reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

obawa przed drugą ciążą

Moim zdaniem nie powinno się podejmować życiowych decyzji kierując się lękiem, ale trzeba oczywiście podejść do sytuacji z rozsądkiem i jak najlepiej się przygotować na przykre ewentualności. Ale nie rezygnować z czegoś daltego że coś tam może się przydarzyć. (no chyba ze faktycznie to jest duże ryzyko i racjonalne). Jeśli jedynym powodem dla którego nie chcesz dizecka są obawy, to jednocześnie jest to normalne a z drugiej strony nie można się temu poddawać. Podziel się z mężem swoimi obawami, oni powinni być odważniejsi teoretycznie :-) Przecież nie będziesz podejmować tej decyzji sama - może on Cię uspokoi - przynajmniej mój często tak robi :-)

Później podobno jak się robi rozrachunek z życia to 100 razy bardziej żałuje się rzeczy których sięnei zrobiło niż tych które się zrobiło a coś tam źle poszło. :-)

Aga
 
reklama
rozmawialam z nim dzisiaj.on bardzo chcialby miec drugie dziecko.powiedzial nawet, ze po porodzie wezmie tzw. urlop ojcowski na rok i pomoze mi w wychowywaniu dzieci.tylko jesli bedzie pomagal mi tak jak do tej pory, to wlasciwie sama bede zajmowac sie domem i wychowywaniem dzieci.niektore kobiety maja na tyle dobrze, ze maja ogromna pomoc ze strony meza.u mnie niestety tak nie jest.samej ciazy sie nie boje, bo wiem, ze 9 miesiecy szybka minie i tak jak piszesz nawet w trudnej sytuacji mozna dac sobie rade.najgorsze, ze maz naciska, a ja nadal zwlekam i nie wiem co robic.jeszcze raz dziekuje za te madre slowa z twojej strony.pozdrawiam
 
hej Kochani!
Dawno tu nie byłam, na forum. Moj powod zajrzenia tu jest taki, iz mysle o drugim dziecku, niczego sie nie boje, tzn. ze bede wymiotowała itp. tid. Moje obawy sa takie ze sobie nie poradze. Nie wiem juz sama co mam myslec na ten temat, co o tym myslicie warto teraz miec drugie dziecko?, roznica miedzy dziecmii bylaby 2 lata.
 
slonce! czego ty sie boisz? masz teraz wiedze, ktorej nie mialas 2 lata temu, masz doswiadczenie, masz malego pomocnika ;-) mysle ze dasz rade! kobiety sa silne wiec uszy do gory i do roboty ;-)
ja juz pracuje a moj smyk ma teraz 3 lata i uwazam ze za dlugo czekalam z deyzja o 2-gim dziecku, ale my po prostu mieszkalismy w kawalerce i na prawde nie bylo miejsca
 
ja mam dwa lata rożnicy i cala druga ciaże byłam sama (mąz pracowal w innym mieście i był tylko w weekendy) było mi bardzo bardzo ciezko bo bolał mnie okropnie kręgosłup i mialam ogromny brzuch ale po porodzie maz sie przeniósl z powrotem do Krakowa i dla mnie to ogromna ulga!!! Powiem wam że nieraz jest ciezko ale dwa lata to fajna róznica. Ja chcialam 3 ale los zdecydował inaczej. Jeszcze zalezy jakie jest to starsze dziecko. Moja własciwie odkąd sie pojawił brat bardzo wydoroślała. Michaś sie urodził pod koniec czerwca a Marysia w lipcu zaczela wolas siku a w pazdzierniku kupkę. Smoczka pozbyła się we wrzesniu a od tygodnia spi w dorosłym łozku. Mysle ze gdybym teraz urodziła to było by łatwiej bo nie ma juz pieluch, je sama, jest samodzielna, zaczela duzo mowić. Ale znam dwulatki które robiły to wszystko przed 2 urodzinami więc niesety nie da się utrafić. Dldatego chcialam 3 lata bo wtedy juz wiadmo że dziecko pozbylo sie tych wszytskich akcesoriow niemowlecych. Ale teraz moge wam powiedziedzieć ze ciesze się że ta różnicajest mniejsza bo jeszcze 5-6 miesiecy i dzieciaki sie beda suoer bawić!
 
cześć, mam podobny problem, boję się strasznie drugiego dziecka, teraz mój junior ma już 1,5 roku-tzn. kończy za dwa tygodnie, ja jestem szczęśliwą pracujaca matka, przychodze z pracy poświęcam czas tylko jemu. Względnie dobrze się czuje. A jak będę w ciazy to już humor nie ten, potem się urodzi i starszy będzie jakby na drugim planie, zawsze przy drugim dziecku pierwsze schodzi jak by na drugi plan :(
 
Dopiero odnalazłam ten wątek - witam wszystkich - jestem mamcią 3 letniego Pawełka. Ciąże wspominam jako fantastycznie - mdliło mnie przez 6 tygodni tylko i po za bólami żeber jak sie maluch rozciskał było o.k. no i małymi wahaniami nastroju...Z porodu uszłam ledwo z życiem ( dziś wiem ze tylko i wyłącznie z winy lekarzy ) a pierwsze miasiące z maluchem wspominam starsznie... mały mało spał, często i długo pił, kolka,płacz....itd.

Teraz starsznei chcielibyśmy mieć drugiego dzidziusia - ale tak panicznie się boje - ze nie wiem czy będe potrafiła sie cieszyć z dwóch kreseczek....panicznie boję sie porodu - może nawet ze nie dam rady, ale że coś znowu będzie nie tak, ktoś coś zawali i ....sanie sie coś złego. Mam dziwne przeczucia ze w gronie moich znajomych 90% koleżanek z któymi rozmawiam, miały króciutkie porody do 3 godzinek, uwineły sie szybko i po porodzie smigały do dzieciaczków a ja ... zamiast zająć sie syneczkiem to koło mnie skakano prawie 6 tygodni zanim doszłam do siebie po cesarskim cięciu...

Zawsze marzyłam do dużej rodzinie i o walorach i plusach dużej rodziny nikt nie musi mnie przekonywać. Z każdym tez dniem żałuje ze robi sie coraz większa różnica miedzy potencjalnym rodzeństwem a moim synkiem. O niego jakoś się nie martwie...sam upomina sie o rodzeństwo...Cały czas tłuczemu mu do głowy ze jak on to mówi " ten śliczny malutki dzidziuś nie będzie od razu sie z nim bawił, ze może czasem popłakiwać...." i to co mnie najbardziej rozwal - ze mój trzylatek ma wiecej wiary i optymizmu niż ja mówiąc " mamo Ty sie nic nie martw, ja Ci pomoge, dam dzidziusiowi smoczek jak będzie płakać, pomoge CI kompać...ja bede starszym bratem...." a ja chciałabym znów ale tak bardzo sie boje...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
genia_maha wydaje mi sie ze jednak sie troche mylisz....to czy dziecko zejdzie na drugi plan zalezy glownie od rodzicow...czy faktycznie beda go traktowac drugoplanowo...tez mialam takie dylematy i wydawalo mi sie ze bede tak samo zmeczona jak przy pierwszym, ze nie ebdemiala czasu na nic...i dla syna takze...jednak sie zdecydowalismy an drugie i uwazam ze to najlepsza decyzja jaka podjelam...mimo iz corka od urodzenia spi nie wiele w ciagu dnia to moj syn wcale nie zszedl an drugi plan...pomaga mi przy malej...caly czas jest przytulany i obcalowywany...codzienni mu powtarzalam i powtarzam ze go bardzo kocham, ze jest moim kochanym duzym chlopcem, siostre uwielbia, ciagle sie do niej przytula, mowi ze kocha ja...we wszystkim chce mi pomagac i robie wszystko zeby czul sie wazny tak samo jak wczesniej. Czesto robimy cos tylko we dwojke, zeby mial mnie tylko dla siebie wtedy i dzieki temu wlasnie nie czuje sie tak jakby byl na drugim miejscu, bo oczywiste jest ze dla mnie czy dla meza obydwoje sa tak samo wazni. Wiadomo nei jestem na kazde jego zawolanie jak kiedys ale uwazam ze to nawet dobrze, zeby wiedzial ze czasami musi poczekac a nie miec wszystko od razu.
 
ja zastanawiam się nad drugą ciążą, ale za jakies 2-3 lata, ale juz mam mnóstwo obaw, no duuuuzoooo duzzoooo więcej niż przed podjęciem decyzji o pierwszym dziecku. Wiem martwie się na zapas, ale cóż taka jestem hi hi:-D
po pierwsze musze w tym roku znalesc prace-to podstawa bo kasa przy ewentualnej 2 dzieci na macierzynskim sie na pewno przyda
po drugie musi się pojawic perspektywa wymiany mieszkanie na wieksze-obecnie mam 30 mkw 2 pokojowa kawalerką ze slepą kuchnią-no w sumie to aneks:baffled:, no plus, że mieszkanie nasze bez kredytu, w dobrej dzielnicy, dogodn epołozenie dla osob z małymi dziećmi, parki, plae zabaw, niby centrum, a troche zacisze itp.
-mąż musi dostac umowe na stałe, wtedy tez jakos odetchniemy;-)

-no i obawa ze moge sobie nie poradzic z dwójką, nie miec juz kompletnie czasu dla siebie itp, a i bardzo boję się 2 ciązy-czy wszystko bedzie ok jak ją zniosę, czy będe w stanie się zająć starszą córką np. czy nie bede musiała lezec?

a porodu tez się boje bardzo, chociuaz pierwszy poszedł gładko

no jest tych obaw trochę, ale mimo tego i tak się zdecyduje raczej za 2-3 lata, by róznica między dziećmi wynosiła ok 6 lat
 
reklama
KingaMZ, czytając Twój post czułam się tak jakby to było o nas:)))) Z tym że ja mam dwóch chłopców:) W sumie na drugie dziecko byliśmy zdecydowani, ale kiedy już byłam w ciąży zaczęłam rozmyślać jak Dawidek przyjmie dzieciątko. Bałam się bardzo, ale starałam się od początku przygotowywać go na przyjście Maleństwa. Nie opowiadałam mu głupot typu: "bocian przyniesie ci braciszka", tylkood początku mówiłam że mama ma w brzuszku braciszka i trzeba uważać żeby nie zrobić mu krzywdy. Dzięki temu Dawidek rozumiał, że nie może np. skakać po mnie, wspinać mi się na ręce itp. Od początku był pozytywnie nastawiony do Maleństwa: całował mnie po brzuchu, mówił do dzidziusia a nawet karmił go wkładając mi do pępka różne smakołyki:)))) Tłumaczylam mu że mamabędzie musiała iść do szpitala na kilka dni żeby urodzić braciszka i on to wszystko rozumiał:) Kiedy byłam w szpitalu, tak mądrze ze mną rozmawiał przez telefon, że aż łzy kręciły się w oczach. Pytał jak się czuję, jaki jest jego braciszek, opowiadał co robi. Kiedy wróciłam z Maleństwem do domu, przywieźliśmy Dawidkowi prezent (dwa samochodziki) i powiedzieliśmy że to prezent od dzidziusia. Dawidek bardzo się ucieszył z prezentu i myślę że to również pomogło mu w akceptacji dziecka.
Od samego początku staram się angażować go w opiekę nad dzieckiem, pomaga mi w różnych rzeczach, dzięki czemu czuje się ważny i potrzebny. Staram się również poświęcać mu dużo czasu, wybieramy się we dwoje na zakupy czy gdziekolwiek indziej. Dawidek napewno nie czuje się spychany na bok. Jest bardzo zafascynowany braciszkiem, pilnuje go i najchętniej nie pozwoliłby nikomu obcemu zabarać Patryczka na ręce, bo boi się że ktoś nam go zabierze:))) Jest najcudowniejszym starszym bratem:)
Dziewczyny, nie obawiajcie się drugiego dziecka. To tylko od Was zależy czy starszak będzie się czuł zaniedbywany. Wierzcie mi że można to wszystko tak zorganizować, że żadne z dzieci nie będzie się czuło zaniedbywane.
Powodzenia:)))
 
Do góry