bleucoco
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Marzec 2019
- Postów
- 15 578
No to beta jeszcze mogła być negatywna jak badałaś U mnie jedynym widocznym objawem na początku to zmiana biustonosza o jeden rozmiar wiekszy29..moze 1.03
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No to beta jeszcze mogła być negatywna jak badałaś U mnie jedynym widocznym objawem na początku to zmiana biustonosza o jeden rozmiar wiekszy29..moze 1.03
WrednaI lipa przyszła @
Przykro mi kolejny cykl bedzie Wasz!I lipa przyszła @
Kurcze pamiętam jak ja tak się starałam przez 14 miesięcy i byłam przekonana, że te dwie kreski to koniec zmartwień i problemów, a tu szczęście było tylko przez chwilę, od tego momentu same stresy, ciągle kobieta się martwi, denerwuje, jeszcze ta toksoplazmoza, niby są antybiotyki jeśli się potwierdzi, ale potem w 5 mc badanie płynu owodniowego czy dziecko się zaraziło, badanie po porodzie, opieka nad dzieckiem do 3 rż... przynajmniej 4 lata stresu... Jaki to człowiek naiwny był, że samo zajście w ciążę to koniec zmartwieńPrzykro mi kolejny cykl bedzie Wasz!
Kochana sajgon ze zmartwieniami dopiero się zacznie. Ja w ciąży się stresowałam ale to co przeżywa mama jak już dzidzia jest na świecie to niekończąca się opowieść. Moja córka ma 5 lat i jak ma temperaturę albo biegunkę no cokolwiek to ja od zmysłów odchodzę. Już zawsze będziesz się martwić. Taka rola mamyKurcze pamiętam jak ja tak się starałam przez 14 miesięcy i byłam przekonana, że te dwie kreski to koniec zmartwień i problemów, a tu szczęście było tylko przez chwilę, od tego momentu same stresy, ciągle kobieta się martwi, denerwuje, jeszcze ta toksoplazmoza, niby są antybiotyki jeśli się potwierdzi, ale potem w 5 mc badanie płynu owodniowego czy dziecko się zaraziło, badanie po porodzie, opieka nad dzieckiem do 3 rż... przynajmniej 4 lata stresu... Jaki to człowiek naiwny był, że samo zajście w ciążę to koniec zmartwień
Kochana moj syn ma 11 lat i codziennie sie stresuje.... a im starszy tym gorzej...bo to sie juz w przyszłość zaglada...a czy sobie poradzi. A co go czeka...Kurcze pamiętam jak ja tak się starałam przez 14 miesięcy i byłam przekonana, że te dwie kreski to koniec zmartwień i problemów, a tu szczęście było tylko przez chwilę, od tego momentu same stresy, ciągle kobieta się martwi, denerwuje, jeszcze ta toksoplazmoza, niby są antybiotyki jeśli się potwierdzi, ale potem w 5 mc badanie płynu owodniowego czy dziecko się zaraziło, badanie po porodzie, opieka nad dzieckiem do 3 rż... przynajmniej 4 lata stresu... Jaki to człowiek naiwny był, że samo zajście w ciążę to koniec zmartwień
kochana co z toxo? bylas w szpitalu?Kurcze pamiętam jak ja tak się starałam przez 14 miesięcy i byłam przekonana, że te dwie kreski to koniec zmartwień i problemów, a tu szczęście było tylko przez chwilę, od tego momentu same stresy, ciągle kobieta się martwi, denerwuje, jeszcze ta toksoplazmoza, niby są antybiotyki jeśli się potwierdzi, ale potem w 5 mc badanie płynu owodniowego czy dziecko się zaraziło, badanie po porodzie, opieka nad dzieckiem do 3 rż... przynajmniej 4 lata stresu... Jaki to człowiek naiwny był, że samo zajście w ciążę to koniec zmartwień
Widzisz to wszystko zależy od organizmu. Ja zachodzę od strzała. Ale utrzymać problemKurcze pamiętam jak ja tak się starałam przez 14 miesięcy i byłam przekonana, że te dwie kreski to koniec zmartwień i problemów, a tu szczęście było tylko przez chwilę, od tego momentu same stresy, ciągle kobieta się martwi, denerwuje, jeszcze ta toksoplazmoza, niby są antybiotyki jeśli się potwierdzi, ale potem w 5 mc badanie płynu owodniowego czy dziecko się zaraziło, badanie po porodzie, opieka nad dzieckiem do 3 rż... przynajmniej 4 lata stresu... Jaki to człowiek naiwny był, że samo zajście w ciążę to koniec zmartwień