Piękna Koka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Listopad 2022
- Postów
- 853
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Absolutnie nie hejtuję - w pełni rozumiem. Ja nie jestem jeszcze na etapie myślenia w tych kategoriach.Może zostanę za to zhejtowana, ale my w ogole nie rozważamy adopcji. Wiem, że jest mnóstwo słodkich dzieciaczków którym byśmy stworzyli dom. Ale gdyby nam się nie udało zajść i mieć własnego biologicznego dziecka to wolimy być sami.
Ja tez nie jestem nastawiona na adopcje. Rownież uwazam że los bardzo skrzywdzil te malw slodkie istotki ale ja nie potrafilabym stworzyc takiemu dziecku chyba kochajacego domu.Może zostanę za to zhejtowana, ale my w ogole nie rozważamy adopcji. Wiem, że jest mnóstwo słodkich dzieciaczków którym byśmy stworzyli dom. Ale gdyby nam się nie udało zajść i mieć własnego biologicznego dziecka to wolimy być sami.
Ja bym w tym zakresie akurat nie zmieniłaOczywiście, tylko krowa nie zmienia zdania.
Absolutnie nie hejtuję - w pełni rozumiem. Ja nie jestem jeszcze na etapie myślenia w tych kategoriach.
Ja pewnie podeszłabym do tematu zadaniowo.Ja tez nie jestem nastawiona na adopcje. Rownież uwazam że los bardzo skrzywdzil te malw slodkie istotki ale ja nie potrafilabym stworzyc takiemu dziecku chyba kochajacego domu.
ja 2 tygodnie miałam wyjęte z życia ..(chodzi fizycznie ) psychicznie nigdy się z tym nie pogodzęja juz dzis prawie nie krwawie. Lekarz powiedzial ze niby do tygodnia. Wiadomo ze przynajmniej tydzien i tak bym sie nie dala bo mam jeszcze lekkie pobolewania podbrzusza.
Moim zdaniem tu nie chodzi o podejście zadaniowe, tylko żeby umieć pokochać to dziecko, które i tak już zostało mocno przez życie doświadczone i skrzywdzone. Żeby stworzyć prawdziwy dom pełen ciepła i miłości. Żeby nie dać odczuć, że nie jest "naszą krwią". To trudne. Szanuję mocno tych, którzy są na to gotowi.Ja pewnie podeszłabym do tematu zadaniowo.
Ale gdzieś z tyłu głowy na pewno by mnie dręczyła myśl, że to nie moja krew.
Dobry miesiąc. Myśmy mieli 10 lat wcześniej brać, ale okazało się, że do hipoteki nie trzeba więc no tak potem nam schodziłoAle wyszlo jak wyszlo i chyba sluba jeb... emy sobie w tym roku w sierpniu ;p.
Ojej, ale się wzruszyłam. Dziękuję, miło miKarola nie mogę się nadziwić ile masz w sobie empatii każdy komentarz potrafisz tak pięknie dobrać ze podnosi na duchu
my też nie, ja nie pokochałabym nie swojego dziecka.Może zostanę za to zhejtowana, ale my w ogole nie rozważamy adopcji. Wiem, że jest mnóstwo słodkich dzieciaczków którym byśmy stworzyli dom. Ale gdyby nam się nie udało zajść i mieć własnego biologicznego dziecka to wolimy być sami.