wiola0904
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2020
- Postów
- 14 665
ja sie kochana z Toba zgodze i nie zgodze, hehe. Problemem dzisiejszych czasow jest to, ze majac wszystko w zasiegu reki, kobieta robi test ciazowy 4 dni przed terminem @ a tydzien po chcialaby juz zobaczyc zarodek wiec bedac zalozmy w 5 tygodniu ciazy pedzi do ginekologa oczekujac super iadomosci a to niestety tak nie dziala. Nie mam tu na mysli rudej bo ona poszla do lekarza, ktory po prostu jest niekompetentny i nie wyjasnil jej zapewne ze jesli jest pecherzyk z cialkiem zoltym to znacze, ze ciaza jest prawidlowo umiejscowiona, nie powiedzial, ze jajo nie jest puste i ze to kwestia czasu, gdy zacznie bic serduszko... ja sama bylam w tym czasie co Ruda na pierwszej wizycie i tyle, ze pani doktor miala w miare dobry sprzet. Z medycznego punktu widzenia ciaza zaczyna sie tak naprawde od bijacego serduszka dlatego jesli idziesz do lekarza w 5 tyg ciazy a on widzi tylko pecherzyk bez chocby cialka zoltego, nie moze on poglaskac Cie po glowie i powiedziec, prosze pania bedzie dzidzius,A to widzisz to dziewczyny inaczej mi tu pisały, że zwalnia po 1.000 co mnie właśnie dziwiło... A co do reszty - świete słowa! Ale to wina lekarzy, bo jak kobieta przyjdzie przed 8-10 tyg. to dużo lekarzy poddaje w wątpliwość ciążę, co kobietę stresuje jeszcze bardziej. Gdyby ze mną na 1 wizycie inaczej rozmawiali i uspokoili i wytłumaczyli, to bym się nie bała, a tak umieścili w moiej głowie strach poronienia, pustego jaja, niebijącego serca itd. Nie powinno się tak traktować kobiet w ciąży. Dla nich najlepiej żeby przyjść w II trymestrze albo tuż przed, wcześniej żadnych zaleceń, bo można stracić, a prZecież wtedy największy rozwój jest...
bo sam nie jest tego pewien, poki nie pokaze sie zarodek bo jesli okaze sie, ze zarodek sie nie rozwinal to wtedy bedziesz miec pretensje do lekarza, ze narobil Ci nadziei, . Moze co najwyzej potwierdzic prawidlowe umiejscowienie ciazy. Niestety wielu lekarzom mimo wszystko brakuje empatii i ciepla... co do strat, jesli ciaza ma przetrwac to przetrwa, ale jesli zarodek jest obciazony genetycznie to w 99% natura niestety sama go wyeliminuje, stad wlasnie tyle poronien. Sama jestem przykladem gdzie gdy zaczelo sie plamienie i bole wczesnoporonne, przyjeli mnie na oddzial, luteina dopochwowo 2xdziennie, duphaston i kroplowki. plamienie ustalo, ale nie zatrzymalo to poronienia bo gdy tylko odstawili duphaston, niestety caly proces kontynuowal