Ech, w szpitalu nie leży się na poporodowej w jedną osobę, prawda? Czyli wychodzi na to, że ja będę ogarniczac wizyty w szpitalu i w domu, żeby dziecko nie było w pierwszych dobach życia narażone na złapanie infekcji od nadprogramowych osób, ale w tym czasie moja sąsiadka z sali może mieć zaplanowane szybkie rundy odwiedzin babć, wiec i tak tabun ludzi się przewali...
Nie bierz tego personalnie, bo nie ma zbytnio szans, że będziemy rodzic w tym samym czasie I miejscu, ale tak mi się nasunęło. Jakos mialam nadzieję, ze zwyczaj odwiedzin rodziny (innej niż ojciec dziecka) w szpitalu umarł po covidzie
No tak, jak rodzina zamierza przyjechać typowo w gości, to lepiej ich nie wpuszczać. To nie czas na przyjmowanie gości, tylko odnalezienie się w nowej sytuacji.. Moja mama zamierza przyjechać za jakiś czas po wyjściu ze szpitala, pomóc mi, bo będę dochodzić do siebie po cesarce, wiem, że nie muszę jej traktować w kategoriach gościa, sama się ugości u nas i nie będzie zbyt inwazyjna.