Avy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Grudzień 2022
- Postów
- 4 921
Też to przerabialiśmyDobry miesiąc. Myśmy mieli 10 lat wcześniej brać, ale okazało się, że do hipoteki nie trzeba
więc no tak potem nam schodziło
![]()


Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Też to przerabialiśmyDobry miesiąc. Myśmy mieli 10 lat wcześniej brać, ale okazało się, że do hipoteki nie trzeba
więc no tak potem nam schodziło
![]()
Czemu z hejtowana, adopcja to nie łatwa sprawa i nie każdy ten ciężar jest w stanie udźwignąć. Sama też nie będę podchodzić do adopcji.Może zostanę za to zhejtowana, ale my w ogole nie rozważamy adopcji. Wiem, że jest mnóstwo słodkich dzieciaczków którym byśmy stworzyli dom. Ale gdyby nam się nie udało zajść i mieć własnego biologicznego dziecka to wolimy być sami.
Różnie ludzie reagują na trudne tematy. Niektórzy nie potrafią podjeść ze zrozumieniem tylko od razu zjebkaCzemu z hejtowana, adopcja to nie łatwa sprawa i nie każdy ten ciężar jest w stanie udźwignąć. Sama też nie będę podchodzić do adopcji.
Dla nas powodem było to, że jak któreś z nas trafi do szpitala to będziemy mogli decydować o sobie, a mamy ryzykowna pasję, więc tym bardziej.Mnie w ogóle wesela przerażają
O ile wystąpienia publiczne pod kątem zawodowym nie są dla mnie problemem o tyle tego typu bycie na pierwszym planie na samą myśl mnie paraliżuje. Więc jeśli ślub to tylko symboliczny najlepiej bez wesela (z jakimś przyjęciem czy coś), ale w sumie po co? Jak będziemy mieli kiedyś się rozstać to ślub tego nie zmieni. U nas kwestie rozliczenia też nie wchodzą w gręNo więc nie ma argumentu za ;-) Tzn. jedyny to ten przytoczony przez partnera.
I tak podziwiamja 2 tygodnie miałam wyjęte z życia ..(chodzi fizycznie ) psychicznie nigdy się z tym nie pogodzę
I oby tak zostało! :-)ja juz dzis prawie nie krwawie. Lekarz powiedzial ze niby do tygodnia. Wiadomo ze przynajmniej tydzien i tak bym sie nie dala bo mam jeszcze lekkie pobolewania podbrzusza.
Rozumiem, ja znam po znajomych temat adopcji i wiem, że jest to bardzo trudny temat. Osobiście podziwiam osoby adoptujące i radzące sobie. Sama obawiam się, że mogłabym nie podołać wyzwania z tym związanym.Różnie ludzie reagują na trudne tematy. Niektórzy nie potrafią podjeść ze zrozumieniem tylko od razu zjebka
Wiesz dobrze wiedziec ze cos takiego moze mi sie przytrafic tzn. ten bol. Ja dzis dalam sobie tez troche w kosc bo i porwalam sie na prace domowe i zakupy. A lekarz kazal sie oszczedzac jakbym byla w ciazy. Kto wie czy jutro tego nie odczuje.I oby tak zostało! :-)
Ja tuż po zabiegu czułam się bardzo dobrze. Zresztą 2 godziny później byłam już w domu. Następnego dnia było wspaniale, poszłam na zakupy, dzwoniła pani ze szpitala, pytając jak się czuję - super, żadnego bólu, lekkie krwawienia... Ale kolejnego dnia... masakra... nie mogłam wytrzymać z bólu i krwawiłam.
Oczywiście nie mówię, że u Ciebie tak będzie, ale byłam swoją sytuacją bardzo zaskoczona ;-)
Kochana niektóre od 1dpo testują, więc sami swoimoja piękna biel dzisiajale ja z tych co obsesyjnie testują nawet się nie przyznaje od którego dnia
(nie pierwszy test w tym cyklu )
![]()
Po za tym często wiąże się to również z dobrym zapleczem psychologicznym. Dwa papierologia itd. To dramatMoim zdaniem tu nie chodzi o podejście zadaniowe, tylko żeby umieć pokochać to dziecko, które i tak już zostało mocno przez życie doświadczone i skrzywdzone. Żeby stworzyć prawdziwy dom pełen ciepła i miłości. Żeby nie dać odczuć, że nie jest "naszą krwią". To trudne. Szanuję mocno tych, którzy są na to gotowi.