reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

obawa przed drugą ciążą

Dopiero odnalazłam ten wątek - witam wszystkich - jestem mamcią 3 letniego Pawełka. Ciąże wspominam jako fantastycznie - mdliło mnie przez 6 tygodni tylko i po za bólami żeber jak sie maluch rozciskał było o.k. no i małymi wahaniami nastroju...Z porodu uszłam ledwo z życiem ( dziś wiem ze tylko i wyłącznie z winy lekarzy ) a pierwsze miasiące z maluchem wspominam starsznie... mały mało spał, często i długo pił, kolka,płacz....itd.

Teraz starsznei chcielibyśmy mieć drugiego dzidziusia.....

Kochana mogłabym napisać słowo w słowo to samo o sobie. Też z porodu uszłam ledwo z życiem. Jednak ja się nie boję. Jak zobaczyłam moją córeczkę to wiedziałam że było warto i warto będzie następnym razem :happy2: Wierze że będzie dobrze i ty też powinnaś. Każdy poród jest inny i to nie musi się powtórzyć.
 
reklama
Ewulka, ja Cie rozumiem, ja dlatego zdecydowalam się, choć z niepokojem na drugie dziecko, a tu makabra, jeszcze gorzej, niż w poprzedniej ciąży, bo oprócz haftowania do 6.miesiąca dodatkowo musiałam leżeć, bo miałam plamienia i ciąża była zagrozona, apotem, bo szyjka się skracała. To była gehenna, zaangażowana była cała rodzina, bo ktoś musiał się w końcu zjąć starszym dzieckiem, a ona dodatkowo non stop chorowała zamiast chodzić do przedszkola. Wspominam to wszystko jak koszmar. I choć bym miała nie wiem jakie warunki finansowe, to nigdy bym się nie zdecydowala na trzecie dziecko, ze względu na przebieg moich ciąż..brr
 
hej dziewczyny !!!!

my mamy 2 letnia Juleczke i jak na razie mi nie spieszy sie do nastepnej ciazy. tzn chcialabym bardzo ale sie boje ze nie dam rady? sama nie wiem tylko tyle ze u nas jest troszke sytuacja skoplikowana
mieszkamy u rodzicow mojego m ale juz w sierpniu zaczynamy budowac swoj domek... :cool: i stad powod i obawa bo hcialabym zeby dzidzia juz byla w naszym domku z tesciowa sie nie lubimy same rozumiecie:eek:
a poza tym bardzo chcialabym isc za rok do pracy i tak ciagle cos:confused2:
ale sa dni kiedy bardzo pragne byc w ciazy!!! ale zaraz przychodzi to wszystko ta szara rzeczywistosc i sie odechciewa!!

do dupy bo nie cche zeby Julka byla jedynaczka:confused2::no: ciezko podjac decyzje;-)
 
odświeżam wątek

Moja Patrycja ma rok i mimo tego że źle wspomina porób to już chętnię bym zasła w drugą ciążę. Jednak powstrymuje mnie fakt, że córcia jest jeszcze mała, a ja w pierwszej ciąży spędziłam trzy tygodnie w szpitalu ( w trzech ratach) i nie wyobrażąm sobie, żeby mogła iśc do szpitala jak w domu mam małą dziewczynkę.
Coraz częściej jednak myślę już o drugiej pociesze, bo nie chcę żeby między dzieciakami była zbyt duża różnica wieku. Mój brat mam trójke dzieci w wieku 11,9 i 6 lat. Jakoś dali rade więc i my dalibyśmy. Jednak nie umiem podją decyzji że to już. Poza tym w pierwszej ciąży miałam lekkie nadciśnienie więc i w drugiej też pewnie się pojawi. Zatem lepiej zaplanować wysoką ciąże na miesiące zimniejsze, żeby gorące lato nie dawało mi w tyłek.

Ehhhh tyle jest argumentów przeciw a jeden za, ten najważniejszy DZIECKO ;-)
 
No u nas to narazie temat numer jeden. Tak samo jak ty kbetina cieszko wspominam ciaze. Pierwsze trzy miesiace to same wymioty bol glowy i spanie...Potem doszla cukrzyca ciazowa i wstrzykiwanie insuliny. No i ten porod!!! Bol niedoopisania! myslalam ze umre i chcialam zeby juz tylko bylo po wszystkim. No i ogolnie do tej pory za nic w swiecie niechcialam drogiego dziecka. Nawet przez mysl mi to nieprzechodzilo a wspomnienia o porodzie tylko wywolywaly mdlosci i bol glowy :). Zaraz po narodzinach lekaz nalorzyl mi spirale na piec lat. No i tak se wyplanowalam ze dopiero po tych 5 latach pomyslimy o drugim. No ale ostatni miesiac tak bardzo zachcialo mi sie dzidziusia ze hej! Wszyscy znajomi maja dzieci z rodzenstwem tylko Filip ciagle sam.:wściekła/y: No i ten moj synus tak sie dopytuje co to jest brat czy siostra i czy mam dzidzie w brzuszku i takie tam. Siostra urodzila przed pol rokiem synka i Filip super sie nim opiekuje. Wrecz go uwielbia! Chetnie sie z nim bawi pomaga przy nim i mowi ze to jego Pascal. Wiec tak z myslimy z Arturem. On jest raczej przeciw. Uwarza ze lepiej poczekaj az sie wiecej dorobimy, tzn. auto i wlasne mieszkanie. No ale to przeciesz jakos za dwa trzy latka a ja jakos niechce juz czekac.
 
Ja to ciąże nie miałam aż tak uciążliwą, bo to nadciśnienie było niewielkie, a poród to rzeczywiście straszny ból, ale o dziwo jak poprosiłam o znieczulenie to je dostałam bez żadnego załatwia.
Jednak Patrycja jest jeszcze mała, a gdyby mi przyszło leżeć w szpitalu w ciąży to nie fajnie ;/
Muminka jakby moja córcia miała trzy latka to pewnie już by miała rodzeństwo ;p
Pewnie wytrzymam do następnego roku i wtedy się postaramy o drugiego malucha ;-)
 
Witajcie.
Między moimi maluchami jest równo 3 lata różnicy.
Pierwsza ciąża bardzo trudna(jako,że choruję na endometriozę),1/3 ciąży przeleżałam w szpitalu,Zastrzyki na podtrzymanie,szew założony bo szyjka się skracała,eeh lepiej nie mówić:-(.Poród to traumatyczne przeżycie,11 godzin bóli krzyżowych,olewka położnych nie wspomnę o lekarzu.Prosiłam już o cesarkę ale mnie olali i dzieciątko wypchnęli na siłę:wściekła/y:.Modliłam się żeby było po wszystkim jak najszybciej.Synuś chorowity,bardzo ruchliwy,mało ospały.Wszystko wskazywało na to,że druga ciąża nieprędko.Zbyt wiele przeszliśmy,nieprzespane noce przez 1,5 roku.
Potem właściwie decyzję o drugim dziecku podjął mój zakład pracy bo powiedzieli,że na razie nie ma dla mnie miejsca:shocked2:
Stwierdziłam,że nie chcę aby mój synek był jedynakiem i postanowiliśmy z mężem postarać się o rodzeństwo.Trzeba było wykorzystać zatrudnienie na maksa:-D
Jak zaszłam w drugą ciążę to trochę zaczęłam się obawiać ale skoro już to zrobiłam to nie było odwrotu.I o dziwo ciąża łatwiejsza...Nudności tak jak przy pierwszej ciąży do 4 miesiąca,dwa razy oddałam to co zjadłam :-D
Nie obyło się bez zastrzyków bo też skracała się szyjka.No i trzy dni w szpitalu na zbadanie profilu cukrowego.To wszystko... Poród wspominam miło:laugh2:
Szybko (tylko 3 godziny),sprawnie i po wszystkim.Córcia kilo cięższa od synka...
Syn jak odwiedził mnie w szpitalu to najpierw był obrażony,że zostawiłam go w domu jak spał(bo akcja zaczęła się o 1 w nocy) ale później to nie chciał się ode mnie odkleić.Jak wróciłam do domu to przyglądał się siostrze,pomagał mi kąpać,podawał pieluszkę,jak karmiłam to siadał na trochę na drugim kolanie.
Jakoś daliśmy radę...:-)
Dziś uważam,że trzy lata różnicy u dzieciaczków to najlepsza decyzja jaką podjęliśmy.Teraz leją się,płaczą bo jedno drugiemu zabiera zabawki ale jak mówię,że sprzedam siostrę bo zabiera mu zabawki,psoci się to jest wielki krzyk,że nie chce,że nie pozwoli na to...A jak spytam dlaczego nie chce sprzedać to po cichu mówi,że ją KOCHA i to jest najwspanialsza nagroda dla mnie:-):-):-)
 
Witaj julietta ;-)

Cieszę się że do nas tutaj napisałaś. Ja obawiam się drugiej ciąży, żebym czasem nie musiała leżeć w szpitalu. Mama nadzieję jednak że tak nie będzie.
Mama nadziję, że urodzę drugą dzidzie w 2011 roku i wtedy różnca między moimi bąkami byłaby właśnie 3 latka. ;-) ( a raczje 2,5 jak się urodzić początkiem 2011 roku).
No i mam nadzieję że drugi poród tez będzie lepszy bo ja też miałam bóle krzyżowe ;/

Pozdrawiam
 
No właśnie obawa o drugą ciąże. Mój M bardzo by chciał już kolejnego dzieciaczka i ja też ku temu się coraz bardziej skłaniam ale... No właśnie to ale. Najfajnie by było urodzić na wiosnę 2011 bo w tedy Kacperek miał by już 2,5 roku no i wiosna to jak dla mnie najlepszy okres na odchowanie dzieciątka tak aby na jesień- zimę można wrócić do pracy.Jedynie co to strasznie się boję. Moja ciąża od początku była zagrożona. Nie wiele było momentów gdy czułam się dobrze. Pobyt w szpitalu, leżenie plackiem w łóżku, ciągle bule brzucha i strach o dziecko. Sam poród wspominam całkiem miło, no poza bólami oczywiście. Później dość długo dochodziłam do siebie po ciąży i porodzie. Właściwie dopiero teraz mój organizm powoli wraca do prawidłowego funkcjonowania. Co będzie jeżli z powrotem będzie to tak wyglądało? Jak wytłumaczyć w tedy synkowi, że mamusia nie może się nim zająć? Przeraża mnie ta perspektywa, choć lekarz twierdzi, że każda ciąża jest inna i kolejna może przebiegać po prostu książkowo. Czy któraś z Was była / jest w podobnej sytuacji? Co o tym myślicie? Jak nastawić się pozytywnie?
 
reklama
mnie się marzy drugie dziecko na wiosne 2011, różnica byłaby wtedy 2,5 roku:-), ale zobaczymy jak bedzie.:tak:Ja miałam pierwsza ciąże ksiązkową , lacznie z porodem (calośc trwala 3 godziny - max)- tak na prawde to każdej mamie takiej życze...i sobie nastepnej też:tak:
 
Do góry