reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Odskocznia;))))

reklama
No właśnie zauważyłam:-D:-D:-D:-D bo szukam i szukam......i nic....no trudno najważniejsze mam.....;-):zawstydzona/y:
A co u Ciebie skarbie? Jak tam sytułejszyn??

:-p:-p:-p:-p
a dziekuje... do przodu...
raz lepiej raz gorzej ale do przodu... albo może raczej constans ;-);-);-)

No właśnie raczej krok do tyłu.....ech wszystko takie zagmatwane....:zawstydzona/y:

ech... Ewelinko mam nadzieje że jednak wszystko powolutku ruszy do przodu...
no gadaj co u Ciebie :-D
 
:-p:-p:-p:-p
a dziekuje... do przodu...
raz lepiej raz gorzej ale do przodu... albo może raczej constans ;-);-);-)



ech... Ewelinko mam nadzieje że jednak wszystko powolutku ruszy do przodu...
no gadaj co u Ciebie :-D
Nie wiem od czego zacząć.....dużo się wydarzyło ostatnimi czasy.....:zawstydzona/y:
Dobra od początku.....26 listopada, mieliśmy jechać z P do androloga, by powtórzyć badanie nasienia, zrobić usg w związku z tymi zylakami - nie pojechaliśmy:
1. P się rozchorował i dostał antybiotyk, więc wyniki wyszłyby przekłamane...
2. P ojciec zaniemógł i wylądował w szpitalu i raczej szybko nie wyjdzie....więc bylismy na pełnych obrotach....
Tegoż samego dnia ja miałam wizytę u ginekologa, poszłam....zastałam innego gina aniżeli mój, był w zastępstwie....wyniki cytologii - nieciekawe.....byłam w szoku, bo wszystko jak dotychczas było wzorowo....przepisał mi jakieś globulki, bo stwierdził zapalenie szyjki :-( od razu zaczęłam je przyjmować, ale tknęło mnie żeby przeczytać ulotkę....i kuźwa okazało się, że przepisał mi leki, które działają plemnikobójczo.....sie lekko wnerwiwszy i poleciwszy do barana.....daremne moje proszenie, żeby dał mi cosik zastępczego, więc delikatnie pisząc...oberwało mu się .... w końcu wynegocjowałam inny lek.....
Tego samego, chyba stres, zaczęłam sie źle czuć....dosłownie wszystko mnie bolało....ale najbardziej w klatce piersiowej, więc pędem do rodzinnego. Po zrobieniu ekg, poinformowała mnie, że serducho nierówno bije.....więc czekają mnie inne badania.....(już pomijam)
W między czasie robiłam w szpitalu badania na te moje mdłości, czyli gastroskopie, usg, krew itp.itd. Rzekomy płyn, który niby wczesniej wykryli znikł....kuźwa cud! I bądź mądry.....kogo słuchać? Najśmieszniejsze jest to, że nadal nie wiem skąd te wymioty.....
Jedynie co dobrego, to wyniki krwi znacznie sie poprawiły...
Więc widzisz kochana, powoli sie sypię....:-D:-D:-D to tak w ogrooooooomnym skrócie....:zawstydzona/y:
 
A Anetko i jeszcze:
dowiedzieliśmy się od jednego "przesympatycznego" lekarza....że nie mamy szans na dzieci...powiedział to nam wprost, bez żadnych tłumaczeń....ot tak...więc moje skrzydła znów zostały lekko podcięte...juz nawet nie chcę tłumaczyć sobie, że bedzie dobrze, że nadzieja umiera ostatnia, że zawsze jest nadzieja itp.itd. zbyt wiele lat poświęciłam na takie myślenie.....i co mi z tego przyszło?! W tym wszystkim nikt nawet nie spytał jak ja się czuje......bo przecież ja muszę być zawsze na 100% i zawsze dyspozycyjna....dla każdego i o każdej porze.....
To się nazaliłam........sorki....:sorry::sorry:
 
reklama
Do góry