reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Odwiedziny z noclegiem po porodzie :(

Wydaje mi się że to będzie męczące dla dziecka tak małego. Co innego jakbyście tam zostali a co innego jechać w ta i spowrotem.
Dla dziecka nie powinno to zrobić większej różnicy. Bardziej dla mamy.
Dziecko można wyjmować z fotelika na karmienie, robić przerwy.
Ludzie z powodzeniem robią takie, albo nawet dłuższe trasy z noworodkiem lub niemowlakiem.
Trzy tygodnie po porodzie to może być za wcześnie dla mamy - jechać w połogu w gości, dla mnie słaba wizja.
 
reklama
Dzięki dziewczyny! Właśnie w połogu chciałabym uniknąć spania u nich… w jednym pokoju z innymi ludźmi. Do nas jakby przyjechali to tez by chcieli zostać na noc wiec to samo spanie wspólnie - kolejka do łazienki wieczorem/rano, chodzenie w piżamie itp - dla mnie bardzo stresujące dlatego szukam jakiegoś wyjścia by „odbębnić” to pokazanie dziecka ale jednak w najlepszym komforcie dla mnie.
a powiedzcie ten połóg to głównie rozumiem straszny przez krwawienie? Kiedyś rodziłam w połowie ciazy i to co się działo po to jedynie kwestia zmiany co 2-3 godziny podpaski ale może skoro to było tak wczesnie to i dlatego wydaje mi się ze nie jest niczym strasznym? W przypadku donoszenia dziecka może to wyglada zupełnie inaczej?
 
Dzięki dziewczyny! Właśnie w połogu chciałabym uniknąć spania u nich… w jednym pokoju z innymi ludźmi. Do nas jakby przyjechali to tez by chcieli zostać na noc wiec to samo spanie wspólnie - kolejka do łazienki wieczorem/rano, chodzenie w piżamie itp - dla mnie bardzo stresujące dlatego szukam jakiegoś wyjścia by „odbębnić” to pokazanie dziecka ale jednak w najlepszym komforcie dla mnie.
a powiedzcie ten połóg to głównie rozumiem straszny przez krwawienie? Kiedyś rodziłam w połowie ciazy i to co się działo po to jedynie kwestia zmiany co 2-3 godziny podpaski ale może skoro to było tak wczesnie to i dlatego wydaje mi się ze nie jest niczym strasznym? W przypadku donoszenia dziecka może to wyglada zupełnie inaczej?
Nie zaplanujesz nic, nie wiesz jak będziesz się czuła, czy karmienie będzie bezproblemowe, czy dziecko nie będzie miało choroby lokomocyjnej czy też będzie mocno ulewać. Nie wiesz czy urodzisz sn czy przez cc, a więc nie wiesz jak będziesz się czuła w połogu. Życzę by wszystko było super ok, ale...
Skoro ty z noworodkiem mozesz jechac w dwie strony jednego dnia, to nie rozumiem czemu dorośli ludzie, czyli twoja rodzina, nie mogą się poświęcić. Dla mnie przesada.
 
Dzięki za odpowiedz..
Byłaby zaraz obraza ze nie chcemy ich gościć itp ze tyle kilometrów i nawet na noc nie mogą zostać itp itd
wole im teraz obiecywać ze przyjedziemy w ciągu miesiąca żeby sami nie zrobili nam „niespodzianki”.
Zamierzam laktatorem odciągać by u nich mieć już gotowe na starcie - mocno sie przygotowuje do tej wizyty bo dla mnie naprawdę trudne by było ich goszczenie :( tez mnie stresuje bo od razu zaliczymy rodzeństwo i rodziców to będzie 5 różnych.
jeśli będę w stanie jakkolwiek chodzić to sie przemęcze byleby tylko nie mieć weekendowych gości u siebie.
a czy będzie miało chorobę lokomocyjna to chyba dopiero w trakcie podróży poznam bo skąd wiedzieć?
Patrzę tez sobie na te celebrytki i one z maluchami to nawet samolotem za granice lecą…
 
Straszną presję masz od tej rodziny. Relacje macie chyba nie za dobre? Urodzisz, zobaczysz swoje dziecko to żal Ci będzie się tłuc z dzieckiem taki kawał drogi, bo "ktoś się obrazi". Co innego jeśli sama tego chcesz.
Karmienia są na początku co 2-3h, niedospanie. Daj sobie spokój, nie stresuj się rodziną. Olej trochę. Noworodek nie jest małpką do pokazywania i rozrywki. Poród to wysiłek, a połóg jest dla Ciebie, żebyś doszła do siebie.
 
Jeżeli mam być szczera, ja też tego nie rozumiem. Męczyć siebie i dziecko, bo ktoś chce bobasa zobaczyć. To są w końcu dorośli ludzie. Jak chcą dziecko"zobaczyć" po porodzie to niech przyjadą na kawę i won do siebie. A jak nie są w stanie zrozumieć, to trudno. Niech się obrażają. Jak ktoś się o coś takiego obraża to jest niepoważny. Jestem po dwóch porodach i nawet takie kilkugodzinne odwiedziny tydzień po były dla mnie męczące. Właśnie ze względu na krocze, nocne pobudki. Normalnie to chodziłam ciągle w koszuli do karmienia i majtkach poporodowych. A jak miałam gości to się musiałam ubrać.

Nie chcesz, żeby nocowali to im to powiedz wprost. Odwiedziny jak najbardziej, ale bez spania. Na takie długie odwiedziny jeszcze będzie czas.
 
Jeżeli mam być szczera, ja też tego nie rozumiem. Męczyć siebie i dziecko, bo ktoś chce bobasa zobaczyć. To są w końcu dorośli ludzie. Jak chcą dziecko"zobaczyć" po porodzie to niech przyjadą na kawę i won do siebie. A jak nie są w stanie zrozumieć, to trudno. Niech się obrażają. Jak ktoś się o coś takiego obraża to jest niepoważny. Jestem po dwóch porodach i nawet takie kilkugodzinne odwiedziny tydzień po były dla mnie męczące. Właśnie ze względu na krocze, nocne pobudki. Normalnie to chodziłam ciągle w koszuli do karmienia i majtkach poporodowych. A jak miałam gości to się musiałam ubrać.

Nie chcesz, żeby nocowali to im to powiedz wprost. Odwiedziny jak najbardziej, ale bez spania. Na takie długie odwiedziny jeszcze będzie czas.
W pełni się zgadzam. Jeszcze nie rodziłam, ale mamy w planach powrót ze szpitala, pokazanie dziecka moim rodzicom, którzy mieszkają obok. Reszta rodziny zobaczy dziecko, jak do nich przyjedziemy (chcielibyśmy 3-4 tygodnie po porodzie, ale to zależy od całego procesu dochodzenia do siebie - może pojedziemy szybciej, a może później). Trasa jest długa (około 4-5 godzin), ale mu jesteśmy do przyzwyczajeni.
Tam też nie będziemy spać u rodziny, ale w naszym mieszkaniu.
Jeżeli ktoś będzie chciał przyjechać, to niestety będzie musiał zapłacić sobie za hotel. Mam miejsce na nocowanie gości, ale nie wyobrażam sobie robieni tego w połogu.
 
W pełni się zgadzam. Jeszcze nie rodziłam, ale mamy w planach powrót ze szpitala, pokazanie dziecka moim rodzicom, którzy mieszkają obok. Reszta rodziny zobaczy dziecko, jak do nich przyjedziemy (chcielibyśmy 3-4 tygodnie po porodzie, ale to zależy od całego procesu dochodzenia do siebie - może pojedziemy szybciej, a może później). Trasa jest długa (około 4-5 godzin), ale mu jesteśmy do przyzwyczajeni.
Tam też nie będziemy spać u rodziny, ale w naszym mieszkaniu.
Jeżeli ktoś będzie chciał przyjechać, to niestety będzie musiał zapłacić sobie za hotel. Mam miejsce na nocowanie gości, ale nie wyobrażam sobie robieni tego w połogu.
Wiadomo, każda inaczej. Ale niestety połóg może bardzo straszny nie jest jednak to też nie pobyt w spa. Ja byłam obolała, dużo rzeczy podawał mi mąż. Hormony szaleją. W nocy co dwie, trzy godziny pobudka. Zdarzają się kolki. Do tego dzieci zanim się "otrząsną" po porodzie i przyzwyczają do nowego otoczenia też trochę mija. U nas drugie dziecko przez pierwszy miesiąc od 17 do 2-3 w nocy nie spało tylko płakało. I jak miałabym mieć w tym czasie gości z noclegiem? Na jednym pokoju? I może jeszcze słychać rad typu "weź je tak", "a może głodne", "a może ma mokro"? No nie. Nie wyobrażam sobie...
 
Wiadomo, każda inaczej. Ale niestety połóg może bardzo straszny nie jest jednak to też nie pobyt w spa. Ja byłam obolała, dużo rzeczy podawał mi mąż. Hormony szaleją. W nocy co dwie, trzy godziny pobudka. Zdarzają się kolki. Do tego dzieci zanim się "otrząsną" po porodzie i przyzwyczają do nowego otoczenia też trochę mija. U nas drugie dziecko przez pierwszy miesiąc od 17 do 2-3 w nocy nie spało tylko płakało. I jak miałabym mieć w tym czasie gości z noclegiem? Na jednym pokoju? I może jeszcze słychać rad typu "weź je tak", "a może głodne", "a może ma mokro"? No nie. Nie wyobrażam sobie...
Kiedyś czytałam, że rodzina podczas połogu może przyjść… przynieść obiad, pozmywać naczynia i wyprowadzić psa.
A znam przypadki, gdzie młoda mama zapieprzała z ciastem i kawką dla gości, bo tak wypada 🤦🏻‍♀️
 
reklama
Kiedyś czytałam, że rodzina podczas połogu może przyjść… przynieść obiad, pozmywać naczynia i wyprowadzić psa.
A znam przypadki, gdzie młoda mama zapieprzała z ciastem i kawką dla gości, bo tak wypada 🤦🏻‍♀️
Moja położna mówiła, że w połogu to rodzina może co najwyżej rosół na wycieraczce zostawić 🤣
 
Do góry