No własnie do pliko p3 sie przymierzam, jutro wrocław, terapia, więc przymierztmy młodego
Dareczka, ja zawsze koło 1 chodze spać, potem rano..dramat
...
A dziś mi już pot po tyłku leci:
o 8 bylismy u lekarza w JG, potem pedem powrót do Kowar do urzędu, tam pół godziny z Frankiem raczkującym po podłodze.. Najbardziej rozwalil mnie pan urzednik
Radek był w piątek pobrać wniosek, wczoraj chciał go złożyc za mnie, ale nie, musze być osobiście. I jak dzis przyjechałam to pan urzędnik mówi do mnie: wie pani ja nie robie dochodzenia, to pani sprawa, ale może załatwiałaby pani sprawy urzędowe w miejscu faktycznego zamieszkania.
Ja na to facetowi ze naprawde tu mieszkam
on ze on mi radzi tylko, że to moja sprawa..
Na co mu mówię: wie pan, przy dwójce dzieci i ogromie obowiązków (nie chciałam wdawać się w szczegóły typu codzienna rehab itd) to naprawde ciężko mi podskoczyć z dzieckim do urzedu.
Po pół godzinie załatwiania sprawy chyba mi uwirzył..
Dobra, za minute rehab
do zobaczenia w JG
)))
jesuu nawet nie wiem gdzie to dokładnie jest
Bede dzwonic najwyżej do Karoliny