reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Olkusz i okolice

Ja mam ten plus, że moi rodzice rozpoczęli budowę domu w 1995 roku ale wtedy to i inne realia były. Dom ma ponad 200m2, jest podpiwniczony tylko dzięki uprzejmości sąsiadów walczę teraz z wysokim poziomem wód na działce i koniecznie muszę wstawiać drenaż calutkiej działki + nawożenie terenu:dry:. Planuję wyrobić się chociaż z drenażem opaskowym wokół domu i odprowadzeniem wody do rzeki. Ewentualnie zastanawiam sie nad wykorzystaniem wody do podlewania ogrodu itp. Dom wykańczam sama bez pomocy finansowej męża, więc podejrzewam że bez kredytu się nie obejdzie.
Formalności są najgorsze, ostatnio miałam na głowie zakładanie prądu do domu i za głupie pociągnięcie 8 metrów kabla (bo słup stoi kolo domu) Enion zgarnął 2.000 zł a do tego jeszcze musiała być ekipa, która zakładała skrzynkę i hak. W tej chwili co miesiąc opłat stałych za prąd mam 70 zł bo to "prąd budowlany a nie zwykły" a żeby przejść na ten "zwykły" dom musi być odebrany :eek: Jak kalkuluje koszty wykończenia domu to mnie aż głowa boli :sorry2: wqrza mnie strasznie to jak w Polsce się załatwia sprawy i że ciągle na coś pozwolenie trzeba mieć :dry:
 
reklama
Mika sprawy papierkowe najdlużej trzymają niestety. My liczyliśmy że w tym roku wybudujemy i zrobimy dach ale niestety na pozwolenie na budowe czekaliśmy bardzo długo:-:)-:)-(
to że papiery trwają to wiem, bo my sprawy działkowe zalatwialiśmy pół roku! tzn przepisania na nas dzialki...

wiolcia nie pocieszasz z tym prądem, choć wiem że te koszty nas nie ominą... my tez będziemy musieli dociągać prąd, bo nasza działka jest zdala od drogi :-(
 
Mika niestety to nie cena za dociągnięcie prądu ale samo założenie bo słup mam tuż koło domu więc ciągnąć nie trzeba było. Niestety trzeba sie liczyć z kosztami ale prawda jest taka, że i tak koszty zaskakują :dry:
 
Cześć dziewczyny. Byłam w szpitalu, ale już wszystko w porządku, chociaż była chwila grozy, bo zaczełam dostawać skurcze (cłe szczęście,że delikatne), lekarze opanowali sytuację ale przez dwa dni to prawie nieprzytomna byłam. Dochodze teraz do siebie ale oczywiście nakaz leżenia, zakaz robienia jakichkolwiek skłonów, przysiadów i chodzenia po schodach. Dzisiaj byłam na kontroli i było wszystko w najlepszym porządku więc mogę się już poruszać. Mam nadzieję, że więcej takich "niespodzianek" nie będzie, bo strasznie się bałam, nie o siebie tylko o maleństwo:-(
 
koniczynko bardzo sie ciesze że już wszystko w porządku!!!! wiem jakie to uczucie gdy się walczy o dziecko.. ja w 14tyg dostałam krwotoku i leżałam w szpitalu.. potem ciąże mialam leżaną już do końca :-(
 
koniczynko niesamowicie mi ulżyło, że wszystko u Was dobrze! Odpoczywaj dużo i myśl o samych pozytywnych rzeczach. A jak sie teraz czujesz?? Dostałaś jakies leki?
 
Dostałam leki rozkurczowe i zastrzyki.Ale lekarz powiedział, żeby brac do końca tygodnia i odstawić, bo nie ma powodu mnie faszerować i kazał się nie martwic, bo to mogło być spowodowane tym,że się za bardzo nazwijmy to "pogimnastykowałam", a teraz nie moge robić wszystkiego tak jak przed ciążą i jest tego skutek.:-( Poprzestawiało mi się teraz i mam jak moje chomiki w dzień śpię a w nocy nie mogę:eek:
 
reklama
Niestety w ciąży trzeba sobie wiele rzeczy odmówić i duża część dotyczy zajęć ruchowych. Dbaj tam o siebie i nie przepracowuj - to już 14 tc więc zawsze to bliżej niż dalej końca ;-) Spokojnie do 38 tc możesz sobie pozwolić na lenistwo:-p A co do spania to musisz sie postarac znów przestawić na "nocną zmianę" :tak:Chociazby dlatego, że w nocy nie ma nic ciekawego w telewizji :-D Chyba, że sie mylę?;-)
 
Do góry