasem przesiąkały.
Ja mam taką zasadę, że zmieniam pieluchy jak podpaski ;) W dzień często, a na noc zakładam jedną.
 
:D
Moje dzieci od zawsze najlepiej się czują w sosie własnym ;) Frankowi dopiero teraz zaczyna cokolwiek w pieluszce powoli przeszkadzać ;)
 
Aia ja używam Mam, już kiedyś ci o niej pisałam. Dla mnie te butelki są śweitne, wcześniej mieliśmy Aventu i małemu często po bródce mleko spływało, no i się częściej krztusił, bo jadł bardzo łapczywie.
Te Mam mają taki ala dziubek i z boku nic nie wypływa a dziecko jak złapie smoczka to trzyma się dobrze i wszystko co w butelce ląduje w buźce a nie gdzieś obok. Dodatkowo się rozkręcają również na dole, więc łatwo je porządnie wymyć, no i są antykolkowe - choć jak ponoć większość teraźniejszych butelek :-D


Daj koniecznie znać jak się u was sprawdziły :biggrin2:

Kochana, dzięki za info :)
Kupiłam, jesteśmy w fazie testów, ale póki co, odpukać jest super :)!
Mała z MAMa je spokojnie, nic jej nie cieknie, nie krztusi się, nie kwęka w trakcie jedzenia, co jej się przy dr. Brownie zdarzało regularnie, je szybko, więc nie łyka koszmarnych ilości powietrza przez nosek, nie ciumka i jeszcze nie chlusnęła (choć to akurat jestem pewna kwestia czasu, ale ważne, że nie od razu jej się cofnęło, jak po karmieniu CALMĄ czy LOVI ;)).

Co do spania u siebie...Jestem wyrodna. Od początku odkładam Maniusię do łóżeczka. Nie wyobrażam sobie regularnego spania z bąblem w łóżku. Nie bardzo widzi mi się też polegiwanie małej w trakcie dnia w różnych miejscach w myśl zasady, gdzie uśnie, tam zostanie. Tym bardziej, jeżeli tym miejscem miałyby być more ręce o_O Toć potrzebuję ich na bieżąco na oporządzenie siebie i domu...

Stosuję posponowane obecnie metody babcine :p. Po karmieniu lulam na rączkach podśpiewując rzewne melodyjki aż przyśnie i odkładam do kołyski. Jak się rozbudzi przy odkładaniu to kołyszę i pomrukuję "kołysanki", jak to nie działa, daję smoka i kołyszę dalej. Jak dalej kwęka wychodzę i daję jej kilka minut na wyciszenie. Usypia sama, prawie zawsze.
Jestem w tym konsekwentna.

Jak podejmuje prawdziwe larum (patrz płacze rozpaczliwie przez kilka minut) biorę na ręce i próbuję dojść przyczyny, sprawdzam stan pieluchy, czasem napoję, czasem przebiorę w inne ciuszki, wsadzam do nosidełka i zwykle tam usypia, ale czasem eksploruje ze mną świat...To jedyne miejsce poza kołyską, gdzie sypia w dzień. Dobra opcja na maruda, bo przynajmniej można coś zrobić, nie mając wyrzutów, że dziecię samotnie w kołysce kwili.

W czasie aktywności dziennej, kiedy nie śpi, ale też nie płacze i ewidentnie ma ochotę na kontakt leżymy razem na łóżku, na kocyku i gruchamy sobie wspólnie, ćwiczymy leżenie na brzuszku, turlamy się, ćwiczymy bioderka itd. ;).

Tak to u nas wygląda.

Nie ma u nas niestety jeszcze opcji leżaczka-bujaczka. Mania go póki co szczerze nie znosi :(.

.............edit...........

A żeby nie wyszło, że jestem tak do końca wyrodna, to dopowiem, że uwielbiam moje dziecię tulić, ściskać, całować, najchętniej schrupałabym ją całą bez reszty ;). Uparte odkładanie do łóżeczka i pozwalanie na kilkuminutowy płacz od czasu do czasu nie sprawiają, że brakuje między nami czułości i kontaktu :).
 
Ostatnia edycja:
Zylcia mi nie chodzi z tymi pampersami zeby dziecko bylo dlugo w zasikanej pieluszczce, nie pozwolilabym na to. Poprostu zauwazylam, ze np. w Huggies nie ma takiej powloczki ktora wchlania i Malemu nawet mala plamka kupy czy siusiu przeszkadza, a jak zmienie to za chwile znow trzeba, bo sie okazuje ze nie ,,dorobil'' wszystkiego. Dlatego narazie konczymy Pampersy a potem musimy wykorzystac Huggiesy bo mamy 1,5 paczki 2 jeszcze.Potem sie zastanowie co dalej, moze jeszcze Dada sprobuje bo takie wychwalane sa:)
Ewa moj Maly tez w nocy nie potrzebuje duzo zmian pieluch, 1, rzadziej 2 czy 3. W dzien jak w dzien ale w nocy jakos mniejsze ma potrzeby pod tym wzgledem:)
 
Dziewczyny jak to jest z tym odbiciem po jedzeniu?? Jak bylam w szpitalu do odbicia kazali brac tylko po butelce, w domu okazalo sie, ze po cycu tez trzeba brac... U nas Zuza w tej chwili pije tylko mm, a jak zasypia przy butelce odkladamy ja do lozeczka, bo juz wiemy, ze jakbysmy ja wzieli do odbicia to ona sie budzi i juz nie chce spac:/ Zuzce sie nie ulewa, kladziemy ja zawsze na boku w lozeczku. Czy to jest az tak wazne skoro nic jej nie jest?? Jak zasnie przy butli to przesypia od 4 godzin do nawet 7...
 
reklama
Do góry