reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

OGÓRKOWE STARACZKI ZE STAREJ PACZKI [emoji7][emoji173]

reklama
To ja mam taką rzeczową Ginkę właśnie :) Dlatego chodzę do Niej od 6 lat ;)
Marzenie 😍 Takie powinny być! Rzeczowe, ale też życiowe i ludzkie. Wiadomo, że zdarzyć się może wszystko, ale po co zakładać najgorsze? Zakładanie poronienia w I trymestrze to tak jak zakładanie przez całą ciażę, że dziecko urodzi się chore. Wszystko jest możliwe i my jako matki doskonale o tym wiemy, ale po co o tym mówić i złorzeczyć, jak się stanie to wtedy się tym martwi... Nie interesuja mnie statystyki i nie mam zamiaru teraz zachowywać się jakbym miała stracić to dziecko, bo „statystycznie” to coś tam. Kij w oko statystykom.

A ta gine w Warszawie?Zastanawiam się czy chcę dalej u tej mojej zostać zwłaszcza, że ona ze szpitala na Karowej, a ja bym chciała na Żelaznej.
 
Dlatego ja nie odnosiłam się do medycznych warunków uznania ciąży za istniejącą tylko do sposobu w jaki lekarze odnoszą się do kobiet w pierwszym trymestrze :)
ja sie z tym nie spotkalam kochana. Bylam u pani ginekolog w 38dniu cyklu, z beta 36,5, powiedziala, ze mam powtorzyc beta hcg i wrocic, wrocilam z wynikiem 156, obliczyla kiedy moglabym przyjsc na wizyte, mowiac, ze wtedy bedzie juz serduszko i umowila wizyte (dodala, ze wczesniej nie ma sensu), w dniu potwierdzenia bicia serduszka (6+5) pani doktor dala mi pelna liste nakazow i zakazow, recepty na lekarstwa, ktore musialam wybrac, zalecenie brania witamin, liste badan, ktore kazala wykonac mi na 3 dni przed kolejna wizyta, wiec uwazam, ze z medycznego punktu widzenia bylam w polowie 1 trymestru, wiec nikt mnie nie olal, zle sie nie odniosla a to, ze nie chciala wykonac badania wczesniej to dobrze, bo zaoszzcedzila mi tylko duzo stresu i strachu w oczekiwaniu na serduszko. Lekarze od momentu potwierdzenia ciazy zaczynaja pelnic role lekarza prowadzacego i dzieje sie tak zazwyczaj na przelomie 6/7 tygodnia (liczac tygodnie skonczone)
 
Marzenie 😍 Takie powinny być! Rzeczowe, ale też życiowe i ludzkie. Wiadomo, że zdarzyć się może wszystko, ale po co zakładać najgorsze? Zakładanie poronienia w I trymestrze to tak jak zakładanie przez całą ciażę, że dziecko urodzi się chore. Wszystko jest możliwe i my jako matki doskonale o tym wiemy, ale po co o tym mówić i złorzeczyć, jak się stanie to wtedy się tym martwi... Nie interesuja mnie statystyki i nie mam zamiaru teraz zachowywać się jakbym miała stracić to dziecko, bo „statystycznie” to coś tam. Kij w oko statystykom.

A ta gine w Warszawie?Zastanawiam się czy chcę dalej u tej mojej zostać zwłaszcza, że ona ze szpitala na Karowej, a ja bym chciała na Żelaznej.
Statystycznie wychodząc z psem na spacer mamy po 3 nogi ;)

Ja nie z Warszawy ale popytaj na Wątku Październikówek albo u Nas na Wrześniówkach bo sporo jest dziewczyn ze stolicy :)
Moja Ginka nigdy mnie nie straszy, przy krwiaku nawet żadnych wymiarów nie podawała. Ona doskonale wie, jak panikuję i bez takich informacji. Jeśli jest czegoś pewna na 100% to mówi o tym ale jeśli jest cień szansy, że się myli to mnie nie straszy ;) Z serduszkiem też było tak, że na USG kazała przyjść po skończonym 8tc bo wtedy musi być wszystko jasne. Wiedziała, że nie mogę usłyszeć nic innego bo będę panikować i wykańczać siebie i Kluchę. A znalazłam się u Niej tak szybko bo to miała być wizyta kontrolna ;)
 
reklama
Do góry