- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Magdaleona
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Wrzesień 2005
- Postów
- 1 575
Ewa śliczy malutki brzusio! Ja dziś po obiedzie musiałam prosić męża żeby mi pomógł wstać z kanapy Co będzie za 2 miesiące?
Brzusio fajniutki, o takim to mogę tylko pomarzyć. Mój ma rozmiary king-konga. Boję się dzisiejszej wizyty u lekarza. Dzidzia dziś upatrzyła sobie mój pęcherz i mam małe z tym problemy. Wogóle to nadal mam doła, może mi przejdzie po wizycie u lekarza jak mnie lekarka uspokoi. Oby.
Brzuch jest ogromny, mam wrażenie, że zaraz pęknę. A tak wogóle to wszyscy chcą głaskać mój brzuszek. Kogo nie lubię to mówię, żeby uważał, że to zaraźliwe. Zastanawiające jest to, że koledzy w pracy cały czas chcą pogłaskać i ciągle pytają czy dziecko kopie. Utrapienie z tymi chłopakami.
Brzuch jest ogromny, mam wrażenie, że zaraz pęknę. A tak wogóle to wszyscy chcą głaskać mój brzuszek. Kogo nie lubię to mówię, żeby uważał, że to zaraźliwe. Zastanawiające jest to, że koledzy w pracy cały czas chcą pogłaskać i ciągle pytają czy dziecko kopie. Utrapienie z tymi chłopakami.
No właśnie i tego się najbardziej obawiam, czy to nie jest oznaka jakiejś wady. Ale widzisz my kobietki w ciąży zawsze znajdziemy sobie jakiś problemik. Może nie będzie tak źle i dzidzia nie przekroczyła jeszcze kilogramka, chociaż po moim brzuchu to mogę się spodziewiać już i 1,5 kg. Wszyscy wokół pytają czy to bliźniaki. Ale przynajmniej zgodnie twierdzą, że ładnie wyglądam i to jest pocieszające jak staję na wadze.
Jak dla mnie, to my kobitki niezależnie czy w ciąży, czy nie, to potrafimy sobie problem znaleźć i się nim zadręczać. Taka wada.
Nie wiem, jak wyglądałaś wcześniej, ale na zdjęciu wyglądasz super i jak na Ciebie patrzę, to nie wiem, czym się przejmujesz. Ale wiadomo, każda z nas ma do siebie jakieś ale
A też widziałam zdjęcie dziewczyny (co prawda to był juz koniec ciąży) z brzuchem takim, że wg mnie bliźniaki to za mało. A mieszkało tam sobie jedno dziecko. Wszystko jest więc indywidualne.
Zreszta wystarczy popatrzeć na nasze brzuchy w galerii, co prawda między niektórymi jest trochę różnicy w czasie, ale wystarczy porównać tygodnie ciąży. A ktoś musi mieć największy
Nie wiem, jak wyglądałaś wcześniej, ale na zdjęciu wyglądasz super i jak na Ciebie patrzę, to nie wiem, czym się przejmujesz. Ale wiadomo, każda z nas ma do siebie jakieś ale
A też widziałam zdjęcie dziewczyny (co prawda to był juz koniec ciąży) z brzuchem takim, że wg mnie bliźniaki to za mało. A mieszkało tam sobie jedno dziecko. Wszystko jest więc indywidualne.
Zreszta wystarczy popatrzeć na nasze brzuchy w galerii, co prawda między niektórymi jest trochę różnicy w czasie, ale wystarczy porównać tygodnie ciąży. A ktoś musi mieć największy
Ostatnio na wizycie u lekarki widziałam dziewczynę tak grubą, że myślałam iż pęknie. Była raczej zaniedbana, tzn. czysta, ale ciuchy przykurczone (nic odpowiedniego na ciążę), bez biustonosza (to też było widać) i bez okrycia chociaż był mróz - przywiozła ją rodzinka. Nie chcę tak wyglądać!!!!!!!!!!!! ;D
A kto by chciał!
A to chyba tak jest, że niektóre dziewczyny uważają, że w ciąży, to już w ogóle nie muszą dbać o swój wygląd.
Pewnie wynika to również z tego, że czasami czujemy się nieatrakcyjne.
Szkoda, przecież "poprawienie" sobie urody zadbanym wyglądem znacznie wpływa na nasz humor no a przynajmniej na mój
Czasami się nie chce, czasami faktycznie nie ma co na siebie włożyć, czasami, jak sobie człowiek pomyśli, że przecież i tak nigdzie nie wychodzi i nikt go nie będzie widział, to po co się stroić, malować...
Szkoda, bo same na tym tracimy.
Dobrze, że do pracy chodzę, bo nie wiem, czy bym w taki stan nie wpadła, a tak, to muszę jakoś wyglądać.
A to chyba tak jest, że niektóre dziewczyny uważają, że w ciąży, to już w ogóle nie muszą dbać o swój wygląd.
Pewnie wynika to również z tego, że czasami czujemy się nieatrakcyjne.
Szkoda, przecież "poprawienie" sobie urody zadbanym wyglądem znacznie wpływa na nasz humor no a przynajmniej na mój
Czasami się nie chce, czasami faktycznie nie ma co na siebie włożyć, czasami, jak sobie człowiek pomyśli, że przecież i tak nigdzie nie wychodzi i nikt go nie będzie widział, to po co się stroić, malować...
Szkoda, bo same na tym tracimy.
Dobrze, że do pracy chodzę, bo nie wiem, czy bym w taki stan nie wpadła, a tak, to muszę jakoś wyglądać.
reklama
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podziel się: