rachell
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2010
- Postów
- 1 206
A ja myślałam, że wyląduję na IP. Wczoraj od 17 miałam ból podbrzusza - niby ciągły, ale co jakiś czas silniejszy (jak u mnie tak wyglądają skurcze - bez odpoczynku - to ja podziękuję). Po 1 nospie nie przeszło. Wzięłam drugą i tak ok. 20ej prysznic. Niby było lepiej. Ale potem znowu bolało - nie jestem pewna czy tym razem nie od żołądka. Dziś rano jakoś lepiej, choć troszkę mnie do wc goniło (ale bez takiego oczywistego czyszczenia). Teraz, odpukać, nie boli, więc jak przestało, to chyba nie rodzę ;-)
Kurcze, stwierdziłam, że ta cała konstrukcja porodu jest do duszy. Nie ma żadnego jasnego sygnału, że to już. No dobrze, odejście wód - ale to trzeba mieść dosłownie fuksa, żeby się tak stało.
Kurcze, stwierdziłam, że ta cała konstrukcja porodu jest do duszy. Nie ma żadnego jasnego sygnału, że to już. No dobrze, odejście wód - ale to trzeba mieść dosłownie fuksa, żeby się tak stało.