reklama
ja wypróbowałam 1 : dada pampers bella i najlepsze były bella, teraz mamy 2: dada odpadła w przedpiegach, bella przykleja się do pupy, pampersy tak sobie więc uzywam teraz huugiesów 2, ale w ten weekend kupuje juz 3 bo ledwo brzuszek obejmuje ta 2.
jutro ważenie, mierzyłam cm i wyszło ze ma ok 60cm a miał 53:-)
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=26227893
dobra cena
jutro ważenie, mierzyłam cm i wyszło ze ma ok 60cm a miał 53:-)
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=26227893
dobra cena
Ostatnia edycja:
katjusza77
szczęśliwa mama :-)
dla nas najlepsze pampersy, już druga paczka dwójeczek się rozpakowała ;-)
któraś z Was pytała jak poznać, że pielucha za mała - nie obejmuje w pełni całej pupy (od plecków) i brzuszka (do pępka) i za mocno ściska uda (tak przynajmniej ja poznaje)
któraś z Was pytała jak poznać, że pielucha za mała - nie obejmuje w pełni całej pupy (od plecków) i brzuszka (do pępka) i za mocno ściska uda (tak przynajmniej ja poznaje)
gosha_88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2012
- Postów
- 1 551
my już w trójkach, ale co sie dziwić jak ten taki gruby. Dwójki ledwo dopinałam i zmieniałam mu co 2godz nawet jak nie były bardzo przelane żeby jak najszybciej zużyc
Dla mnie te rossmanowskie są do bani, mieliśmy właśnie 2 i kicha, sztywne, średnio chłonne. 3 wzięłam lidlowskie bo ich używałam przy Majce tylko jak już starsza była i są świetne, jak dla mnie nie różnią się niczym od pampersów. Mam jeszcze jedną paczkę pampersów 3 w zapasie bo dostaliśmy na chrzest, ale jak je zużyje to się przerzucam na stałe na lidlowskie
Dla mnie te rossmanowskie są do bani, mieliśmy właśnie 2 i kicha, sztywne, średnio chłonne. 3 wzięłam lidlowskie bo ich używałam przy Majce tylko jak już starsza była i są świetne, jak dla mnie nie różnią się niczym od pampersów. Mam jeszcze jedną paczkę pampersów 3 w zapasie bo dostaliśmy na chrzest, ale jak je zużyje to się przerzucam na stałe na lidlowskie
malinka1980
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2012
- Postów
- 496
Dziewczyny, chcialam sie Was poradzic bo mam problem - moj Maly nie chce spac w dzien w lozeczku. To chyba nasza wina bo za bardzo przyzwyczailismy go do spania w dzien na naszym lozku. Teraz za kazdym razem gdy po karmieniu probuje odlozyc go do lozeczka podnosi larum - a ja nie chce zeby sie zanosil wiec biore go najpierw na rece, usypiam, odkladam z powrotem, ale znow jest to samo. Dzis bujamy sie tak mniej wiecej od 10. Czy ktoras z Was ma moze taki problem?
Agnes92
Fanka BB :)
Moj Maly tez nie chce spac w lozeczku.Wnocy spi ze mna, w dzien troche w wozku, troche u mnie na lozku, ale w lozeczku nie chce za bardzo lezec.Wogole przyzwyczjony jest bardzo ze caly czas ktos musi przy nim byc, rzadko sie zdarza zeby grzecznie sam polezal.Albo go bujac w wozku trzeba albo na rekach...Troche meczace to bo nie bardzo mozna cos w domu zrobic...Chce go tego odzwyczaic bo ciezko bedzie:-(
Agnes jak znajdziesz na to sposob to sie nim podziel bo moje male tez ciagle przy kims(-czytaj przy mnie)musi byc.A mialam taki plan nie nauczyc na raczkach,zeby samo lezalo itd.I co?i gucio.Nauczylam przez Luizke bo caly czas musialam Milenke przed nia ratowac
kakakarolina
Fanka BB :)
Malinka taki problem to nie problem ;-) dzieci tak mają, że je materacyk parzy.
Niech śpi gdzie chce i nie pisz, że miesięczne dziecko czegoś nauczyłaś bo to nie skromne Dzieci lubią czuć zapach mamy, serduszko bijące dlatego tak chętnie śpią na rękach i bardzo dobrze trzeba te nasze kruszyny tulić, nosić, bujać będą mieć więcej zaufania do świata. To bardzo szybko minie za kilka miesięcy będzie Ci się z rąk do penetrowania podłogi wyrywał. Mój starszy spał wszędzie w zależności od okresu w źyciu w moim łóżku, swoim, w wózku. leżaczku, kojcu, tylko na spacerze ostatecznie bez najmniejszych problemów w swoim czasie zaczął używać swojego łóżka.
A dlaczego piszę, że to nie problem bo chyba każda tak ma i potraktowanie tego w kategorii etapu rozwojowego i zaakceptowanie da Ci dużo spokoju i radości z macierzyństwa nie tresuj swojego dziecka nie stosuj metod na wypłakiwanie. Na wychowanie jeszcze przyjdzie czas ;-) męczysz siebie usypiasz, odkładasz i tak w kółko uśpij, połóż sobie na brzuszku, zrób gorące kakao i zrelaksuj się z okruszkiem i książką w rękach. Niech to będą najpiękniejsze chwile w Twoim zyciu:-)
dziewczyny to nie przyzwyczajenie, dzieci wam na złość nie robią one was po prostu potrzebują !!! psychologowie zgodnie twierdzą, że tak małych dzieci nie da się przyzwyczaić tylko babcie w kółko tak opowiadają bo to teoria sprzed 50 lat
chociaż nie wiem czy wszystkich
http://www.przytulmniemamo.pl/
Niech śpi gdzie chce i nie pisz, że miesięczne dziecko czegoś nauczyłaś bo to nie skromne Dzieci lubią czuć zapach mamy, serduszko bijące dlatego tak chętnie śpią na rękach i bardzo dobrze trzeba te nasze kruszyny tulić, nosić, bujać będą mieć więcej zaufania do świata. To bardzo szybko minie za kilka miesięcy będzie Ci się z rąk do penetrowania podłogi wyrywał. Mój starszy spał wszędzie w zależności od okresu w źyciu w moim łóżku, swoim, w wózku. leżaczku, kojcu, tylko na spacerze ostatecznie bez najmniejszych problemów w swoim czasie zaczął używać swojego łóżka.
A dlaczego piszę, że to nie problem bo chyba każda tak ma i potraktowanie tego w kategorii etapu rozwojowego i zaakceptowanie da Ci dużo spokoju i radości z macierzyństwa nie tresuj swojego dziecka nie stosuj metod na wypłakiwanie. Na wychowanie jeszcze przyjdzie czas ;-) męczysz siebie usypiasz, odkładasz i tak w kółko uśpij, połóż sobie na brzuszku, zrób gorące kakao i zrelaksuj się z okruszkiem i książką w rękach. Niech to będą najpiękniejsze chwile w Twoim zyciu:-)
dziewczyny to nie przyzwyczajenie, dzieci wam na złość nie robią one was po prostu potrzebują !!! psychologowie zgodnie twierdzą, że tak małych dzieci nie da się przyzwyczaić tylko babcie w kółko tak opowiadają bo to teoria sprzed 50 lat
chociaż nie wiem czy wszystkich
http://www.przytulmniemamo.pl/
Ostatnia edycja:
Olga RaQ
Fanka BB :)
ja na szczęście jestem na tyle niecierpliwa że u mnie nie ma opcji siedzenia z dzieckiem na rękach non stop... wolę odkładać milion razy pod rząd do łóżeczka, milion razy wkładać smoczek, milion razy podchodzić do bujaczka i huśtać, milion razy brać ją do cyca i po chwili odkładać, niż siedzieć np godzinę czy więcej non stop z dzieckiem na rękach... nie wiem czy to działa ale i z Natalią i teraz z Hanią nie miałam problemu że nie da się dziecka odłożyć, oczywiście były i nadal są takie momenty - ale nigdy nie chodziłam z dzieckiem na rękach aż zaśnie, nie usypiałam przy cycu itp - bywało i bywa że się nabiegam, nachodzę tam i z powrotem, poschylam się 100 razy biorąc i odkładając Hanię ale efekty są, generalnie patrząc nie mam problemu, Hania uczy się że i tak ją odłożę i będzie musiała leżeć sama. oczywiście nie zostawiam jej samej płaczącej, jak marudzi to się nią cały czas zajmuję, nie dręczę dziecka ale robię to w taki sposób żeby docelowo została sobie sama w wózku czy leżaczku spokojna i tam usnęła. też mam czasem kilka godzin z głowy przez to ale w końcu osiągamy cel. i jak nie chce zostać w wózku to kombinuję leżaczek, jak to też źle to na kanapie, jak nie na pleckach to na brzuszku, albo wieszam zabawkę, za każdym razem szukam metody która pomoże, tak żeby dziecko było zadowolone bo to najważniejsze
tym sposobem Natalia zasypia od początku sama w pokoju, po prostu wkładamy ją do łóżeczka i wychodzimy, czasem gada tam jeszcze pół godziny do siebie ale nas nie potrzebuje. był okres gdy zostawialiśmy ją w leżaczku bo w łóżeczku nie chciała, i w leżaczku sama zasypiała i się ją potem przekładało. a jak w wieku ponad roczek nagle wymyśliła że nie będzie zasypiać sama i raz mąż siedział u niej do 24.00 aż sam pierwszy padł, to metodą super niani w dwa wieczory "naprawiłam" dziecko z powrotem (pierwszego wieczoru był ryk na cały blok i kładzenie jej i wychodzenie z pokoju ze sto razy przez 45 minut, potem mnie nieźle plecy bolały... następnego wieczoru trwało to już tylko 15 minut i na trzeci dzień położyła się grzecznie a ja wyszłam od razu tak jak zawsze)
a to wszystko przez to że jestem niecierpliwa no i ze mną nie ma przebacz
ediiiit:
haha, a właśnie karolina napisała zupełnie przeciwnego posta
nie pomyślcie o mnie źle - że tresuję dziecko i męczę je i nigdy nie tulę uwielbiam się z nią przytulać i być blisko niej jednej i drugiej i często jak mam już wolne chwile to leżę sobie z Hanią na moim brzuchu i ona sobie śpi. ale są jeszcze obowiązki, życie codzienne i muszę sobie umożliwić ich wykonywanie... no i tzw. "usypianie" - wg mnie nie ma czegoś takiego jak usypianie dzecka - np. tekst "godzinę ją usypiałam", "idę usypiać dziecko" - dziecku żeby zasnęło trzeba po prostu zapewnić dogodne warunki w odpowiednim momencie, nie da się dziecka uśpić na siłę czy na własne życzenie
doti - na początku Natalia też pchała się do Hani, co prawda u mnie w dobrych zamiarach - ale nie mogłam zostawić ich razem, postawiłam więc gondolę od wózka na stole i już... co prawda Natalia momentalnie nauczyła się wchodzić na krzesło i na stół czego wcześniej nie robiła - więc odsunęłam krzesła na drugi koniec pokoju - więc Natalia nauczyła się je przesuwać, no ale konsekwentnie zabierałam jej krzesła i tłumaczyłam że nie wolno i w końcu się jej znudziło
tym sposobem Natalia zasypia od początku sama w pokoju, po prostu wkładamy ją do łóżeczka i wychodzimy, czasem gada tam jeszcze pół godziny do siebie ale nas nie potrzebuje. był okres gdy zostawialiśmy ją w leżaczku bo w łóżeczku nie chciała, i w leżaczku sama zasypiała i się ją potem przekładało. a jak w wieku ponad roczek nagle wymyśliła że nie będzie zasypiać sama i raz mąż siedział u niej do 24.00 aż sam pierwszy padł, to metodą super niani w dwa wieczory "naprawiłam" dziecko z powrotem (pierwszego wieczoru był ryk na cały blok i kładzenie jej i wychodzenie z pokoju ze sto razy przez 45 minut, potem mnie nieźle plecy bolały... następnego wieczoru trwało to już tylko 15 minut i na trzeci dzień położyła się grzecznie a ja wyszłam od razu tak jak zawsze)
a to wszystko przez to że jestem niecierpliwa no i ze mną nie ma przebacz
ediiiit:
haha, a właśnie karolina napisała zupełnie przeciwnego posta
nie pomyślcie o mnie źle - że tresuję dziecko i męczę je i nigdy nie tulę uwielbiam się z nią przytulać i być blisko niej jednej i drugiej i często jak mam już wolne chwile to leżę sobie z Hanią na moim brzuchu i ona sobie śpi. ale są jeszcze obowiązki, życie codzienne i muszę sobie umożliwić ich wykonywanie... no i tzw. "usypianie" - wg mnie nie ma czegoś takiego jak usypianie dzecka - np. tekst "godzinę ją usypiałam", "idę usypiać dziecko" - dziecku żeby zasnęło trzeba po prostu zapewnić dogodne warunki w odpowiednim momencie, nie da się dziecka uśpić na siłę czy na własne życzenie
doti - na początku Natalia też pchała się do Hani, co prawda u mnie w dobrych zamiarach - ale nie mogłam zostawić ich razem, postawiłam więc gondolę od wózka na stole i już... co prawda Natalia momentalnie nauczyła się wchodzić na krzesło i na stół czego wcześniej nie robiła - więc odsunęłam krzesła na drugi koniec pokoju - więc Natalia nauczyła się je przesuwać, no ale konsekwentnie zabierałam jej krzesła i tłumaczyłam że nie wolno i w końcu się jej znudziło
Ostatnia edycja:
reklama
natasszzka87
Fanka BB :)
karolina jestes Wielka!! :-)
:-) Jak Olisku był malutki znalazłam ten cytat, uwielbiam go
"Noszenie dziecka jest gestem miłości i być może jedynym sposobem, w jaki matka może okazać miłość swojemu dziecku" Donald Woods Winnicott
Ja Oliśka od poczatku nosiłam, tuliłam, spałam z nim, chusta zbudowała jeszcze wieksza wiez do dzis tak jest. Chociaż Oliś ma swoje łózko w którym spi, uwielbiam dźwięk małych kroków, które zmierzają do naszego łózka, jak się w nocy wtula i usypia. Uwielbiam jak sam przybiega, aby się przytulić dac buziaka i powiedzieć KOcham Cię mamusiu bardzo.
Z Amelcia jest tak samo, tule ja non stop, uwielbiam jak spi na moim brzuchu i cihutko oddycha, jak spi z Nami mimo ze łozeczkiem nie gardzi, ale swiadomosc ze Ja jestem dla niej najwazniejdsza jest bezcenna;-)
:-) Jak Olisku był malutki znalazłam ten cytat, uwielbiam go
"Noszenie dziecka jest gestem miłości i być może jedynym sposobem, w jaki matka może okazać miłość swojemu dziecku" Donald Woods Winnicott
Ja Oliśka od poczatku nosiłam, tuliłam, spałam z nim, chusta zbudowała jeszcze wieksza wiez do dzis tak jest. Chociaż Oliś ma swoje łózko w którym spi, uwielbiam dźwięk małych kroków, które zmierzają do naszego łózka, jak się w nocy wtula i usypia. Uwielbiam jak sam przybiega, aby się przytulić dac buziaka i powiedzieć KOcham Cię mamusiu bardzo.
Z Amelcia jest tak samo, tule ja non stop, uwielbiam jak spi na moim brzuchu i cihutko oddycha, jak spi z Nami mimo ze łozeczkiem nie gardzi, ale swiadomosc ze Ja jestem dla niej najwazniejdsza jest bezcenna;-)
Ostatnia edycja:
Podziel się: