reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Odskocznia;))))

Anty widzisz, to twoj eM bardziej kumaty od ciebie jak kapnal od razu :tak::-D:-D

e tam zdrowa dieta! o doope rozbic! jedz na co masz ochote :tak: oszczedz moze koty, psy i takie tam :-D
 
reklama
No i znowu zastój... A ja przecież co tydzień w ciązę nie będę zachodzić, zeby znowu odskocznię odrobinę rozkręcić:-D
Dziś wieczorem moja najważniejsza wizyta, więc błagam o kciuki............
 
Niestety nadal nie mam radosnych wieści... Widzieliśmy zarodek (a przynajmniej tak powiedział gin, że to jak najbardziej jest wielkości zarodka), a w tej szarej masie malusieńkie malusieńkie coś co chyba pulsowało, jednak gin powiedział "ale czy to jest to co widzimy, czy to co chcemy zobaczyć to na 100% jeszcze pani nie powiem". Za tydzień mam kolejną wizytę. Podłamałam się dzisiaj...
 
Anty - a który to jest dokładnie tydzień i dzień? wielkość pęcherzyka odpowiada tygodniowi ciąży? domyślam się, że miałaś już nadzieję zobaczyć serduszko, ale najwyraźniej jeszcze było na nie za wcześnie. nie napisałaś czy lekarz powiedział coś co mogłoby Cię zaniepokoić ale domyślam się że nie, więc postaraj się jeszcze tak bardzo nie martwić. skoro dzisiaj już widzieliście coś pulsującego to wierzę że za tydzień nie będzie już żadnych niedomówień.
 
reklama
bett już się pogubiłam z tymi tygodniami, dwa tygodnie wcześniej też w środę gin napisał, ze to 5t6d, a wczoraj 7t4d. Ostatnią @ miałam 4.10 w sobotę, więc według mnie w tę sobotę powinien zacząć się ósmy tydzień, tak? Dobrze to liczę?
Wiesz, gin jak to gin, powiedziałam mu czego się najbardziej obawiam, więc robił wszystko, żebym zachowała "neutralne" podejście przez ten tydzień oczekiwań na kolejną wizytę. Ale, a własciwie ALE jeszcze przed badaniem powiedział, że dzisiaj to już musi być coś widać, potem ja zamarłam bo na ekranie nic nie było widać, on też zaniemówił i ożywił sie dopiero jak zobaczyliśmy to maleńkie coś. Później przyznał się, że na początku pomyślał sobie "jest fatalnie", ale że to maciupenkie coś daje nikłą nadzieję, że czasami się tak zdarza. Robił co mógł, żebym jeszcze się nie załamała, jednak nie chciał też, żebym robiła sobie zbyt wielką nadzieję.
I może by mu się to nawet udało, gdyby nie to, że wszystko jest identycznie jak poprzednio... Te same wizyty w tym samym terminie i te same słowa... Nie miałam już sił o nic dalej pytać, ale na jednym zdjęciu pisze CRL=6.0 mm 6t1d
emcia kochana jesteś, ale za bardzo znam swoje kulawe szczęście...
 
Do góry