reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

reklama
Wystarczy! Idziesz ze mną na mamusie💚💚🍀

Edit :ja po owu też nie miałam seksu 😅
To pokaże Ci wykres z cyklu, z którego mam dziecko. Jestem pewna, ze poczęte 3 sierpnia, bo 4 sierpnia pamietam ten zanik śluzu, ze było sucho jak cholera. Test robiłam 16, 2 grube krechy.

Edit: oczywiście, ze idę, a co tam 🤞🤞
 

Załączniki

  • 5B94EB54-68DF-4295-BF12-C8C986EB102B.png
    5B94EB54-68DF-4295-BF12-C8C986EB102B.png
    123,5 KB · Wyświetleń: 75
niby tak, ale dla mnie to jest cień typu projekcja. Chce zeby byłm tu, to jest tu, popatrze 2 mm dalej to jest 2mm dalej. Ja takie coś uznaje za negatywny test i nie rozkminiam tego dalej.
no właśnie o to mi chodzi z prześwitami, że są niewidoczne generalnie - dopiero jak się bardzo bardzo mocno przyjrzysz, w dobrym świetle w dodatku, to widać, że coś tam się czai, coś prześwituje. I ja tak miałam na baby planach (ale to serio nie był wytwór mojej wyobraźni, bo się nie ruszały) - coś prześwitywało, ale naprawdę nie za bardzo się to da w ogóle uchwycić na zdjęciu. Ba, na niektórych pinkach też tak miałam. Dlatego jak to nie ciemniało, to wprowadziłam sobie zasadę, że dopóki nie widać cienia takiego widocznego bez przypatrywania się, to to nic dla mnie nie znaczy. I wprowadziłam sobie definicje "cieni" i "prześwitów" 😂
 
@Karola3092 nie wywołałas mnie dzisiaj, żebym wykres wstawiła 😎 sama wstawiam, a co 😁
Dziewczyno jaki wzrost piękny 😍✊✊🍀
No nie wiem, ja tylko mówię, ze dla mnie to dziwne bo ja przez ponad 3 lata nie miałam cienia w życiu 😁 ale gdyby mi wychodziły tak czesto to bym się zainteresowała tym 🤔
Dlatego zbadałam hormony😁 lekarz powiedzialby mi, ze na test to jest czas w dniu @ jak nie przyjdzie, a ten sobotni test to felerny, czasem tak bywa. I ja tez mimo, że widzę cienie, patrzę na nie jak na fabryczne, bo nie jest to jasna kreseczka a cień, pytanie tylko co z tego wyniknie.
mają coś, zdecydowanie i ja ją widziałam tak jak Ty masz dzisiaj: czyli nie ma super wyraźnie zarysowanego kształtu, nie widać na pierwszy rzut oka i nasi mężowie będą upierać się, że to biel, bo dostrzegają je tylko poszukiwacze cieni xD to jest dla mnie "prześwit"

"cień" dla mnie to już jest prawie w pełni uformowana kreska, w sensie widać wyraźnie jej granice i nie trzeba robi zeza, żeby ją dojrzeć, ale może jeszcze nie być wychwycona przez "amatora". I takie cienie widywalam u Ciebie wcześniej, a mnie nie spotkały dotąd.

W każdym razie liczę na to, że ta twoja dzisiejsza podwyżka temperatury dobrze wróży 🤞🤞🤞
I ja podchodze do tego w tem sam sposób-moze błędnie okreslam cieniem. Mam nadzieję, ze ta najniższa temperatura to implantacja +48h nie ma bata albo kreska, chocby jasna albo nic.
ja na babyplanach mam absolutną biel
Też wolalbym nic tam nie widzieć 😁
Bo jednak zawsze ta malutka nadzieja się tli.
Może i racja, ze w czasie gdy ten róż odparowywuje to widzi się to, co chce się tam zobaczyć. Jeszcze troszkę i u mnie się wyjaśni, czy się udało, czy nie.
no właśnie o to mi chodzi z prześwitami, że są niewidoczne generalnie - dopiero jak się bardzo bardzo mocno przyjrzysz, w dobrym świetle w dodatku, to widać, że coś tam się czai, coś prześwituje. I ja tak miałam na baby planach (ale to serio nie był wytwór mojej wyobraźni, bo się nie ruszały) - coś prześwitywało, ale naprawdę nie za bardzo się to da w ogóle uchwycić na zdjęciu. Ba, na niektórych pinkach też tak miałam. Dlatego jak to nie ciemniało, to wprowadziłam sobie zasadę, że dopóki nie widać cienia takiego widocznego bez przypatrywania się, to to nic dla mnie nie znaczy. I wprowadziłam sobie definicje "cieni" i "prześwitów" 😂
Idealne podejście 👏 ja tez nie zrobię bety, póki nie zobaczę kreski i nie musi byc jak narysowana markerem, ale no kreska musi byc.
 
no właśnie o to mi chodzi z prześwitami, że są niewidoczne generalnie - dopiero jak się bardzo bardzo mocno przyjrzysz, w dobrym świetle w dodatku, to widać, że coś tam się czai, coś prześwituje. I ja tak miałam na baby planach (ale to serio nie był wytwór mojej wyobraźni, bo się nie ruszały) - coś prześwitywało, ale naprawdę nie za bardzo się to da w ogóle uchwycić na zdjęciu. Ba, na niektórych pinkach też tak miałam. Dlatego jak to nie ciemniało, to wprowadziłam sobie zasadę, że dopóki nie widać cienia takiego widocznego bez przypatrywania się, to to nic dla mnie nie znaczy. I wprowadziłam sobie definicje "cieni" i "prześwitów" 😂
no ja każdy test gdzie nie ma normalnego cienia kreski uznaje za negatyw. Jak mi się chce, to mogę z latarką go oglądać, ale na szczęście nie oszukuję samej siebie, że są kreski jak to może fabryczna albo moja wyobraźnia
 
To pokaże Ci wykres z cyklu, z którego mam dziecko. Jestem pewna, ze poczęte 3 sierpnia, bo 4 sierpnia pamietam ten zanik śluzu, ze było sucho jak cholera. Test robiłam 16, 2 grube krechy.

Edit: oczywiście, ze idę, a co tam 🤞🤞
Ty masz szalone te wykresy 😅. Ale 16 tak jak mi kiedy zrobiłam test wskoczyło na 37.03 miałam identycznie 😅😅.
Trzymam kciuki 💚🍀
 
reklama
no ja każdy test gdzie nie ma normalnego cienia kreski uznaje za negatyw. Jak mi się chce, to mogę z latarką go oglądać, ale na szczęście nie oszukuję samej siebie, że są kreski jak to może fabryczna albo moja wyobraźnia
wiesz co, mi się wydaje, że jak się raz zobaczy prześwit, to już się go widzi później - jakby odblokowywało się nową umiejętność 😂 i to nie jest żadne oszukiwanie się - po prostu zaczyna się dostrzegać prześwit fabrycznej i się nie wie czy to coś będzie tym razem znaczyło, czy nie. A jak się coś widzi, nieważne jak bardzo rozum wie, że to znów ten prześwit tylko, to coś tam kiełkuje. Dlatego ja byłam zła w tym cyklu na te prześwity, wolałabym ich nie widzieć.
 
Do góry