reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

OGÓRKOWE STARACZKI ZE STAREJ PACZKI [emoji7][emoji173]

reklama
Aww mały cud [emoji7][emoji7][emoji7] Ja akurat chcę żeby do starego moje były całe podobne, zobaczymy [emoji28]

Ale generalnie mała to wykapany mąż. Kazdy mówi, ze jest uderzająco do niego podobn. Nawet loczki zaczyna mieć po nim [emoji7][emoji7] tylko te błękitne oczy po mojej mamie k jaśniejsze włosy. I ka cudowne swą dołeczki jak się uśmiecha [emoji7][emoji7]
 
Miałam mieć wczoraj przytulanki z mężem mimo tej grypy. No i klątwa owulacyjna znowu nas nawiedziła. Mój biedny Antoś wymiotował całą noc. Musiałam z nim spać bo wybudzal się co godzinę. Więc nici z przytulanek. Dziś test owu taki chyba już mogę powiedzieć 99,9% pozytyw wieczorem już pewnie będzie pozytyw więc nie przegapiłam tylko się coś dziwnie te prawie pozytywy pojawiały, a później znikały. Kupiłam testow owu 50 a chyba będę musiała w przyszłym cyklu domówić. Męża zaczyna gardło boleć. Trzymajcie kciuki żeby nas ta nasza klątwa nie nawiedziła i tej nocy. Bo się zapłacze chyba... przytulanki były w nocy z środy na czwartek nie wystarczą żeby chociaż mieć nadzieję jak dziś znowu cos nam przeszkodzi [emoji849]Zobacz załącznik 1083347

Trzymam kciuki za owulacyjne szaleństwie dziesiątej nocy. I zdrówka życzę synkowi [emoji846]
 
Kochane, po badaniu USG pojechałam od razu do dziadziusia do szpitala, czuł się troszkę lepiej bo wykąpany i przebrany nawet ogolony wypachniony i wykorzystałam sytuację, powiedziałam, że zostanie pradziadkiem, łzy stanęły mu w oczach i nie mógł wykrztusić słowa... To były łzy szczęścia... Potem zapytał się czy mój mąż jest szczęśliwy, bo o mnie to pytać się nie musiał :D Kochany jest. Bardzo się cieszę, że już wie. Teraz możemy razem zmierzyć się z chorobą.
 
reklama
Do góry