reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obrzęk płodu,omphalocoele,zbyt wolny wzrost dziecka...

Hejka :) co tam u Ciebie? Wiadomo coś więcej?
Hej. Na razie stoję w miejscu. 1 tyg temu miałam mieć biopsje. Niestety lekarce nie udało się pobrać próbki do badań. Czekam na amnio która mam w następny wtorek. Na ostatnim badaniu czyli tydz temu nic się nie zmieniło. Tzn dalej jest obrzęk głowy i karku. Jakiś płyn w lewym płucu, reszta narządów raczej Ok. Podejrzewali anemię ale to nie to. Lekarka wspomniał ze raczej dziecko może tez mieć obustronny rozszczep wargi, nie wiem co jeszcze wyjdzie. Postanowilam ze następne badanie zweryfikuje wszystko. Będzie to 16 tc. Jeśli nadal usg będzie wskazywać na wiele wad i na to ze dziecko jest chore, niestety ale podejmę decyzje o terminacji ciąży. Brzuch już i tak muszę ukrywać bo stał się widoczny (jestem drobna, a to mija druga ciąża wiec widać go szybciej) nie chce czekać kolejne 2/3tyg kiedy już będzie prawie połówka ciąży i nie wiem jak bym to zniosła 😔 jest mi ciężko kiedy patrzę na kobiety w ciąży, ale gdzieś tam w środku chyba pogodziłam się ze strata i nastawiam się na najgorsze. Nie zamierzam się o nic modlić bo moja wiara mam wrażenie odeszła po pierwszym skanie…. Będzie co ma być. Wcześniej rozmawiałam z brzuchem, głaskałam teraz już tego staram się nie robić :( a jak u Ciebie już chyba coraz bliżej do porodu? Pozdrawiam
 
reklama
Tak mi przykro kiedy do forum dołączają nowe osoby. Ja się trochę wycofalam, bo sytuacja mnie przerosła. Raz mi lepiej, ale częściej gorzej 😔 Kolejne święta z takim ogromnym cierpieniem.Jednak wiem, że bez Boga nie dałabym rady... I kiedy Wy, Dziewczyny piszecie, że już koniec modlenia się i wierzenia to jestem przygnębiona. Mojemu małemu nie dawano szans na dożycie do amnio w tak fatalnym był stanie i myślę, że tylko dzięki modlitwie żyje. Gdybym nie miała tego cholernego wyniku to byłabym pewna,że nic mu już nie jest. Wygląda ślicznie w 3D a wszystkie pomiary są w normie. Czeka nas niedługo echo, ale jestem dziwnie spokojna.
Jeśli Wy nie macie siły to ja z przyjemnością się pomodlę za Wasze maluszki i za Was 💗
☀☀☀
 
Niestety muszę sie z Wami pożegnać. Moja historia się kończy. Dzisiaj miałam mieć zrobiona amniopunkcję. Natomiast ze względu na stan dziecka widoczny na usg. Obrzęk całego dziecka, płyn w płucach, wokół serca, brak widoczności pęcherza, postanowiłam wraz z mężem ze wynik i tak nic nam nie da, bo jest to kwestia pewnie kilku dni ze serce przestanie bić. Byłam nastawiona na najgorsze ale mimo wszystko miałam nadzieje do samego końca ze jednak jak to co poniektórzy mówią zdąży się cud. Cud się nie zdążył, postanowiliśmy zakończyć ciąże, która i tak nie miała żadnych szans. Co do wiary, to jak dla mnie odeszła w niepamięć. Może i Bóg istnieje ale tylko po to by ranić innych. Bóg jest łaskawy i miłosierny? Co miało/miała mnie nauczyć kolejna strata, kolejne cierpienie. Dla mnie Bóg jako ten dobry przestał istnieć z dniem dzisiejszym. Może uda mi sie urodzić kolejne ZDROWE dziecko ale na pewno nie będę dziękować za to Bogu. Życzę wszystkim dużo zdrowia i samych dobrych wiadomości.
 
Niestety źle,obrzęk płodu,duża przezierność karkowa,zrobiłam badanie amniopunkcji,wada genetyczna ,trisomia 21,chore serduszko,poroniłam w 19 tyg.Strasznie to przeżyłam ,pierwsze moje dziecko. Tylko badanie amniopunkcji pokaże czy dziecko ma wadę genetyczną,na twoim miejscu bym zrobiła te badanie,jeśli byś chciała wiedzieć na 100%.
Hej , a powiedz mi czy pogarszało się dziecku w następnych tygodniach po badaniu prenatalnym, czy obrzęk był większy ?
 
Witajcie dziewczyny...
Jestem nowa i niestety też mam to statystyczne "szczęście".... moje zmartwienia zaczęły się 1 kwietnia kiedy na pierwszych badaniach prenatalnych dowiedziałam sie o złych wynikach testu podwójnego i podwyższonej przezierności karku... Łącząc te dwa badania wyszło mi ryzyko trisomii 1:4. Wtedy trochę nogi nam się ugięły ale ta przezierność nie była aż tak wielka bo 2.9 kość nosowa była widoczna, trochę krótka kość udowa. Lekarka od razu powiedziała że to nie jest wyrok i na potwierdzenie wad najlepiej robić amniopunkcje. Zapisałam się od razu ale do zabiegu musiałam czekać miesiąc. Zrobiłam po tygodniu test NIFTY bo chciałam się choć trochę uspokoić (?). Wynik wprawdzie lepszy, ryzyko 1:20 ale marne pocieszenie... Kilka dni po odebraniu wyniku NIFTY miałam wizytę u lekarza prowadzącego i tu zaczyna się koszmar który trwa... Przeziernosc lekko zwiększona , do tego zauważył przesięk w jamie opłucnej... Pocieszał żeby czekać na amniopunkcje bo tylko to daje gwarancję...postanowiłam po tygodniu odwiedzić innego ginekologia i tam kolejne złe wieści... Babeczka zobaczyła dodatkowo że obrzęk , delikatny, ale widoczny jest już na całym ciele... powiedziała żeby nastawić się na najgorsze, że nie wiadomo czy mój synek doczeka amniopunkcji... Zaraz przed świętami taka informacja... Umówiłam się do niej na kolejną wizytę 3 dni przed amniopunkcja i co? Kolejne złe wieści... wodobrzusze. W piątek miałam amniopunkcje, serduszko bije, synek jeszcze (?) żyje. Wyniki USG tragiczne... Kość nosowa widoczna ale niewielka, uogólniony obrzęk widoczny na całym ciele, przezierność 10.9, (!) przesięk w opłucnej, wodobrzusze i kolejna nowość: wspólna zastawka trójdzielna w serduszku... Jestem przerażona, załamana, zresztą wiecie same jakie to uczucie.... Miałam nadzieję że wszystko się jakoś ułoży ale przy takim postępie choroby chyba nie mam na co liczyć... Czekam na śmierć ? W tej chwili 16t6d . Wynik amniopunkcji mam mieć około 20 mają. 5 mają ide do mojego ginekologa na wizytę boję się, że powie, że serduszko już nie bije bo co wizyta to nowe źle wiadomości a ja kompletnie nie jestem na to gotową... Nie mam torby do szpitala, nie mam nawet odwagi rozmawiać z partnerem żeby może już myśleć o jakimś miejscu na cmentarzu....
 
Bardzo, bardzo współczuje 😔
Wiem jak się czeka na wiadomośc, że serduszko nie bije. Jaki to strach, że to może już...
Dużo spokoju Ci życzę. A najbardziej na świecie tego, żeby dzidziuś w cudowny sposób wyzdrowiał ❤
 
reklama
Do góry