reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odskocznia;))))

Aniolkowa nie wymadrzaj nam sie tutaj tylko pomysl jak naklonic stara gwardie do powrotu;)Privy nic nie pomogly:(Szkoda...
Gatto,Anulka,Zjolka...od nich sie zaczelo,potem reszta ucichla:(
 
reklama
hejka dziewczyny
z młodzieżą w wieku około dwóch lat ciężko, ja czytam co mogę tylko na moim smartfonie, kompa włączam raz na tydzień :baffled: ostatnio zawitałam na CPP bo drugi suwaczek wkleiłam ;-) jednak ciężko mi zorganizować czas na własne przyjemności przy moim małym żywiołku :-D

AniołkowaMamo bzdury kompletne plecie ten Twój mąż.. Gdzie on jest w wychowaniu dziecka??? Zarabia tylko kasiorkę? To niestety nie jest koniec jego obowiązków:no: musi się chłop ogarnąć i zaangażować bo relacja z dzieckiem to zbyt ważna kwestia i niestety zrzucanie winy na matkę nie jest tu dojrzałym wyjściem tylko dziecinnym..
Poza tym Twoje dziecko reaguje typowo jak na dwa lata. Robi to po to by poznać granice, potrzebuje tego i będzie tak robić, musisz tłumaczyć i zachowywać spokój. Dziecko szczególnie chętnie robi to w miejscach publicznych. Moja też potrafi wydzierać się i kłaść na podłodze w sklepie, zostawiam ją tam albo kontynuuję zakupy nie zwracając większej uwagi na leżącego wrzaskuna. Czekam aż jej przejdzie i pokazuję inne grzeczne dzieci, komentuję, że inni ludzie się na nią patrzą, czy jej nie wstyd. Oczywiście spokojnie i bez awantur bo mało mnie obchodzą spojrzenia ludzi czy cokolwiek typu "o wychowaniu". Nikt nie komentuje, czasem ktoś popatrzy, ale reakcje ludzi to raczej półuśmiech i nic więcej. Młoda kapituluje i widzi, że jak mama mówi nie to nie i tyle, jestem strasznym uparciuchem i niech się skały.. to nie i już. Owszem, czasem mnie uderzy, ale coraz rzadziej, czasem ugryzie, jednak staram się nie oddawać ;-) udaję obrażoną, gonię ją od siebie i po jakimś czasie słychać "mamo psieplasiam". Bunt dwulatka jest naturalny a bredzenie o tym, że matka tak wychowała niestety świadczy o braku wiedzy i umiejętności wychowawczych komentującego. Rozmawiałam o tym z psycholożką i trzeba być konsekwentnym, nie podważać opinii drugiego rodzica, nie przesadzać z rygorem a reszta i tak jest trudna do ogarnięcia, bunt jest potrzebny dziecku do rozwoju więc proszę bez stresu:tak:

Bett super, że masz drugiego dzidziolka :-)

emcia czekam na Ciebie ;-)

Pozdrowionka dla wszystkich
 
Ostatnia edycja:
Pleni , święta racja :-D

UFFFF ! super że jutro 01.09 , wypchnę towarzystwo z domu i będę mieć nareszcie chwilę odpoczynku ;-)
 
Pleni, na temat zachowan mezow,ojcow to juz kiedys proponowalam zalozenie osobnego watku:-D to jest temat rzeka...Ja sobie jakos radze z buntem,czytam o tym,pytam.Czasem jest ciezko w miejscu publicznym zachowac poker face ale trudno,zmieniam sklepy:szok: Czesto tez ustepuje np.bunt antywozkowy:) przez 2 mce wozek byl w schowku,chodzilysmy po zakupy piechota,ja z torbami,placakiem-co bylo czasem komiczne.Po jakims czasie dziecko samo powiedzialo,ze ja nozki bola i jest zmeczona i chce do wozka:)) i teraz na zakupy z wozkiem chodzimym,siedzi spokojnie i juz nie wyprawia dzikich wrzaskow przy kasie.Do parku na nozkach chodzi ale jak mamy dluzszy dystans do pokonania np na odlegly plac zabaw wtedy tez wozkiem.
Ola jest bardzo zywiolowa,rowerkiem jezdzi 5 minut po czym rzuca go i biegnie do przodu a matka rowerek nosi albo prowadzi:baffled: Ostatnio bunt troche ustapil,nie moge narzekac.

Lecimy do Polski w pazdzierniku,w tym roku bedzie 5 rocznica blizniakow...Matko ile to juz lat...:-(
 
Pleni,dopiero zauwazylam piekny suwaczek:)) Gratulacje!!!I juz niedlugo polowa:)

Czas leci...Widac jak dzieci rosna,jak ten czas niemowlectwa szybko przeminal,teraz mija czas zbuntowanych 2latkow,przedszkolakow,zanim sie obejrzymy bedziemy miec nastolatkow w domu:)
 
Anty a tak troszeczkę nakombinowaliśmy :-D dorwałam męża dzień przed owulką, miał małe obiekcje " a co jeśli zajdziesz?" ja mu na to z przekąsem i ironią "ja?? zajdę? raczej nie.. " po czym przyznał mi rację pamiętając ile było kombinacji przy małej i zabraliśmy się za igraszki.. Półtora tygodnia później wyszedł bladzioch z wieczornego sikańca i miny mieliśmy nietęgie.. Jak to??? Co to ma być? Byliśmy w takim szoku, że kilka dni chodziliśmy do tyłu żartując sobie z siebie nawzajem, nawet przeprosiłam swojego ślubnego, że chyba się pomyliłam:eek::-D..

Byliśmy zszokowani, że udało się bez zbędnej medykalizacji całego procesu i to nas bardzo zaskoczyło, trzeci, dość przydługawy cykl ale zaskoczyliśmy, a raczej zostaliśmy zaskoczeni :-p. Liczyliśmy się z ciążą i jest w 100% chciana i w ogóle jednak myśleliśmy, że będzie to scenariusz jak z poprzednim naszym łobuziakiem, a tu niespodzianka.. Gin też się zdziwił niepomiernie.. Jednak przy mnie chyba już z lekka przywykł ;-)

AniołkowaMamo a nie myślicie o rodzeństwie dla Waszej buntowniczki? Mój suwaczek tak troszkę zlewa się z tym drugim ;-)
 
Ostatnia edycja:
Pleni z takich niespodzianek to fajne dzieci wychodzą :)

Anty , gdzieś Ty sie podziewała ? opowiadaj co u Ciebie ?

u nas pogoda cudna , Milana zabrał dziadek na dwór więc mam luz :)
 
reklama
Pleni, to wszystko jest w glówce:)) Im mniej sie mysli,martwi tym lepiej wszystko sie uklada:tak:
A suwaczek zasuwa:)
Ja ogolnie chcialabym urodzic kolejne dziecko ale pewnie nie podejmiemy takiej decyzji ze wzgledu na rozne zyciowe,materialne trudnosci.

Moja córka jest w przedszkolu.Chodzi 2x w tygodniu i niestety musi spedzac tam po 10 godzin,bo ja studiuje i caly dzien mnie nie ma,odbieram ja okolo 18stej.Na poczatku byla wielka entuzjastka ale po pewnym czasie cos sie zaczelo dziac.Placze w nocy,w dzien tez bardzo czesto placze co jej sie wczesniej nie zdazalo,nawet jako niemowlakowi,byla z tych dzieci "nieplaczacych" .Od razu zaczely sie choroby.Poki co nie wyglada to dobrze a to tylko dwa dni.Poranki ciezkie,trudno ja wyszykowac,nie chce jesc,protestuje,wszystko jest na "nie".
W przedszkolu dobrze sie zachowuje ale jest typem samotniczki,ma swoje terytorium na ktore inne dzieci nie maja wstepu.Kiedy wraca do domu jest wykonczona,chodzi spac nawet tuz po 18stej.Mam nadzieje,ze z czasem bedzie lepiej.Sama siebie winie,ze musi byc tak dlugo w przedszkolu,10 godzin to dla dziecka jest meczarnia.
 
Do góry