Czesc,
Pisalam tutaj zrozpaczona pare miesiecy temu. Mialam stosunkowo ciezki porod (choc milo go wspominam) bo faza wypierania trwala 1,5h a dziecko wazylo prawie 4kg, mialo duza glowe (38cm) i pchalo sie z raczka przy buzi. Na koncu polozna zastosowala chwyt kristelera (ja to jako ulge i pomoc wspominam, nikt mi zeber nie polamal, on naciskala tylko na dupke malej). Oczywiscie nei obeszlo sie bez pekniecia (IIIst). Przez dwa tygodnie wylam w poduszke ze pewnie teraz bede kaleka i bedzie mi wszystko wypadac i nigdy juz nie podniose dziecka swojego. Ginekolog uspokajala a polozna kazala mi lezec jak najwiecej podczas pologu (10 tygodni), wstawac tylko jesli musze,a na spacery dowpeiro po 3tygdoniach i to na krociukie! Dochodzilam do siebie 3 miesiace (tak ze nei czulam bolu po spacerze). Po pologdu poszlam do fizjoterapeutki i zaczelam cwiczenia.
I teraz powiem wam, ze wszystko sie podnioslo do gory! Jak to moj gin (specjalista od takich problemow z opadaniem) stwierdzil, wygladam jak normalna kobieta po 2 ciazach (normalnie by kobiecie nawet nie wposmnial ze cos opadlo bo to normalne).
Pisze to zeby dac wam nadzieje bo wiem jakie to straszne i jak malo sie o tym mowi!
Po pierwsze po porodzie nalezy lezec! To jest polog! Nie wybiegac na spacerki w tydzien po porodzie bo sie dobrze czujemy (mam kolezanke ktorej podczas takeigo wlasnie spaceru wypadla macica).
Po drugie nie cwiczymy podczas karmienia! (bo widzialam tutaj juz takie wpisy)
Po trzecie cwiczyc cwiczyc cwiczyc!
Poszlam do fizjoterapeutki urogin. ale w zasadzie nie jest to tak bardzo potrzebne. Jak to moj maz (tez fizjoterapeuta) stwierdzil - to jest miesien ktory trzyeba zaciskac i nie wazne w jakiej pozycji jestes, nie ma na to kilku cwiczen, jest jedno-zaciskanie.
Tylko trzeba zaciskac ile wlezie a nie na pol gwizdka. Tak jak ktos wspomnial - jakby sie cos ciagnelo do gory.
Ja zaciskam na 2 wydechy czyli ok 20sek., krotki wdech i znowu zaciskanie i tak 7 razy, trzy serie, trzy razy dziennie.
Widzialam ze tu ktos pisal ze zaciska 8 sekund i robi przerwe minute - moim zdaniem to za slabo. Jak idzieci na silownie to tez cwiczycie miesnie az do bolu a minutowa przerwa jest po jednej serii (czyli po 7 zacisnieciach).
Jak cos podnosimy to na wydechu. Jak kaszlemy/kichamy to glowa na bok.
Plus kupilam sobie ciezarki do cwiczen w Rossmannie. One sie wyslizguja ale da sie je utrzymac i fajnie pokazuja postepy gdy udaje nam sie utrzymac ciezszy
.
Zycze wam powodzenia w walce i nie poddawajcie sie! Bedzie dobrze! Musi!