reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

OGÓRKOWE STARACZKI ZE STAREJ PACZKI [emoji7][emoji173]

A to widzisz to dziewczyny inaczej mi tu pisały, że zwalnia po 1.000 co mnie właśnie dziwiło... A co do reszty - świete słowa! Ale to wina lekarzy, bo jak kobieta przyjdzie przed 8-10 tyg. to dużo lekarzy poddaje w wątpliwość ciążę, co kobietę stresuje jeszcze bardziej. Gdyby ze mną na 1 wizycie inaczej rozmawiali i uspokoili i wytłumaczyli, to bym się nie bała, a tak umieścili w moiej głowie strach poronienia, pustego jaja, niebijącego serca itd. Nie powinno się tak traktować kobiet w ciąży. Dla nich najlepiej żeby przyjść w II trymestrze albo tuż przed, wcześniej żadnych zaleceń, bo można stracić, a prZecież wtedy największy rozwój jest...
ja sie kochana z Toba zgodze i nie zgodze, hehe. Problemem dzisiejszych czasow jest to, ze majac wszystko w zasiegu reki, kobieta robi test ciazowy 4 dni przed terminem @ a tydzien po chcialaby juz zobaczyc zarodek wiec bedac zalozmy w 5 tygodniu ciazy pedzi do ginekologa oczekujac super iadomosci a to niestety tak nie dziala. Nie mam tu na mysli rudej bo ona poszla do lekarza, ktory po prostu jest niekompetentny i nie wyjasnil jej zapewne ze jesli jest pecherzyk z cialkiem zoltym to znacze, ze ciaza jest prawidlowo umiejscowiona, nie powiedzial, ze jajo nie jest puste i ze to kwestia czasu, gdy zacznie bic serduszko... ja sama bylam w tym czasie co Ruda na pierwszej wizycie i tyle, ze pani doktor miala w miare dobry sprzet. Z medycznego punktu widzenia ciaza zaczyna sie tak naprawde od bijacego serduszka dlatego jesli idziesz do lekarza w 5 tyg ciazy a on widzi tylko pecherzyk bez chocby cialka zoltego, nie moze on poglaskac Cie po glowie i powiedziec, prosze pania bedzie dzidzius,
bo sam nie jest tego pewien, poki nie pokaze sie zarodek bo jesli okaze sie, ze zarodek sie nie rozwinal to wtedy bedziesz miec pretensje do lekarza, ze narobil Ci nadziei, . Moze co najwyzej potwierdzic prawidlowe umiejscowienie ciazy. Niestety wielu lekarzom mimo wszystko brakuje empatii i ciepla... co do strat, jesli ciaza ma przetrwac to przetrwa, ale jesli zarodek jest obciazony genetycznie to w 99% natura niestety sama go wyeliminuje, stad wlasnie tyle poronien. Sama jestem przykladem gdzie gdy zaczelo sie plamienie i bole wczesnoporonne, przyjeli mnie na oddzial, luteina dopochwowo 2xdziennie, duphaston i kroplowki. plamienie ustalo, ale nie zatrzymalo to poronienia bo gdy tylko odstawili duphaston, niestety caly proces kontynuowal :(
 
reklama
Aezu weź mi nie mów :( Ja się nadenerwowałam w zeszły piątek strasznie przez położne i gine. Końcówka 5 tyg? Przyrost bety książkowy? Bez sensu zakładać kartę ciąży! „Proszę pani, przyjdzie pani na USG za 2 tygodnie i wtedy EWENTUALNIE założymy kartę ciąży” - słowa położnych. To jest smiech na sali. Na razie jeszcze tam wrócę na to drugie USG mam nadzieję, że będzie już pewność co do wszystkiego, ale nie wiem czy ta pani ginekolog mi odpowiada. Przemiła aż do bólu, zero konkretów, filozofowanie, za dużo gadania, wszystko „powoli” - kartę ciąży założą mi dopiero po wynikach badań, które zrobię o ile zobaczy serce na USG za dwa tygodnie, czyli wychodzi na to, że potwierdzą mi ciąże prawie w II trymestrze. Skoro do cholery w I trymestrze jest największe ryzyko poronienia, to chyba kurde powinni się nami zajmować? Od czegoś przecież są? Ech...
W poprzednich ciążach Kartę zakładali mi w 12tc :) Tylko teraz tak szybko, miałam wrażenie że Ginka zrobiła to na pocieszenie bo mój krwiak nie dawał zbyt dużych szans na utrzymanie..
 
Aezu weź mi nie mów :( Ja się nadenerwowałam w zeszły piątek strasznie przez położne i gine. Końcówka 5 tyg? Przyrost bety książkowy? Bez sensu zakładać kartę ciąży! „Proszę pani, przyjdzie pani na USG za 2 tygodnie i wtedy EWENTUALNIE założymy kartę ciąży” - słowa położnych. To jest smiech na sali. Na razie jeszcze tam wrócę na to drugie USG mam nadzieję, że będzie już pewność co do wszystkiego, ale nie wiem czy ta pani ginekolog mi odpowiada. Przemiła aż do bólu, zero konkretów, filozofowanie, za dużo gadania, wszystko „powoli” - kartę ciąży założą mi dopiero po wynikach badań, które zrobię o ile zobaczy serce na USG za dwa tygodnie, czyli wychodzi na to, że potwierdzą mi ciąże prawie w II trymestrze. Skoro do cholery w I trymestrze jest największe ryzyko poronienia, to chyba kurde powinni się nami zajmować? Od czegoś przecież są? Ech...
Ja akurat rozumiem lekarzy, bo odsetek poronień nawet przy prawidłowych przyrostach bety jest jednak spory w społeczeństwie i rzeczywiście jak zaczyna bić serduszko, to już spada to ryzyko, więc to jest czas na założenie karty ciąży :) Tak czy siak do niczego nie jest potrzebna ta karta ciąży na tak wczesnym etapie, a jak ktoś się niepotrzebnie stresuje/świruje to czy to dostanie tą kartę w 5 czy w 7 tygodniu to i tak nic nie zmieni...
 
Ja akurat rozumiem lekarzy, bo odsetek poronień nawet przy prawidłowych przyrostach bety jest jednak spory w społeczeństwie i rzeczywiście jak zaczyna bić serduszko, to już spada to ryzyko, więc to jest czas na założenie karty ciąży :) Tak czy siak do niczego nie jest potrzebna ta karta ciąży na tak wczesnym etapie, a jak ktoś się niepotrzebnie stresuje/świruje to czy to dostanie tą kartę w 5 czy w 7 tygodniu to i tak nic nie zmieni...
Mi teraz w pewnym sensie ta karta dała nadzieję, że choć Ginka wierzy w powodzenie ale tak jak pisałam, czułam że to z litości.. Ona mnie zna i wie jak fiksuję bez takich wiadomości. Chciała pomóc mojej głowie i trochę Jej się to udało.
 
Na pierwsza wizyte sciagneli mnie w dniu okresu. Kazal przyjsc za 3 tygodnie.
ja sie kochana z Toba zgodze i nie zgodze, hehe. Problemem dzisiejszych czasow jest to, ze majac wszystko w zasiegu reki, kobieta robi test ciazowy 4 dni przed terminem @ a tydzien po chcialaby juz zobaczyc zarodek wiec bedac zalozmy w 5 tygodniu ciazy pedzi do ginekologa oczekujac super iadomosci a to niestety tak nie dziala. Nie mam tu na mysli rudej bo ona poszla do lekarza, ktory po prostu jest niekompetentny i nie wyjasnil jej zapewne ze jesli jest pecherzyk z cialkiem zoltym to znacze, ze ciaza jest prawidlowo umiejscowiona, nie powiedzial, ze jajo nie jest puste i ze to kwestia czasu, gdy zacznie bic serduszko... ja sama bylam w tym czasie co Ruda na pierwszej wizycie i tyle, ze pani doktor miala w miare dobry sprzet. Z medycznego punktu widzenia ciaza zaczyna sie tak naprawde od bijacego serduszka dlatego jesli idziesz do lekarza w 5 tyg ciazy a on widzi tylko pecherzyk bez chocby cialka zoltego, nie moze on poglaskac Cie po glowie i powiedziec, prosze pania bedzie dzidzius,
bo sam nie jest tego pewien, poki nie pokaze sie zarodek bo jesli okaze sie, ze zarodek sie nie rozwinal to wtedy bedziesz miec pretensje do lekarza, ze narobil Ci nadziei, . Moze co najwyzej potwierdzic prawidlowe umiejscowienie ciazy. Niestety wielu lekarzom mimo wszystko brakuje empatii i ciepla... co do strat, jesli ciaza ma przetrwac to przetrwa, ale jesli zarodek jest obciazony genetycznie to w 99% natura niestety sama go wyeliminuje, stad wlasnie tyle poronien. Sama jestem przykladem gdzie gdy zaczelo sie plamienie i bole wczesnoporonne, przyjeli mnie na oddzial, luteina dopochwowo 2xdziennie, duphaston i kroplowki. plamienie ustalo, ale nie zatrzymalo to poronienia bo gdy tylko odstawili duphaston, niestety caly proces kontynuowal :(
 
Też tak myślę. Ja pierwszy raz byłam gdzieś w 5 tygodniu ciąży jak byłam u lekarza, bo miałam plamienia, nie słyszał serduszka więc kazał mi przyjechać za 2 tygodnie, wszystko było ok, ale z racji tego, że byłam u niego na dyżurze to kazał mi się zapisać do przychodni na wizytę, dał mi skierowania na badania i po tych badaniach dopiero założył kartę ciąży. Szczerze, to byłam w pierwszej ciąży i nawet nie wiedziałam, że on coś takiego zakłada [emoji23]
Ja akurat rozumiem lekarzy, bo odsetek poronień nawet przy prawidłowych przyrostach bety jest jednak spory w społeczeństwie i rzeczywiście jak zaczyna bić serduszko, to już spada to ryzyko, więc to jest czas na założenie karty ciąży :) Tak czy siak do niczego nie jest potrzebna ta karta ciąży na tak wczesnym etapie, a jak ktoś się niepotrzebnie stresuje/świruje to czy to dostanie tą kartę w 5 czy w 7 tygodniu to i tak nic nie zmieni...
 
reklama
Do góry