reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odskocznia;))))

Karola rozumiem,ze czujesz sie zle,bo rozłąka to trudna sprawa,na pewno jest Ci ciezo samej,rodzina powinna byc razem- bez dwoch zdan.
Z drugiej strony rozumiem obawy meza,bo przerabialam to samo.Na emigracji nie jest wcale tak kolorowo jak sie wydaje z polskiej perspektywy.Na pewno teraz w dobie kryzysu jest gorzej niz 10 lat temu gdy kraje unijne przezywaly gospodarczy boom.
Jest wrecz tragicznie.My tu jestesmy na ponad 6 lat a moj M,nie ma stalej pracy,tj,mial ale w kryzysie firmy zwijaja biznes niestety...i tez pracowal ostatnio przez agencje, teraz nie ma pracy juz 2mce i nie moze znalezc.Ja do mojej pracy na razie nie wracam,bo chce wychowyac Ole conajmniej do roku.
Ludziom na poczatku drogi jest najciezej.Twoj maz chce miec pewny grunt pod nogami zanim sprowadzi rodzine.A jesli nie stala prace to choc jakies oszczednosci na ciezkie czasy.Agencje tak dzialaja,ze biora pracownika na ile chca i nie musza sie tlumaczyc,po prostu dzwonia i mowia,ze jutro nie musisz isc do pracy.To jest jedna wielka niewiadoma.Choc znam ludzi,ktorzy przez agencje pracuja 5lat w jedej firmie.Na to nie ma reguly.Decyduje przypadek,szczescie.Trudno wiec cokolwiek planowac skoro sie nie wiem na czym sie stoi.A tu rachunki do oplacenia,trzeba placic za pokoj,jakos zyc.
Naprawde rozumiem jego obawy.Dopoki sama tu nie przyjechalam,myslalam,ze tak fajnie jest i latwo ale kazdy tu przechodzi swoja droge krzyzowa.Potrzeba czasu,zeby sie poczuc pewnie.
Na pewno Twoj M.nie robi tego wszystkiego zlosliwie.
Z czasem sie wszystko ulozy i na pewno bedziecie razem cala rodzina.
Rozumiem Twoje rozczarowanie,bo sama tak sie czulam bedac w Polsce,wydawalo mi sie,ze on tam ma fajnie a ja sie mecze.Jak przyjechalam to sie przekonalam co to znaczy to "fajnie".
Z drugiej strony- jako rodzina powinniscie byc razem.Moze warto zaryzykowac,moze bedzie dobrze,moze bedzie mial prace,jak sie jedna skonczy to dostanie kolejna?
Musicie to wspolnie ustalic.Ja Wam zycze jak najlepiej.
Jak juz wczesniej pisalam nam sie po 2 latach dopiero tak ulozylo,ze wynajelismy sami mieszkanie,bo wczesniej zylismy na tzw.kupie i bardzo zle to wspominam.
Teraz z kolei utknelismy tutaj,chcemy wrocic do Polski ale nie mamy dokad...a na mieszkanie nie udalo nam sie odlozyc,bo ceny mieszkan sa z kosmosu wziete.
eh,to jest temat rzeka -pisanie o dobrych i zlych stronach emigracji...
 
reklama
karola ,współczuje sytuacji , ale uważaj na emocje bo mimo wszystko ty jesteś w lepszej sytuacji niż on , masz Ale przy sobie i rodzinę a on tam jest sam , na pewno się stara ....
 
Hey;-)
Ja tak troszkę o sobie... Chyba zeświruję albo osiwieje....:no::-:)-( Oliwka znowu ma podniesione enzymy wtrobowe. Niewiele ponad norme ale jednak. Lekarz powiedział że nie ma się czym martwić i należy to tylko kontrolować... Do tego przed wczoraj jak mala się obudziła chciałam być dobrą matką i masowałam jej brzuszek, podnosiłam trzy razy nożki w górę żeby zrobiła kupkę, bo ciężko jej teraz idzie jak prawie w całości przeszlyśmy na mm. I Oliwce się zwróciło. Była przy niej moja mama, bidna aż się zakrztusiła, noskiem jej poleciało.... Ja to się tak przestraszyłam że myślalam że na zawał zejdę.... Ale na szczęście jej przeszło, sama biedna się tak wystraszyła że szok:no: potem ulało się jej jeszcze dwa razy jak spała. Martwi mnie to że jej się odbija po jedzeniu a ulewa 2-3 h po zjedzeniu. Teraz nie odstępuję jej na krok. Nawet w nocy spała ze mną mama w pokoju... Tak sie boj że jej krzywdę zrobie...:no: do tego mała nie chce mi pić ani wody ani herbatek. Krzywi się, naciaga ją. Jak wypije 10 ml dziennie to sukces... Nie wiem normalnie co mam robić....
 
karola sytuacja może i trochę dziwna,te nagłe zmiany decyzji...ale postaw się w sytuacji twojego męża-wszystko mieliście zaplanowane,jednak dobrze wiesz,że życie mocno weryfikuje nasze najstaranniejsze plany.wahania nastroju i zmiany z optymisty w pesymistę są tu jak najbardziej normalne.Nie dziw się mężowi,że zmienia zdanie,w chwili optymizmu uznał,że dacie radę,potem przyszła chwila zwątpienia...Moze spróbujcie wyjaśnic wszystko na spokojnie,niech powie szczerze o co mu tak naprawdę chodzi.Rozumiem jak najbardziej twoje emocje (sama mam strasznie wybuchowy charakter),jednak nie są one dobrym doradcą...Zastanówcie się na spokojnie co będzie dla was lepsze - dłuższa rozłąka czy życie w niepewności jutra.Nie zapominajcie również o tym co będzie lepsze dla Ali.Mam nadzieję,że wszystko ułoży się po waszej myśli.
 
dziekuje kochane za taki odzew i wielkie wsparcie...sytuacja wyglada nastepujaco: maz sie pomylil mowiac 28-bilet jest na 29go czerwca.ale wczoraj rozmawialismy przez tel i powiedzial,ze bedzie chcial nas scignac wczesniej i moze uda mu sie przebukowac bilet miedzy 11a 20 czerwca,bo stwierdzil,ze poki ma prace chce abysmy przylecialy,jak ja straci bedziemy sie martwic,ale mowi,ze z robota jakos bardzo ciezko nie jest.pozatym rodzina powiedziala,ze pomoze.jestem dobrej mysli.


kwiatuszku,a moze mala ma refluks??? ze jej sie tak ulewa??? ja bym sie udala do gastrologa.

a oto moja gwiazdeczka kochana


070520131737.jpg






070520131720.jpg





060520131710.jpg
 

Załączniki

  • 070520131737.jpg
    070520131737.jpg
    32,5 KB · Wyświetleń: 33
  • 070520131720.jpg
    070520131720.jpg
    27,1 KB · Wyświetleń: 31
  • 060520131710.jpg
    060520131710.jpg
    45,7 KB · Wyświetleń: 34
Karola ulewanie Oliwce zdarza się sporadycznie. I to chyba dla tego że jej za dużo daję do jedzenia. Za dwa tygodnie mam wizytę u pediatry to zapytam. Ja mam wrażenie że mała ma za dużo śliny... i często tak głosno ją przełyka. w nocy to samo... Jeszcze ja nie wiedziałam że dzieci nie powinny spać na poduszce. Oliwka spi od początku, a wczoraj oglądałam położne i kolejnego stresu mi dodały. Mam nadzieję że się nic z jej kręgosłupkiem nie stało... Zawsze kładę ją na boczku, bo boje sie że się jej zwróci... Wczesniej nawet o tym nie myślalam aż do tej akcji z zaksztuszeniem... Karola nie wiem czy pisałaś czy nie o wynikach Ali? Jak tam posiew?
 
kwiatuszek nie wolno dziecka klasc na poduszce!!!Nie tylko o kregoslup chodzi ale moze sie udusic!!!Taki maluszek nie umie sie jeszcze obracac i moze sobie buzie poduszka zakryc i tragedia bedzie.Poza tym nie kladz na boku bo ta pozycja jest niebezpieczna tak samo.Najbezpieczniejsza pozycja to na pleckach,nawet jesli zdarzy sie ulewanie to wlasnie ta pozycja jest bezpieczna.Poza tym jak bedzie dziecko spalo na boku to mu sie glowka odksztalci,nawet jesli bedziesz zmieniac pozycje z boku na drugi bok.
Ulewanie zdarza sie,bo maluszki maja slaby przewod pokarmowy jeszcze.To wszystko minie.
A herbatki nie sa potrzebne,zadne to witaminy a moze rzeczywiscie przepelniaja zoladek dziecku.To sama woda.Jesli dziecko nie chce pic to znaczy,ze nie potrzebuje.


U mnie tez na poczatku Ola ulewala,czasem wymiotowala.Zaczelam ja karmic mniej a czesciej,do tej pory je co 2 godziny( tylko,ze ja piersia karmie)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny jak to w końcu jest...Znani pediatrzy huczą w tv,żeby maluśkie dziecko kłaść spać tylko w śpioszku,na płasko,ewentualnie troszkę przykryć mega lekkim kocykiem.To samo z ochraniaczami-żeby ich nie zakładać w łóżeczku,bo są groźne i zdarza się,że niemowlak się przekręci,wdusi tam buźke i tragedia gotowa.Kołderki i podusie to ponoć dopiero jak będzie większe i na tyle zwinne,żeby w razie czego po zaciągnięciu sobie kołderki na buzie móc ją ściągnąć.Bynajmniej alarmują,zeby w łóżeczku poza dzieckiem nic nie było,ani ochraniaczy,ani maskotek itd.Lekarze wolą opatrywać stłuczone kończyny czy główki od drewnianych szczebelek niż oglądać tragedie i zrozpaczonych rodziców. Jeśli chodzi o ulewanie to też się zastanawiam,bo przecież są specjalne poduszki-kliny,żeby główka była ciut wyżej-niby ma spać na płasko a jednak kliny dozwolone...Są też bardzo bezpieczne wałki Bezpieczne wałki TY i MY - 32.90
 
reklama
Kwiatuszku wklajam inormacje,nie moge napisac dluzszej wypowiedzi,bo mam Ole na oku.
Mnie tak wszystkie polozne mowily,tak czytalam w ksiazkach,wiele ludzi tak robi.Wiem,ze pokolenie naszych rodzicow kladlo nas na boku ale ja tak nie robie
.
Pozycja na plecach – jest to najbezpieczniejsza pozycja do spania dla niemowlęcia; układając dziecko do snu w tej pozycji warto pamiętać, żeby główka była odchylona na bok, bo zabezpiecza to przed zachłyśnięciem się pokarmem w przypadku ulewania; niemowlę powinno spać na płaskim materacu bez poduszki do ok. 6 miesiąca życia – dopiero wówczas można podkładać mu pod głowę płaską poduszeczkę; we wcześniejszym okresie maluszkowi można podkładać pod materacyk zwinięty kocyk lub ręczniczek, gdy ma on problemy z ulewaniem się pokarmu – ta pozycja chroni go przed zachłyśnięciami; niektórzy zalecają podparcie nóg łóżeczka zamiast wkładania kocyka pod materac;

Nie uzywam kolderki,bo bym chyba oka nie zmruzyla ze strachu.Caly czas Mala spi w spiworku,super sprawa,bezpiecznie i na pewno sie nie rozkopie.

Mala spi to napisze jeszcze kilka zdan zanim temat wygasnie:

Mnie przy wyjsciu ze szpitala polozna dala takie szkolenie,ze jak wrocilam do domu to cala noc nie spalam ze strachu o dziecko.
Kocyk najlepiej zeby byl 100% bawelna,taki w dziurki,jakby w siateczke,ktory przepuszcza powietrze.
super sprawdza sie spiworek do spania,caly czas go uzywam i bede uzywac caly czas.
Czytalam,ze koldra dla maluszka jest niebezpieczna,ze mozna przykrywac dziecko koldra jak skonczy 18mcy.
Jesli przykrywamy kocykiem to tylko pod paszki,zeby raczi byly swobodne,mozna tez poutykac kocyk miedzy materac a szczebelki,wtedy dziecko sobie go nie narzuci na twarz.
Co do ochraniacza Emeczko to smialo kupuj.To super sprawa,na poczatku dziecko oglada zwierzaczki na nim,pozniej je zaczyna raczka dotykac,jeszcze pozniej zaczyna do nich gadac:))) I dziecko ma radosc I Ty bedziesz miala.
Dopero teraz jak Ola ma 6mcy i zaczyna rozrabiac to mysle,zeby zdjac ochraniacz,bo jej przeszkadza:)))sciaga go,nogi pod niego wklada,raz glowe wlozyla pod ochraniacz nawet ale ja zawsze mam ja na oku,nigdy jej nie zostawiam samej.Zreszta teraz jak jest duza to potrafi sie wyswobodzic sama wiec nie ma sie co martwic.
Smialo mozesz kupic jakis fajny ochraniacz ze zwierzakami:) My mamy kotki i jest super.
Nie wiem czy te waleczki sa potrzebne,nie wiem....wiecie jest wiele gadzetow do kupienia,na pewno nie wszystko jest potrzebne,lepiej ograniczyc wyprawke do minimum.

Co do maskotek to u nas w lozeczku na koncu caly czas jest misiek od taty i jeszcze tam Ola nie dotarla:) Jak jej zacznie przeszkadzac to go wyeksmituje:)
Polecam karuzelke z pozytywka,tak okolo 2go mca zycia dziecko zaczyna sie nia interesowac,wczesniej "ma ja w nosku" :))

A co do maskotek jeszcze to te porady dotycza takich osob,ktore uzywaja miska jako podpórki.Kiedys czytalam na jakims forum-jedna madra mamuska pisala,ze tak ja wkurza wstawianie do dziecka w nocy i wkladanie mu do buzki smoczka jak mu wypadnie,ze UWAGA:
kladzie dziecko na boku,buzia do szczebelkow,do buzi smoczek a o smoczek podpiera misia,zeby smoczek nie wypadal i misia wciska w szebelki i wtedy nie musi tak czesto wstawac.
Matko święta!!!co za baba!!!jak to przeczytalam to mi wlosy deba stanely.Co za podejscie,co za bezmyslnosc!!!!Szkoda gadac.
Okej,uciekam.
Pozdrawiam!!!
 
Ostatnia edycja:
Do góry