Zjola bardzo mi przykro, wykorzystaj ten czas, ktory masz na pobycie z mama i pozegnanie sie z nia. Przykro to brzmi, ale to naprawde wazne, zeby odchodzaca osoba czula milosc najblizszych osob.Just - lekarze nie dają już nadziei
reklama
Zjola - trzymaj się, Gatto ma rację, trzeba czas wykorzystać. Bardzo Ci współczuję i pomimo tej dzikiej radości z powodu narodzin dzieci, to jesteśmy tutaj by się wspierać, kiedy życie nas przytłacza i coś idzie nie w tym kierunku co byśmy chcieli. Kciuki by Mama nie cierpiała.
anty2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Kwiecień 2012
- Postów
- 808
emka no gratki przeogromne!!!!
czarna Milan fajniuni
zjola właśnie o tobie myślałam... Tak bardzo mi przykro,że nie ma poprawy...W takich sytuacjach tak trudno znaleźć słowa...Trzymaj się jakoś i pamiętaj,że jesteśmy tu nie tylko po to,żeby sie cieszyć z radosnych wiadomości,ale przede wszystkim,żeby się wzajemnie wspierać.
czarna Milan fajniuni
zjola właśnie o tobie myślałam... Tak bardzo mi przykro,że nie ma poprawy...W takich sytuacjach tak trudno znaleźć słowa...Trzymaj się jakoś i pamiętaj,że jesteśmy tu nie tylko po to,żeby sie cieszyć z radosnych wiadomości,ale przede wszystkim,żeby się wzajemnie wspierać.
Magdalena26
Nadzieja umiera ostatnia.
Czarna, Emka gratuluję serdecznie :-)
Anastazja spokojniej ciąży
Pozdrawiam was wszystkie gorąco.
Anastazja spokojniej ciąży
Pozdrawiam was wszystkie gorąco.
mysiak
Fanka BB :)
EMKA... GRATULACJE KOCHANA!!!!!
Zjola... strasznie mi przykro.. przytulam cie mocno... Dziewczyny super napisały... spedz ten czas z mama... przykre to jest,a le to wasze ostatnie wspólne chwile....
Zjola... strasznie mi przykro.. przytulam cie mocno... Dziewczyny super napisały... spedz ten czas z mama... przykre to jest,a le to wasze ostatnie wspólne chwile....
Plenitude
Witaj nasz Cudzie :)
emka przedstawia: Nina urodzona 06.06.2013 z wagą 3010 i 50 cm, e-ciotki witają :*:-)
Ostatnia edycja:
AniolkowaMama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Grudzień 2010
- Postów
- 183
Serdeczne gratulacje dla Czarnej i Emki!!!!!
Ciesze sie razem z Wami!!!!
Cudowny widok w ten niedzielny poranek ta mala kruszynka Emeczkowa.Śliczny dzidziuś.
Czekamy na Mamuski na forum,choc pewnie nie tak szybko sie rozpisza
O Mamo!!!Moj wpis jak byl ostatni tak zostal,ani widu ani slychu nikogo(
Emka,opisze tutaj na Twoj z cpp:
Co do karmienia.Warto walczyc.Jak czytam co piszesz to jak bym czytala o sobie.Zupelnie tak samo sie czulam.Lezalam niezywa,nie moglam zareagowac szybko,do dziecka sie zerwac,a jak dzwonilam dzwonkiem to slyszalam,ze oni tu maja tyle pacjentek,ze te dzwonek jest tylko po to jak cos sie dzieje zlego i zeby go nie uzywac ot tak.
Trafilam na jakies mlode pielegniarki,kt uwazaly,ze karmienie piersia to bezsens,od razu mi buteleczki przynosily a jak dziecko mi przystawialy doi piersi to z wielkiej laski i z niechecia i tak,zeby Mala nie mogla zalapac.Dopiero jak maz przyszedl to mi dziecko podal i je nakramialam a to bylo prawie 12h od cc wiec baaaaaaaaardzo pozno.
Ja sie nie zgodzilam na dokarmianie,absolutnie!
Karmienie piersia wcale nie jest takie proste jak by sie wydawalo ale warto walczyc!!!Mozesz nawet kilka dni pozniej nauczyc sie jak to robic,nauczyc dziecko.Tylko cala sztuka polega na przystawianiu dziecka praktycznie 24h na dobe Potrzeba czasu,cierpliwosci i na pewno sie uda.
Mnie tez nie bylo latwo.jak sobie poczytam moj pierwszy wpis na forum po powrocie do domu to bylo wolanie o pomoc.Pamietam,ze jak to pisalam to plakalam,czulam sie zle,beznadzienie,bezsilnie,okropnie,zjazd psychiczny mialam straszny.Do tego zero wsparcia znikad.Nawet moj maz byl na mnie zly i robil butelke dziecku i jej podawal na sile!!!bo sadzil,ze ja ja zle karmie.Myslalam,ze juz to wszystkow cholere rzuce,plakalam calymi dniami.Stres na pewno nie dziala na laktacje.
Tylko,ze Ola na szczescie nie chciala pic tego mleka od madrego tatusia.
Dzis moj malzonek niemalze codziennie mi dziekuje,ze karmie piersia)Caly czas podkresla,ze dziecko w ogole nie choruje,ze nawet szczepienia znosi super,bez goraczki,ze ma dobra wage,ze nie placze.Chwali mnie pod niebiosa.
Ale nie zapomne mu tego jak mnie na poczatku dolowal.
Chcialam Ci rzec Emka, ze moze nie jest latwo ale zawsze warto walczyc.Wiem,ze teraz czujesz sie pewnie tak samo jak ja wtedy ale to wszystko minie))Trzeba przez to przejsc.
3mam za Ciebie mocno kciuki i odezwij sie czasem.Sciskam!!!
Ciesze sie razem z Wami!!!!
Cudowny widok w ten niedzielny poranek ta mala kruszynka Emeczkowa.Śliczny dzidziuś.
Czekamy na Mamuski na forum,choc pewnie nie tak szybko sie rozpisza
O Mamo!!!Moj wpis jak byl ostatni tak zostal,ani widu ani slychu nikogo(
Emka,opisze tutaj na Twoj z cpp:
Co do karmienia.Warto walczyc.Jak czytam co piszesz to jak bym czytala o sobie.Zupelnie tak samo sie czulam.Lezalam niezywa,nie moglam zareagowac szybko,do dziecka sie zerwac,a jak dzwonilam dzwonkiem to slyszalam,ze oni tu maja tyle pacjentek,ze te dzwonek jest tylko po to jak cos sie dzieje zlego i zeby go nie uzywac ot tak.
Trafilam na jakies mlode pielegniarki,kt uwazaly,ze karmienie piersia to bezsens,od razu mi buteleczki przynosily a jak dziecko mi przystawialy doi piersi to z wielkiej laski i z niechecia i tak,zeby Mala nie mogla zalapac.Dopiero jak maz przyszedl to mi dziecko podal i je nakramialam a to bylo prawie 12h od cc wiec baaaaaaaaardzo pozno.
Ja sie nie zgodzilam na dokarmianie,absolutnie!
Karmienie piersia wcale nie jest takie proste jak by sie wydawalo ale warto walczyc!!!Mozesz nawet kilka dni pozniej nauczyc sie jak to robic,nauczyc dziecko.Tylko cala sztuka polega na przystawianiu dziecka praktycznie 24h na dobe Potrzeba czasu,cierpliwosci i na pewno sie uda.
Mnie tez nie bylo latwo.jak sobie poczytam moj pierwszy wpis na forum po powrocie do domu to bylo wolanie o pomoc.Pamietam,ze jak to pisalam to plakalam,czulam sie zle,beznadzienie,bezsilnie,okropnie,zjazd psychiczny mialam straszny.Do tego zero wsparcia znikad.Nawet moj maz byl na mnie zly i robil butelke dziecku i jej podawal na sile!!!bo sadzil,ze ja ja zle karmie.Myslalam,ze juz to wszystkow cholere rzuce,plakalam calymi dniami.Stres na pewno nie dziala na laktacje.
Tylko,ze Ola na szczescie nie chciala pic tego mleka od madrego tatusia.
Dzis moj malzonek niemalze codziennie mi dziekuje,ze karmie piersia)Caly czas podkresla,ze dziecko w ogole nie choruje,ze nawet szczepienia znosi super,bez goraczki,ze ma dobra wage,ze nie placze.Chwali mnie pod niebiosa.
Ale nie zapomne mu tego jak mnie na poczatku dolowal.
Chcialam Ci rzec Emka, ze moze nie jest latwo ale zawsze warto walczyc.Wiem,ze teraz czujesz sie pewnie tak samo jak ja wtedy ale to wszystko minie))Trzeba przez to przejsc.
3mam za Ciebie mocno kciuki i odezwij sie czasem.Sciskam!!!
Ostatnia edycja:
reklama
emka01
Szczęśliwa mama:)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2012
- Postów
- 3 388
AniołkowaMamo faktycznie powalczyłaś,ja jeszcze wczoraj miałam byłam pełna zapału dopóki położna nie powiedziała,ze mała ma przepuklinę pępkową...a w szpitalu nikt słowem się nie odezwał tylko komentował,ze ma śmieszny pępek...Debile same... Poczytałam o tym i nie można dopuszczać,zeby dziecko długo płakało,spinało mięśnie brzucha w nerwach,a moja mała tak właśnie robi jak przystawiam ją do cycka bo wie,ze i tak się nie naje...Według laktatorki musiałabym wisieć z nią na cycku prawie non stop,zeby coś fajnie rozchulać. Jedno wyklucza drugie cholera. Ściągam sobie na razie mleko laktatorem,jak z dwóch uciągne 20ml to dużo... Nadal mam tym psyche zrytą,jakie to głupie uczucie,mimo,że nikt na mnie nie napiera to i tak mam doła.
Anulka mega buziaki stęsknione!!!!Zdrówka dla męża,myślałam ,że po takim czasie już się uporaliście z choróbskiem a tu bidulek nadal się kuruje
Zjolka bardzo mocno tule,nawet sobie nie wyobrażam co czujesz...Przykro mi bardzo,że tak wszystko się potoczyło,tak mocno walczyłyście...Nie lubię tak pisać,jeśli wiem,że Twoja Mama nadal jest wśród nas,ja nie trace nadzieji .
Anulka mega buziaki stęsknione!!!!Zdrówka dla męża,myślałam ,że po takim czasie już się uporaliście z choróbskiem a tu bidulek nadal się kuruje
Zjolka bardzo mocno tule,nawet sobie nie wyobrażam co czujesz...Przykro mi bardzo,że tak wszystko się potoczyło,tak mocno walczyłyście...Nie lubię tak pisać,jeśli wiem,że Twoja Mama nadal jest wśród nas,ja nie trace nadzieji .
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 1 tys
S
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 424
Podziel się: