reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

reklama
Dziekuje. Cycki mnie bolą tak, ze mam ochotę je odgryźć, nawet jak siedzę. A wczoraj podczas seksu ze starym miałam wrazenie, ze zaraz mi mleko z piersi zacznie lecieć, identyczne mrowienie. Mam urojony cionsz jak nic 😂😂
Tez tak mam od chyba 6 dnia po, nawet dzisiejsza temperatura dała mi nadzieję a test "or not"... fajnie byloby, gdyby ciążowe objawy byly inne niz @.
Gratuluję 😍

Gratulacje 😍 👏ale pozytywnie się styczeń kończy 😊
Jeszcze 3 dni dla 3 a moze 6 nowyvh użytkowniczek II kreseczek 🤪😊😁🍀💚🌈
tak, ja jak słysze "na pewno Wam się uda" to śmiać mi się chce.
Ja kiedyś nawet nie starając się jeszcze o żadne na swoją wypowiedź do 18 letniej siostry:
"Fajnie będziesz miała dzidziusia, trochę wcześnie ale będziesz młodą Mamusią "
Uslyszałam:
"Niektórym wogóle nie będzie dane zostać Mamą"
Ale to odebrałam osobiście, aż mi w pięty poszło, i przykro mi było... i w sumie w pewnych sytuacjach nie wiadomo co powiedzieć, bo wszystko brzmi źle i koślawo.
a rozmawiam, rozmawiam. Szczególnie jak samochodem jadę :D
Tez lubię pogadać sama do siebie zazwyczaj gdy zrobię test:
"Nie bądź glupia, czego tam się dopatrujesz, to fabryczna i po, co rpbisz spbie nadzieje, jutro temperatura spadnie i zobaczysz, ze przyjdzie @." Mniej więcej tak brzmie 😁🤪🤣🤯
Jako, że mi się nudzi, szukam wakacji (tak, od grudnia ich szukam xD) i mam wieczór kanapowca zarządzam zabawę: co wszyscy lubią a Wy nie rozumiecie?
Ja zacznę: rukola
dosypują to zielone góvvno do wszystkiego w knajpach, a jak to czuje to rzygać mi się chce
Krewetki - totalnie nie ma w tym nic absolutnie smacznego🙈 Rukola fuj i surowe mięso oraz kupne pierpgi z mięsem- zawsze oczami wyobraźni widzę w tym mięsie czlowiecze fujjjjjjjj
 
Hm... to ja chyba nie mam nic takiego. Wszystko lubię :) Pomijając oczywiście jakieś ekstremalne lub nieznane rzeczy np. robaki ;)
Tzn. ja w sumie tak zostałam wychowana, żeby nie grymasić :p i zasadniczo wszystko lubię tak generalnie, no ale np. wolę pierogi niż kotlety sojowe :-D
Ale gdy mnie ktoś do siebie zaprosi, to nigdy bym się nie przyznała, że coś lubię czy nie... Np. w czymś tam kiedyś był fenkuł, a to jest smak, którego nie znoszę (kiedyś miałam lek o takim smaku i to była trauma ;-)) - ale dzielnie zjadłam do końca. No taka już jestem.
Ale ja sama takich gości nie mam... Wszyscy wokół, gdy mówią o czymś, czego nie lubią, to jest oczekiwanie, że weźmiesz do siebie tę informację jako synonim: "dostanę poważnej alergii albo umrę z miejsca... " ;-) Kiedyś podałam jakieś tam warzywa i wszyscy mówią, że dobre :p, a koleżanka nie spróbuje, bo tam jest groszek. Ja na to, że przykro mi, nie wiedziałam, miałam jeszcze przygotowaną wersję z papryką - a ona, że papryki też nie spróbuje. No więc trudno czasem dogodzić :p
Mój mąż też ma tego typu grymasy, a moja mama się z niego śmieje i zrobiła sobie listę rzeczy, których zięć nie lubi, i mówi o niej za każdym razem :-D
Ananas, cytryna, wszystkie owoce z małymi pestkami (truskawki, maliny, winogrona, granat), mak i pochodne, ziarna na pieczywie, sezam na czymkolwiek, wiórki kokosowe, konsystencja puree... hmm.. coś tam jeszcze jest :-D
 
Hej laseczki wczoraj bylam u psychiatry i co się dowiedzialam, że mam depresje ale nie nabyta w ciagu 10 dni a przewlekla ( i zastanawiam sie czy to serio prawda ). Dostalam zwolnienie narazie na 14 dni i lek. I tak nie chce dluzej jak do konca lutego siedziec na l4. Ja do niego mowie ze juz sie troche uporalam ze strata itp. a on do mnie ze to zludne myslenie i ze oszukuje sama siebie. I teraz mam mentlik w glowie nie wiem czy wiezyc jemu czy sobie.
 
Hej laseczki wczoraj bylam u psychiatry i co się dowiedzialam, że mam depresje ale nie nabyta w ciagu 10 dni a przewlekla ( i zastanawiam sie czy to serio prawda ). Dostalam zwolnienie narazie na 14 dni i lek. I tak nie chce dluzej jak do konca lutego siedziec na l4. Ja do niego mowie ze juz sie troche uporalam ze strata itp. a on do mnie ze to zludne myslenie i ze oszukuje sama siebie. I teraz mam mentlik w glowie nie wiem czy wiezyc jemu czy sobie.
wiesz, nikt nie siedzi w Twojej głowie i jeśli czujesz, że sę uporałaś.. chociaż może on z rozmowy z Tobą wywnioskował, że sie oszukujesz?
 
Tzn. ja w sumie tak zostałam wychowana, żeby nie grymasić :p i zasadniczo wszystko lubię tak generalnie, no ale np. wolę pierogi niż kotlety sojowe :-D
Ale gdy mnie ktoś do siebie zaprosi, to nigdy bym się nie przyznała, że coś lubię czy nie... Np. w czymś tam kiedyś był fenkuł, a to jest smak, którego nie znoszę (kiedyś miałam lek o takim smaku i to była trauma ;-)) - ale dzielnie zjadłam do końca. No taka już jestem.
Ale ja sama takich gości nie mam... Wszyscy wokół, gdy mówią o czymś, czego nie lubią, to jest oczekiwanie, że weźmiesz do siebie tę informację jako synonim: "dostanę poważnej alergii albo umrę z miejsca... " ;-) Kiedyś podałam jakieś tam warzywa i wszyscy mówią, że dobre :p, a koleżanka nie spróbuje, bo tam jest groszek. Ja na to, że przykro mi, nie wiedziałam, miałam jeszcze przygotowaną wersję z papryką - a ona, że papryki też nie spróbuje. No więc trudno czasem dogodzić :p
Mój mąż też ma tego typu grymasy, a moja mama się z niego śmieje i zrobiła sobie listę rzeczy, których zięć nie lubi, i mówi o niej za każdym razem :-D
Ananas, cytryna, wszystkie owoce z małymi pestkami (truskawki, maliny, winogrona, granat), mak i pochodne, ziarna na pieczywie, sezam na czymkolwiek, wiórki kokosowe, konsystencja puree... hmm.. coś tam jeszcze jest :-D
Ja też mam rzeczy, które lubię jeść bardziej i takie, które mniej. Ale nie mam nic, na widok czego miałabym odruch wymiotny ;)

A gośćmi się nie przejmuję. Moja mama jest wegetarianką, więc to szanuję i jak przyjeżdża do mnie to gotuję bezmięsne. Ale poza tym mam wywalone. Jak nie smakuje to do knajpy (a restauracja jest jakiś kilometr od domu). Więc jak ktoś jakieś głupie teksty rzuca to ja odpowiadam "jak nie pasuje to tutaj_nazwa_knajpy jest otwarte" ;)

Ale Twój mąż ma listę! Mój na szczęście z tych niemarudzących i wszystkojedzących ;)
 
reklama
Dziewczéta 🧐 mam pytanie, jestem nowa na BB i próbuje się tu odnależć 👀
Od lat leczé hiperprolaktynemie. Jakis czas temu zmienilam endokrynologa i po badaniach z metkroplamidem i ocenie innych badan hormonow - pani doktor kazala mi odstawic bromocorn, Czy któraś z Was słyszala o takim podejsciu?
Trochę obawiam sie, że za chwile PRL znowu mi skoczy na 1000 lub wiecej i znowu szanse na baby sie odwloka,,, poki co i tak nie ma :( Pani doktor ma b.dobre opinie jako endo, i nawet powiedziala, że kiedys dr Debski zalecał odstawianie bromokryptyny bo przy dobrym poziomie chyba tsh lub lh( nie pamietam) moze to nawet wstrzymywac pewne procesy zachodzace w org. kobiety.
Czy ktoś spotkal sie z takim podejściem?
😇
 
Do góry