reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

NUROBLASTOMA- złośliwy nowotwór mojej córeczki

Judysiu , łączę się w bólu z Wami, nie ma słów by opisać , jaki smutek nastał po odejściu Zosieńki, naszej małej, dzielnej bohaterki.Spoczywaj wśród aniołków, w dobrym niebie, opiekuj się rodzicami, tak bardzo będzie Ciebie brakowało, ale znowu wszyscy się spotkamy....
[*]

Zgasłaś płomyczku na Ziemi, ale świecisz jasnym słońcem tak daleko, gdzie nie ma bólu i łez.
 
reklama
Żadne słowa nie ukoja bólu rodziców bo stracie dziecka, nie taka powinna być kolejność losu;( ale przesyłam wyrazy najwiekszego współczucia, Zosieńko,Kruszynko spoczywaj w spokoju
[*]
 
Kochany malutki aniołku, tyle bólu było Twoim udziałem a Ty tak dzielnie walczyłaś...W końcu odeszłaś pozostawiając po sobie całe morza łez - Twych rodziców i wszystkich którym byłaś nieobojętna. Ogromny żal...Śpij spokojnie kochanie. Nigdy nie zapomnimy o Tobie...
[*]
[*]
[*]
 
[*]
Nie wiem co napisać, bo nic nie odda tego jak bardzo jest mi przykro i pewnie nic nie jest w stanie pocieszyć Rodziców w bólu. Zosia już jest tam gdzie wszyscy zmierzamy, życzę siły dla tych, którzy zostali.
 
Od jakiegoś czasu podczytywałam ten wątek i gorąco wierzyłam, że Zosia wygra walkę z tą okropną chorobą. Nie dopuszczałam do siebie innej możliwości. Nie mogę uwierzyć, że tak nagle wszystko się popsuło i, że w przeciagu kilku dni zgasło Zosine Słoneczko!
Teraz została ogromna pustka i żal, której nikt i nic nie będzie w stanie wypełnić. To niesprawiedliwe i okrutne, że tak maleńkie, bezbronne istoty odchodzę tak wcześnie z tego świata.
Dużo siły dla rodziców Zosi.
Zosienko (*)
 
reklama
Tak sobie myśle, że może Zosieńka była Aniołem z Nieba i miała do spełnienia na Ziemi jakieś zadanie, wykonała je i Bóg zabrał swojego Aniołka z powrotem. Zjednoczyła nas wszystkie w pomocy i w modlitwie i pokazała jak pieknie można pomagać innym nie oczekując niczego w zamian.
 
Do góry