Anulka - jak się wprawię, to cię przewiozę ;-)
Kobietko - święta racja z tym kursem. Ponieważ nigdy sama motocykla nie prowadziłam, to nie powiem stresik jest, ale chęć samodzielnej jazdy jeszcze większa. To na pewno wpłynie na niemyślenie o staraniach. Poza tym trza się w teorii podszkolić, bo po 20-u latach, to już się o przepisach dawno zapomniało
, a na ogół są po to, żeby je łamać
, więc mozliwe, ze zaskoczę bez myślenia o fasolce. Poza tym chyba na wiosnę mi odbiło
i idę na kurs instruktora jazdy
. Ten kolega, który mnie będzie szkolić w jeździe motórkiem, ma prywatną szkołę jazdy i potrzebuje instruktorów. Powiedział, że mnie zatrudni, jak najbardziej
. U mnie w pracy jest niepewnie. Naszą spółdzielnię poddają w stan likwidacji i nie wiadomo, czy moje warsztaty będą mogły przejść pod inny zarząd. Stąd trzeba szuka innej roboty, no a ta sama w ręce wpada :-), aż nie możliwe
!
Buziaki wiosenne dla wszystkich
Kobietko - święta racja z tym kursem. Ponieważ nigdy sama motocykla nie prowadziłam, to nie powiem stresik jest, ale chęć samodzielnej jazdy jeszcze większa. To na pewno wpłynie na niemyślenie o staraniach. Poza tym trza się w teorii podszkolić, bo po 20-u latach, to już się o przepisach dawno zapomniało






Buziaki wiosenne dla wszystkich
