Heksa, fanie że d poniedziałku będziesz zaglądać częściej:-)
My póki co mieszkamy nadal w Jeleniej. Moja gin. ze Złotoryi przy której zamierzam rodzić zeźliła nas tym, że przyjmuje prywatnie, ale tylko w szpitalu i trzeba jej na oddziale szukać - paranoja jakaś Nie ma gabinetu u nas, ma prywatny w Chojnowie.
Nie zamierzam biegać po porodówce i potem być badana za państwowe pieniądze, na państwowym sprzęcie a płacić jak za wizytę prywatną, dlatego póki co zostajemy u Turowskiej, bo zmienianie co chwilę gin. w ciąży też raczej dobrze postrzegane nie będzie.
Poza tym u Turowskiej mamy taki komfort, że jesteśmy umówieni na konkretną godzinę i M. może być przy wizycie i oglądać Maleństwo a w szpitalu to nie wiadomo czy by Go w ogóle na oddział wpuszczono
Od wczoraj mam masakrycznego lenia i poza gotowaniem niewiele robię, ale dziś sprzątać trzeba, więc.. chcąc nie chcąc muszę tyłek ruszyć;-)
My póki co mieszkamy nadal w Jeleniej. Moja gin. ze Złotoryi przy której zamierzam rodzić zeźliła nas tym, że przyjmuje prywatnie, ale tylko w szpitalu i trzeba jej na oddziale szukać - paranoja jakaś Nie ma gabinetu u nas, ma prywatny w Chojnowie.
Nie zamierzam biegać po porodówce i potem być badana za państwowe pieniądze, na państwowym sprzęcie a płacić jak za wizytę prywatną, dlatego póki co zostajemy u Turowskiej, bo zmienianie co chwilę gin. w ciąży też raczej dobrze postrzegane nie będzie.
Poza tym u Turowskiej mamy taki komfort, że jesteśmy umówieni na konkretną godzinę i M. może być przy wizycie i oglądać Maleństwo a w szpitalu to nie wiadomo czy by Go w ogóle na oddział wpuszczono
Od wczoraj mam masakrycznego lenia i poza gotowaniem niewiele robię, ale dziś sprzątać trzeba, więc.. chcąc nie chcąc muszę tyłek ruszyć;-)