irisson, ja usłyszałam na dzień dobry od tej lekarki (jak jej powiedziałam z czym jest problem), że przekarmiam dziecko. Jest takie wielkie, już to widzi. Wczoraj go zważyli i ma ponoć 3900, czyli w ok. tydzień ok. pół kilo przybrał - nawet nie wiem ile jest prawidłowo
. I że ulewa to z przejedzenia. A to Maleństwo wiecznie głodne, więc daje mu jeść jak jest głodne :-(. Potem stwierdziła, że skoro się urodził duży jak na wcześniaka, to może jednak taka jego uroda. Ale ogólnie wyszło że za dużo mu jeść daję. Jedna że za dużo, inna że za mało... Ulewa cały czas, i to tak właśnie serkowato jak pisałaś. Na razie ma tylko to mleko i dodatek. Dzisiaj M kupi butelkę z dużym otworem to może jakoś ten klej wciśniemy w niego. 10 sierpnia kolejna kontrola. Od nocy wpisuję od kiedy do kiedy śpi, ile i jak często je - skoro i tak nie daje spać to sobie popiszę
. I wcale nie wychodzi na to, żebym go przekarmiała, wręcz przeciwnie. W nocy przez półtora godziny po karmieniu wstawałam co 2 minuty wkładałam mu smoczka, gasiłam światło i kładłam się. Wstawałam, włączałam światło, wkładałam mu smoczka, gasiłam światło, kładłam się. Cierpliwie, przez półtora godziny. Potem już nei wytrzymałam. Leżał i darł się w łóżeczku, aż mój M z pokoju obok przyleciał. Więc mu powiedziałam, że "nie przekarmiam dziecka" i się poryczałam. Szczerze mówiąc jestem zajechana i mam dość macierzyństwa.