tak dla poprawy humoru tym co sa nie w sosie
Michał siedzi na nakładce i taka rozmowa:
"Mama a ja mam tam taki rów" (chodziło o rowek między pośladkami)
"No tak, wszyscy takie rowki tam mamy"
"TAAAAK ALE JA MAM TAKI SPECJALNY, NA TE MOJE ŚCIEKI DO KANLIZACJI"
myślalam że się tam przewróce ze śmiechu
inne sytuacje
Michał dostał metalowe autko malucha, tata mu wytłumaczył że to auto to taki "stary pierdziel"
Wychodzimy na spacer, w oddali widać autko malucha, oraz idzie też stary dziadek. Michał się drze "PATRZ MAMA TAM JAKIŚ STARY PIERDZIEL JEST".....
w przychodni, czekamy w kolejce, a Michał się wydurnia i położył się na podłodze, po czym postawiony do pionu wywala jęzora i pluje, odwraca się i gada do jakiegoś faceta "Zrób tak Pan" i pokazuje swoją łopatę....
na spacerze piechota, młody drze się "Mama ja nie mam nóg, nie potrafię iść, ukradli mi nogi" na to ja (byliśmy może 10 metrów od domu) " to ja idę do domu a ty sobie tu zostań, może ci ktoś nogi odda", schowałam się za krzaki a Michał woła "Chudzinko ty moja, nie odchodź, przyjdź tu po mnie, ja już mam nogi"
Michał nagle wrzeszczy w pokoju "OOOO wypado mi.... Wypadło mi BŁOTO!!!!, O NIE TO ŚMIERDZI BŁOTO, MAMA KUPAAAAA!!!"... okazało się że młody zrobił kupsko w majtki a kupa wypadła mu nogawką na dywan.. to nie pierwszy raz było, tylko że wcześniej to michał do "błota" wjeżdżał swoimi autami i potem wołał "UTKNĘŁO MI AUTKO W BŁOCIE, TYM ŚMIERDZĄCYM, MAMA RAAAATUNKUUUUU"
JA TU NIC NIE DODAŁAM OD SIEBIE, WSZYSTKIE SŁOWA SA JEGO, ON TAK MÓWI I TAKIE CUDA WYPRAWIA....