weronka, no ja i bohaterka…
U nas już od dłuższego czasu jest lepiej (tfu tfu i puk puk w niemalowane, żeby nie zapeszyć
). Wiadomo, czasem coś zaboli, ale i dorosłego od czasu do czasu coś boli. Ja to do dzisiaj jestem pewna, że to nie były kolki, tylko takie jakieś przejściowe problemy z gazami. Tymek nie płakał tak kolkowo, tylko ten czas aż w końcu bąków nie wypuścił z siebie… Szczerze mówiąc nie wiem co się stało, że się to skończyło. Na bieżąco oczywiście masowałam brzuszek, przykładałam ciepły termofor (problemu się nie pozbywaliśmy, ale ciepło Tymka na pewno uspokajało), przede wszystkim nóżki zginałam mu do brzuszka – i to faktycznie pomagało mu się odgazować, Esputicon podawałam… Esputicon na początku według mnie nie pomagał w ogóle, ale potem do niego wróciłam i rzeczywiście łatwiej mu było bąki puszczać – a to pomagało. No i lekarka zmieniła nam mleko ze zwykłego Bebilonu na Bebilon Comfort. Jak dla mnie nie było to konieczne, bo jeszcze jakiś czas po tym jak je zaczął dostawać gazy męczyły go dalej. Ja to myślę, że po prostu ten układ trawienny trochę się uregulował i tyle… Jeśli Twój Maluszek lubi leżeć na brzuszku to też jest to dobra pozycja przy problemach z kupką i gazami. Mój Tymek akurat wtedy nie cierpiał tej pozycji…
Agnes, Tymek był taki te 2 dni temu bo był straaaasznie przemęczony. Jak ma normalny tryb życia w trakcie dnia to nie jest aż taki marudny. Ale zauważyłam już, że cwaniak się z niego robi
. Od kilku dni jak karmimy się na leżąco i zacznie zasypiać to tak długo ziora oczętami co jakiś czas aż całkiem nie odpłynie. Jak się zmyję jeszcze w czasie, kiedy on tak otwiera na sekundę oczy i zerka – zaraz się zaczyna wiercić i upominać, że on tu przecież leży a ja to gdzie polazłam??!!
Tak więc leżę przy nim taka rozwalona, nie ruszam się i czekam aż podglądać przestanie… Wolę tak niż żeby mi się rozbudził i od nowa było usypianie... Mały terrorysta
.