reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obawy dotyczące niemowląt

No moja pediatra sama powiedziała, że jak zaczniemy 5 miesiąc to marchewka i jabłuszko można powoli podawać.
Dawidowe, tak swoją drogą to biedna jesteś bo pierwsza z nas urodziłaś i pierwsza wszystko testujesz ;-) Zupki sama gotujesz czy kupujesz słoiczki ?
 
reklama
dwa dni temu ugotowałam marchewke i zblenderowałam bo niechwalac dostałam od mikołaja full wypas hihihi i mała jadła tak jak by jadła g........ A wszczycy chwale ze super kuchareczka ze mnie. Moj był dwa lata mieszkajac ze mna codziennie niemogł doczekac sie obiadu, maz tez chwali (ciezko mu sie tylko przekonac do miesa w bułce - czyli mielone, kurczaki w panierce itp). Wczoraj utarłam jabłko i mała wtrzachało. Dzis poszłam do sklepu i kupiłam pare słoiczków na probe. Przynajmniej bede wiedziała czy mała zje i jaki beda miały smak i bede gotowała. Słiczki tez sie przydadza do weków. Czasem bede kupowała tylko deserki jakies bardziej orginalne z owoców niesezonowych. Kaszki tez pokupowałam. Nawet jabłkowana na jej bebilonie troche zjadła ale poprawiła mlekiem. Jutro rano za rada pedistry sinlac.
 
Aniołek, moja kuzynka tak miała ze swoim młodszym synem. O ile ten starszy był spoko - kontaktowe, cygańskie dziecko, tak ten młodszy synuś po prostu ZERO wyjść z domu, żadnych obcych, po prostu dwa lata była udupiona w domu! Nawet niańki się nie dało załatwić. Współczuję jeśli masz tak samo wrażliwe dzieciątko....!
no to naprawdę przechlapane... mam nadzieję, ze mojemu dziecku cygaństwo nie przejdzie...
dawidowe mój też zaczął strasznie piszczeć, ale na szczęście nie jakoś często
 
nie piszczy tylko jak spi i je. Ona nawet piszczy zanim jej sie odbije po jedzeniu. A cieszy sie jak nie wiem co. Tylko jeszcze jeden dzien a ja oszaleje. Nawet jak z mezem rozmawiałam to nic nie slyszałam jak mowi ciagle tylko what i what repeat ;-). Naszczescie usneła na rekach po 30 minutach :szok: i dało sie pogadac
 
Nasza pediatra też mówiła po 4 miesiącu, ale z autopsji wiem, że po parę łyżeczek podaje się już 3,5miesięcznemu dziecku. Robi się przerwę 3-5dni i podaje kolejny owoc lub warzywo, żeby sprawdzić czy nie ma alergii. My planujemy zacząć od poniedziałku.
 
reklama
ja to nie zamierzam wcześniej eksperymentować, ale ja mam alergika to pewnie w ogóle trochę inaczej

to na poczatek jak bedziesz chciała wprowadzac kaszki to polecam Sinlac nestle. Sa dla alergików i całkiem smaczna. Pisze dawac łyzeczka ale moja miała by wypic 125 ml łzyzeczka to bym popełniła harakiry. Dałam jedna łyzeczke mnie i przeleciało przez smoczek trójprzepływowy. Mała na poczatku patrzyła na mnie ździwiona co g.... jej znowu podaje a jak dotarła informacja do kubków smakowych to wydyndoliła do ostaniej kropli i sadze ze jeszcze by zjadła. Dzisaj jeszcze tylko popije soczek marchewkowy bo od wczoraj nie ma zadnych reakcji (wyczytałam ze moze nawet wystawpic po tygodniu ale jak bym tak miała po tygodniu to mała nalesniki by jadła po 18 roku zycia).
 
Do góry