reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Odwiedziny rodziców po porodzie w domu

mysza33

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Wrzesień 2021
Postów
267
Dziewczyny, w lipcu rodzę pierwsze dziecko.
Informowałam rodziców którzy mieszkają daleko ze pierwsze odwiedziny w domu planuję około tygodnia po porodzie.
Dziś usłyszałam że mój tata ma zamiar przyjechać do nas od razu jak tylko będziemy w domu i że może wrócić jeszcze tego samego dnia.
Trochę się zdenerwowałam, że nie szanują tego co mówię ale oni w kółko to samo i że co ja się w ogóle przejmuje. Przecież to normalne że moge kiepsko się czuć i wyglądać ale im to nie przeszkadza...
To ich pierwszy wnuk więc już sama nie wiem czy może ze mną jest coś nie tak, czy powinnam odpuścić? Co myślicie?
 
reklama
Ja o ile po porodzie nie miała ochoty nikogo oglądać, tak na moją prośbę mama przyjechała do mnie do szpitala na drugi dzień po CC.

Jeśli nie chcesz odwiedzić musisz to dosadnie zakomunikować.
 
Niech poczekają. Nic się nie stanie, jak zobaczą wnuka tydzień później. Nie bez przyczyny połóg w różnych kulturach oznaczał ograniczenie wizyt i zapewnienie spokoju mamie po porodzie. Zresztą co robić z noworodkiem? Tylko śpi, je i płacze. Można sobie na zdjęcie popatrzeć i też będzie ok.
 
Dziewczyny, w lipcu rodzę pierwsze dziecko.
Informowałam rodziców którzy mieszkają daleko ze pierwsze odwiedziny w domu planuję około tygodnia po porodzie.
Dziś usłyszałam że mój tata ma zamiar przyjechać do nas od razu jak tylko będziemy w domu i że może wrócić jeszcze tego samego dnia.
Trochę się zdenerwowałam, że nie szanują tego co mówię ale oni w kółko to samo i że co ja się w ogóle przejmuje. Przecież to normalne że moge kiepsko się czuć i wyglądać ale im to nie przeszkadza...
To ich pierwszy wnuk więc już sama nie wiem czy może ze mną jest coś nie tak, czy powinnam odpuścić? Co myślicie?
Ja mam u siebie to samo.
Moim rodzicom od paru miesiecy już mówię, żeby poczekali z wizytą.
Co rusz powtarzam że w szpitalu nie chcę nikogo widzieć. Dopiero jak oznajmiłam że wypiszę oświadczenie, że nie życzę sobie poza mężem żadnej osoby z zewnątrz i na dole jest ochrona która pilnuje wejścia ich nie wpuści ( kit , wiem... ) to z markotną miną mama odpuściła.
Ale oświadczyła że w domu u nas będzie od razu.
To jest jej wnuk i ja nie mam prawa zabronić jej by go zobaczyła i odwiedziła.
Nieraz miałam z nią utarczkę słowną bo do tej kuzynki czy tamtej ciotki to normalnie cała rodzina do szpitala przyjechała a ja jakieś szopki odwalam.
Ok w szpitalu ok, ale do domu przyjedzie od razu.

I tu wiem na 100% że tak będzie, że przyjedzie od razu jak tylko się dowie że w domu jestem . A na dole mieszkają teście. Teście wejdą po schodach zobaczyć małrgo a moi rodzice nie mogą ? Mam jej nie wpuścić i zostawić stojącą za drzwiami ?
No właśnie 🤨
To moje dziecko a okazuje się że mam jajco do gadania w obliczu zachcianki babci 🙈
 
Ja mam u siebie to samo.
Moim rodzicom od paru miesiecy już mówię, żeby poczekali z wizytą.
Co rusz powtarzam że w szpitalu nie chcę nikogo widzieć. Dopiero jak oznajmiłam że wypiszę oświadczenie, że nie życzę sobie poza mężem żadnej osoby z zewnątrz i na dole jest ochrona która pilnuje wejścia ich nie wpuści ( kit , wiem... ) to z markotną miną mama odpuściła.
Ale oświadczyła że w domu u nas będzie od razu.
To jest jej wnuk i ja nie mam prawa zabronić jej by go zobaczyła i odwiedziła.
Nieraz miałam z nią utarczkę słowną bo do tej kuzynki czy tamtej ciotki to normalnie cała rodzina do szpitala przyjechała a ja jakieś szopki odwalam.
Ok w szpitalu ok, ale do domu przyjedzie od razu.

I tu wiem na 100% że tak będzie, że przyjedzie od razu jak tylko się dowie że w domu jestem . A na dole mieszkają teście. Teście wejdą po schodach zobaczyć małrgo a moi rodzice nie mogą ? Mam jej nie wpuścić i zostawić stojącą za drzwiami ?
No właśnie 🤨
To moje dziecko a okazuje się że mam jajco do gadania w obliczu zachcianki babci 🙈
Dokładnie.... to samo pomyślałam o teściach, że wtedy też wypada żeby przyjechali i zobaczyli.
I też wiem że cokolwiek bym nie mówiła ojciec przyjedzie i jestem załamana że nie umie tego uszanować, koniec końców wiem że jak kategorycznie odmówię to będzie obraza majestatu i wez tu chłopu przetłumacz...
 
Tak jak dziewczyny piszą - musisz dosadnie powiedzieć, a jeśli nadal nie uszanują Twojego zdania to tak - po prostu nie wpuścić do domu. Jak będą pretensje to przecież uprzedzałaś wielokrotnie, że nie chcesz gości.
Moi rodzice przyjechali w dniu naszego powrotu ze szpitala, ale wcześniej 5 razy pytali czy na pewno się czuję na siłach i czy na pewno chcę. Teściowie przyjechali dopiero jak córka miała 5 czy 6 tygodni, bo właśnie oni mieli dłuższą drogę. 🤷🏻‍♀️
A Ty nie wiesz jak się bedziesz czuć i nawet uprzedzanie, że po tygodniu to już jest wyraźne określenie czasu - niektóre kobiety przez cały połóg dochodzą do siebie i nie chcą widzieć innych i to też jest ok. A prócz maluszka Ty jesteś najważniejsza, pamiętaj o tym. ;) Ja bym poczekała z wizytami aż będziesz na to gotowa i wtedy zadzwoniła, a nie mówiła wcześniej. ;)
 
Też się nad tym zastanawiałam. Na początku nie chciałam nikogo widzieć w szpitalu. Ale z dwojga złego lepiej jak przyjadą do szpitala niż zwalą mi się tego samo dnia do domu. U mnie w szpitalu może być tylko jedna osoba odwiedzającą jednocześnie więc zrobię rundę szybkich wizyt dla babć i dziadków przy okazji zapraszając ich na kawę ZA TYDZIEŃ czy kiedy tam będę gotowa :) staram się też zrozumieć drugą stronę
 
Dokładnie.... to samo pomyślałam o teściach, że wtedy też wypada żeby przyjechali i zobaczyli.
I też wiem że cokolwiek bym nie mówiła ojciec przyjedzie i jestem załamana że nie umie tego uszanować, koniec końców wiem że jak kategorycznie odmówię to będzie obraza majestatu i wez tu chłopu przetłumacz...
Ja nie jestem w stanie tego mojej mamie przetłumaczyć. Ten temat pojawia się przy każdym spotkaniu i przy rozmowach telefonicznych.
Ona przyjedzie tak i tak.
Do mnie przestanie się odzywać ale do wnuka i tak przyjedzie.
 
reklama
Dziewczyny, w lipcu rodzę pierwsze dziecko.
Informowałam rodziców którzy mieszkają daleko ze pierwsze odwiedziny w domu planuję około tygodnia po porodzie.
Dziś usłyszałam że mój tata ma zamiar przyjechać do nas od razu jak tylko będziemy w domu i że może wrócić jeszcze tego samego dnia.
Trochę się zdenerwowałam, że nie szanują tego co mówię ale oni w kółko to samo i że co ja się w ogóle przejmuje. Przecież to normalne że moge kiepsko się czuć i wyglądać ale im to nie przeszkadza...
To ich pierwszy wnuk więc już sama nie wiem czy może ze mną jest coś nie tak, czy powinnam odpuścić? Co myślicie?
Ja postawiłam zasady jasno. Zakazałam odwiedzin przez pierwsze dwa tygodnie bo chciałam się razem z mężem nauczyć dziecka i nowego życia, a że poszło nam szybko to już po tygodniu sami odwiedzaliśmy rodzinę.
Co prawda wtedy się obrazili ale nie miało to dla mnie znaczenia 😅
Uwierz mi, taki czas dla Was jest bardzo potrzebny i jeśli na początku pojawia się rodzice jednej lub drugiej strony i zaczną wpieprzac, to może rzutować na całą wasza przyszła relacje z dzieckiem i partnerem.
 
Do góry