reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Oliwka 27/28tc urodzona w ciezkiej zamartwicy

Witaj Tato Oliwki:)
Bardzo się cieszę ze wspaniałych wieści o niuni, niestety z wcześniaczkami tak jest, że przeżywaja swoje kryzysy.:tak: Mój Hubert oddychał sam, aż tu nagle w drugiej dobie okazało się, że ma wrodzone zapalenie płuc, odmę opłucną, pękło mu płucko i ma paskudną sepsę odporną na wiele antybiotyków.Przewieźli go do innego szpitala bo w tym, w którym rodziłam, OITN był remontowany.Nie mogli go przewieźć przez ponad godzinę, ponieważ jego stan się stale pogarszał, a lekarze kazali przygotować się na najgorsze, ponieważ stan był tragiczny.A nasz synek wszystkich zadziwił i pod respiratorem był tylko 3 doby a w inkubatorku łącznie 10 dni.Poradził sobie z tym wszystkim, walczył bardzo dzielnie i udało się. Teraz ma ponad 10 miesięcy i rozwija się zgodnie z wiekiem urodzeniowym a nawet troszkę go prześciga.Wierzę, że Oliwka również ze wszystkim sobie poradzi i wyjdzie z wcześniaczych problemów całkowicie, bez żadnych problemów;-)Jest bardzo dzielna i da radę:-)
Pozdrawiamy Was serdecznie i czekamy na dalsze wieści.
 
reklama
Tato Olivki.Dobre wiesci.My cieszymy sie razem z wami i trzymamy dalej mocno kciuki.Jak widac wszystko jest na dobrej drodze i widac ze dzidzius jest silny.Pozdrawiamy Oliwke i Zone.
 
Witam Mamo Julci. Widze, ze dzialasz aktywnie i przegladasz forum mimo, ze Twoja Julcia juz wlasciwie wyrosla ze wczesniactwa. Dziekuje za pomoc w imieniu swoim i przyszlych rodzicow wczesniakow, bo na pewno jeszcze wielu ludzi doswiadczy tego co my. Gdzies wyczytalem ze 1 na 8 dzieci jest wczesniakami. Oczywiscie takich skrajnych jak nasze (czyli ponizej 30tc) jest mniej, ale tez dosc czesto sie zdarzaja. I to bez winy rodzicow, matki, zlego prowadzenia podczas ciazy czy cokolwiek. Po prostu wszystko moze isc dobrze, az tu nagle praktycznie z dnia na dzien trzeba konczyc ciaze, bo jest realne zagrozenie zycia plodu i matki... I trzeba miec naprawde szczescie, zeby trafic na profesjonalistow, ktorzy po pierwsze to stwierdza, a po drugie beda chcieli i umieli przeprowadzic cala ta operacje sprawnie i profesjonalnie, a do tego skutecznie nie okaleczajac ani matki, ani tym bardziej dziecka, ktore czesto trzeba najpierw przywrocic do zycia, a potem dopiero utrzymac przy zyciu - co tez nie jest latwe. Niestety mam wrazenie, ze takich fachowcow i takich specjalistycznych szpitali jest wciaz w naszym kraju niewiele. Nie wiem jak bedzie rozwiaja sie nasza Oliwka, ale i tak mielismy ogromne szczescie, ze tak to sie skonczylo, bo jak przypomne Zona lezala najpierw 2 (DWIE!) doby w Specjalistycznym Szpitalu Wojewodzkim (nie powiem w jakim miescie) na "obserwacji" gdzie zbagatelizowano jej stan i nie zrobiono kompletnie nic, aby pomoc Zonie oraz Oliwce (bo juz wczesniej wiadomo bylo, ze tak bedzie miala na imie) przyjsc na swiat. Mimo, ze Zona miala juz wszystkie objawy ciezkiego stanu przedrzucawkowego, a USG pokazywalo, ze przeplywy krwii przez lozysko nie sa wlasciwe, a wiec zycie plodu bylo w niebezpieczenstwie. Na mysl o tym co sie wydarzylo i co by bylo gdyby... ogarnia mnie zlosc, szczegolnie gdy widze tych wszystkich niekompetentnych nieukow, co nie potrafia nic oprocz strajkowania i jakiejs tam pomocy ostetecznej, kiedy szkody sa juz tak wielkie, ze nie wiadomo, czy ratowanie jest bardziej pomoca z ich strony czy skazaniem na nieszczescie i wyrokiem do konca zycia. Jak narazie jestem szczesliwy, ze nam sie udalo i doslownie w ostatniej chwili Zona trafila do szpitala gdzie uratowali Ja i Oliwke. Mamo Julci zapytalas mnie czy Zona czuje sie dobrze, bo Ty sie obwinialas za to co Was spotkalo. Mama Oliwki czuje sie juz bardzo dobrze. W 2 tygodnie po CC nie ma sladu ani po ciazy, ani po przebytych powiklaniach. Nie obwinia sie, bo nie ma za co. Ale na pewno oboje obwiniamy lekarzy, bo wiemy, ze nie udzielono nam takiej pomocy jakiej potrzebowalismy. Tylko dzieki wlasnej ocenie w jak ciezkim stanie jest Mama Oliwki (dzieki internetowi i artykulom na temat patologii ciazy oraz kobietom opisujacym swoje historie na roznych forach) oraz wlasnemu uporowi w kwestii przeniesienia Jej do szpitala, w ktorym zechca Jej pomoc a nie tylko "obserwowac" i czekac na nieszczescie udalo sie doslownie o wlos tego nieszczescia uniknac - narazie... Wciaz jednak nie wiemy jak bedzie rozwijala sie Oliwka. Dlatego tez pisalem o tym, ze rodzice wczesniakow wiedza o co chodzi, bo jezeli dziecko lezy w inkubatorku i sie nie rusza to sie martwimy ze ma infekcje lub uszkodzony mozg, znowu jak rusza sie za duzo tez sie martwimy ze jest nadpobudliwe, jak zlapie czkawka taka ze rzuca tym niecalym kilogramem cialka rowniez sie martwimy ze ma problem z trawieniem, a podejrzewam, ze jak i wyjdzie z inkubatorka i kichnie to tez sie bedziemy martwic...
Mam nadzieje, ze nasza Oliwka bedzie sie rozwijala rownie dobrze jak Wasze dzieciaczki i spotkamy sie kiedys wszyscy na jakims zjezdzie rodzicow i dzieci wczesniakow :)
Pozdrawiam
Tato Oliwki bardzo się ciesze że jest w miare dobrze/przepraszam za to słowo,ale wiesz doskonale że stan dziecka w każdej chwili może się zmienić,ja życze tylko tego,żeby zmieniał się na dobre/.Wiem jak wam teraz trudno i ciężko.Ja to przeszłam i mimo,że moja córcia jest zdrową żywą czasami aż za bardzo dziewczynką ale cały czas towarzyszy mi lęk o nią bo mimo,że jest dobrze to boję się żeby coś jeszcze nie wyskoczyło.Cały czas wertuje fora o wcześniakach i czytam na ich temat wszystko co jest możliwe,co mnie jeszcze może czekać.Każde nietakie zachowanie czy jakaś dziwna reakcja rodzi we mnie obawe o dziecko.Wiesz dzieci urodzone w zamartwicy mają często w póżniejszym wieku jakieś problemy/choć nie jest to regułą/.Wiesz ja mam kontakty z rodzicami takich dzieci jak nasze ,rozmawiam z nimi na wszystkie tematy związane z naszymi pociechami i wiem co jest i co może jeszcze nastąpić.A to,że udzielam się na forum jest spowodowane tym,że w chwili kiedy moja córcia się urodziła nie miałam na ten temat wiedzy i nie mogłam skorzystać z doświadczenia innych rodziców bo jak już ci pisałam nie miałam dostępu do internetu a i czasu na niego wówczas nie miałam,a wiem jakie to jest ważne i pomocne.Wiem,że bardzo była mi potrzebna czyjaś rada,doświadczenie i chociażby rozmowa az kimś kto przez to przeszedł.Pozdrawiam i nadal mocno trzymam kciuki za niunie ,W razie potrzeby służe radą .
 
Witam moja córeczka urodziła się w 29/30 tygodniu ciąży z wagą 1300 (teraz ma już 16 miesięcy). I mnie również tak jak Twojej żonie odkleiło się łożysko , tylko że ja nie leżałam w szpitalu , byłam w domu , gdyby nie natychmiastowa reakcja to mogło by być różnie, ALE UDAŁO SIE.
Urodziła się też w zamartwicy, lekarze określali jej stan jako bardzo ciężki , pod respirator była podłączona 5 dni i podobnie jak Twoja córeczka miała wylew i torbiel ,który teraz zupełnie jest wchłonięty. W chwili obecnej jest zdrową wiecznie roześmianą dziewczynką i szybko goni swoich rówieśników.
Dzisiaj ostatni raz byliśmy w poradni oceny rozwoju w Poznaniu i pani doktor powiedział nam , że Wiki nie potrzebuje już Ich nadzoru ,że wszystko jest dobrze i nie musimy już ich odwiedzać.
Pozdrawiam Was i życzę dużo szczęścia
 
Witam,
Dawno nie pisalem wiec postanowilem napisac ostatnie newsy dotyczace naszej Oliwki. Zaczne od tego, ze infekcja zdaje sie byc opanowana, chociaz Oliwka wciaz dostaje antybiotyki, ale mysle, ze za kilka dni przestanie je dostawac. Jednak pani ordynator mowi, ze dzidzia, a raczej jej stan i rozwoj zaczynaja ja cieszyc. Wyniki posiewow byly ponoc negatywne, a wiec ten kryzys chyba musial byc spowodowany jednak przetaczaniem masy... ale to sie okaze podczas nastepnej transfuzji, jezeli takowa bedzie potrzebna. Od dwoch dni Oliwka zaczela jesc mleko mamy. Chociaz pewnie bedzie dokarmiana tez sztucznym pokarmem, bo niestety nie stac nas ani czasowo ani finansowo, zeby codziennie dowozic troche mleczka ponad 100km w jedna strone. Mamy jednak nadzieje, ze malutka bedzie odporniejsza po mleku od mamy i bedzie rosla i wzmacniala sie z tygodnia na tydzien. Choc i tak strasznie nabrala cialka bo wazy juz 1100 i te 300g, ktore nabrala od urodzenia naprawde robi ogromna roznice. Teraz bedziemy powoli czekac na wyniki badan USG i okulistycznego, ktore juz niebawem, bo Oliwka juz za 2 dni bedzie miala pelne 3 tygodnie.
 
Wiesz super,że wszystko z Oliwką jest w miare ok.mam nadzieje,że dalej tak będzie .Bardzo fajnie,że zaczeła przybierać na wadze i teraz tylko musicie czekać do 2kg.Pierwsza granica 1kg przekroczona/zawsze tak liczyłam,potem 1500g a apotem to strasznie się ciśągnelo/.Trzymam kciuki za małą i czekam na nowe wiadomości.Pozdrawiam.
 
Nowe wiesci nie sa za dobre, bo Oliwka od czasu przetaczania ciagle ma problemy z ta infekcja. Nie mowie, ze przetaczanie bylo tego przyczyna tylko ze od tamtego mniej wiecej czasu to trwa. Byla juz spora poprawa po antybiotykach, ale jak tylko przestali jej podawac jeden z antybiotykow to od razu na drugi dzien miala problemy z oddychaniem. Rowniez badania krwii wskazywaly na infekcje. Wczesniejsze RTG pluc cos tam malego wykazalo, ale lekarze tutaj niezbyt nas informuja i ciezko cokolwiek z nich wydusic. Dlatego od wczoraj ma znow podawane lekki i musiala byc podlaczona pod CPAP na ktorym juz ponoc radzila sobie dobrze. Przeniesiona zostala tez na inna sale gdzie nie bedzie miala kontaktu z innymi noworodkami (w koncu!). Mamy nadzieje, ze to ograniczy pojawianie sie infekcji wtornych u bezbronnej narazie Oliwki.
 
Tato Oliwki trzymam kciuki za powodzenie.Z tymi infekcjami to już tak jest.Może przypałętało się zapalenie płuc bo to często się zdarza.moje dziecko tak włąśnie przechodziło transfuzje,infekcja,za infekcją,zapalenie płuc i zmiany antybiotyków.Na wypisie jest ich cała lista no i oczywiście miała robione kilka posiewów z rurki intubacyjnej.Wiem przez co przechodzicie .Nie wiem czy was to pocieszy ale u takich maleństw takie wzloty i upadki zdarzają się często.Miałam nadzieje,że chociaż was to ominie bo tak pięknie się wszystko zapowiadało.Życze powodzenia i wiele wytrwałości.
 
Witam,
Oliwka skonczyla dzis 4 tyg w sumie od poczecia ma pelne 31 tygodni. Z tego co wiem bedzie miala niebawem konsultacje okulistyczna oraz USG glowki. Echo serca juz bylo i jest ok. Caly czas walczy z infekcja i dostaje antybiotyki. Dlatego tez postanowiono usunac prawdopodobne zrodlo infekcji - centralne wklucie, ktore miala od samego poczatku. Na dzien dzisiejszy zjada juz prawie tyle ze wklucie to nie jest niezbedne, a doktor prowadzaca uznala, ze leki oraz kroplowki beda podawane przez wenflony. Wiaze sie to z czestszym kluciem Oliwki, ale powinno pozwolic na zwalczenie infekcji, ktora co chwile powracala. Oliwka wazy juz 1400g. Jest bardzo ladna i nawet siostry mowia, ze jest jak ksiezniczka hehe. Ostatnio nie bylismy u niej przez prawie tydzien, bo na tej samej sali jest inny wczesniaczek z problemami i bylismy poproszeni, zeby dac lekarzom troche czasu na uporanie sie z zagrozeniami. Dlatego jak zobaczylismy ja wczoraj to nie moglismy uwierzyc jaka jest duza i jak sie zmienila. Jest oczywiscie ciagle na oddechu wlasnym. Jak tylko bede mial wyniki badan to napisze jak to wyglada.
 
reklama
Witaj Tato Oliwki
Wspaniałe wieści.Teraz już będzie na pewno tylko z górki. Mój Hubert miał podobna sytuację z wkłuciem centralnym.Tam prawie zawsze gromadzą się bakterie.Bardzo się cieszę z osiągnięć Oliwki i czekam z niecierpliwością na nowe wieści.
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
 
Do góry