Moja corka trafila do szpitala majac 1 tydz (ze wzgledu na zakazenie szpitalne) i w szpitalu dzieciecym na oddziale noworodkow byla stsosowana wylacznie masc z kwasem borowym. Nie moglismy nic innego uzywac. I szczerze pupka Oliwki byla zdrowiutka-zero zaczerwienien. Nawet poprosilam o recepte na te masc (gdyz wykonuja ja w szpitalne aptece). Lekarka wypisujaca recepte (ordynator) ostrzegla ze sa zdania podzielone na temat masci borowej. Trzeba tylko pamietac ze ta masc jest wylacznie do pupy. Mysle ze gdyby bylo cos nie tak to nie uzywaliby tej masci na oddziale gdzie leza noworodki.
Pozdrawiam
tez mam taką maść zapisaną...generalnie wychodzę z założenia prościutkiego. żyjecie mamy???żyjecie!!! a wiecie czym była smarowana Wasza pupa. własnie maścią z borem!!!