reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

reklama
Nie wiem co się ze mną dzieje, chyba pms uderza z jakąś zdwojoną siła bo wróciłam z basenu i nafurkałam na mojego faceta w sumie o jakąś drobnostke a jak mnie zapytał o co chodzi to wybuchłam placzem...nie bardzo ogarniał o co mi chodzi, dopiero jak powiedziałam że robiłam test to chyba zrozumiał i już nic nie mówił... Paskudny dzień, niech się już skonczy
 
Proponujesz ciszę kiedy ja mam czas pisać? 😆🥲
Yyyyy noo ja tylko ... Chciałam się przytulić 😅
creepy eyebrows GIF by Troy Wagner

Mój na szczęście nie chrapie . Za to moje dwa pieseły nadrabiają 😂
Mój też chrapie ( nie w tej chwili) ! I to jeszcze mam tak że jak pies chrapie to jest słodkie a chrapanie męża mnie wkurwia 🤣
 
O to tak, ale właśnie z drugiej strony powtarzam sobie- kurva, dużo masz dobrego w życiu, zdrowie tylko średnie, ale są szanse. I wiem, nie zamieniłabym się z nikim kto ma chujową pracę, beznadziejnego partnera i ma dzieci (tylko i aż). Oczywiście nie ukrywam, że zazdro mną telepie jak spotykam ludzi, którzy mają „wszystko” plus dzieci, ale co- nie pozabijam 🤣. Nie ukrywam jednak, że ograniczam kontakt z takimi osobami. Tak, myślę o sobie.
Same here. Tylko trochę trudno ograniczyć kontakt z 80% otoczenia ;-)
Dziś np., wg tradycji, koleżanka z pracy przyszła zaprezentować swojego niemowlaka wszystkim w pokoju nauczycielskim. Nie poszłam. No nie mogę, sorry.
Inna rzecz, która mnie frustruje, to fakt, że gdy już spotykamy się ze znajomymi z dziećmi, to nie ma możliwości porozmawiania o czymkolwiek innym niż dzieci. Poświęcamy im 10000% uwagi, bawimy się z nimi, omawiamy ich gorączki, choroby, wagę, wydzieliny i wszystkie tego typu życiowe tragedie. No jakoś nie ma miejsca jednak na rozmowę o IVF czy poronieniach jednak ;-)
 
Nie wiem co się ze mną dzieje, chyba pms uderza z jakąś zdwojoną siła bo wróciłam z basenu i nafurkałam na mojego faceta w sumie o jakąś drobnostke a jak mnie zapytał o co chodzi to wybuchłam placzem...nie bardzo ogarniał o co mi chodzi, dopiero jak powiedziałam że robiłam test to chyba zrozumiał i już nic nie mówił... Paskudny dzień, niech się już skonczy
wczoraj miałaś proga 30. To dużo. On nam robi sieczke z mózgu.
 
Cześć :) postanowiłam się przywitać bo czytam Was od początku roku i wydajecie się równe babki :D
Może coś o mnie, mam 31 lat, mąż 37 i mieszkamy na śląsku. W zeszłym roku straciłam dwie ciąże (czerwiec i wrzesień) - nie wiemy jaka była przyczyna. Leczę się na niedoczynność tarczycy (biorę euthyrox), mam PCOS. Teraz pod koniec stycznia mam wizytę u genetyka. Chciałabym znaleźć przyczynę niepowodzeń.
Mam nadzieję, że w lutym będziemy mogli się zacząć starać.
 
Same here. Tylko trochę trudno ograniczyć kontakt z 80% otoczenia ;-)
Dziś np., wg tradycji, koleżanka z pracy przyszła zaprezentować swojego niemowlaka wszystkim w pokoju nauczycielskim. Nie poszłam. No nie mogę, sorry.
Inna rzecz, która mnie frustruje, to fakt, że gdy już spotykamy się ze znajomymi z dziećmi, to nie ma możliwości porozmawiania o czymkolwiek innym niż dzieci. Poświęcamy im 10000% uwagi, bawimy się z nimi, omawiamy ich gorączki, choroby, wagę, wydzieliny i wszystkie tego typu życiowe tragedie. No jakoś nie ma miejsca jednak na rozmowę o IVF czy poronieniach jednak ;-)
No właśnie tego się obawiam. Już ostatnio większa część spotkania to były dzieci. A reszta to praca i kredyty.
Nie wiem, czasem tęsknię za czasami, gdzie spotykało się ze znajomymi i gadało się o pierdach, kto z siebie debila na imprezie zrobił i kto ile wódki wypił i jakie pytania będą na egzaminie. Życie było łatwiejsze
 
Nie wiem co się ze mną dzieje, chyba pms uderza z jakąś zdwojoną siła bo wróciłam z basenu i nafurkałam na mojego faceta w sumie o jakąś drobnostke a jak mnie zapytał o co chodzi to wybuchłam placzem...nie bardzo ogarniał o co mi chodzi, dopiero jak powiedziałam że robiłam test to chyba zrozumiał i już nic nie mówił... Paskudny dzień, niech się już skonczy
ja mam okropne PMSy. Rąbią mi głowę na całego. Nawet myśli samobójcze potrafią się pojawić. Jestem na maksa wkur… i smutna jednocześnie. Jedynie ostry trening mi pomaga i niby dieta… ale to bardziej na bolesne miesiączki. Hormony potrafią zrobić sieczkę z serca :( przytulam mocno
 
reklama
Do góry