reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

No, ale samotna matka co ma zrobić, nie pójdzie do sklepu z dzieckiem, no pójdzie, a tam pełno bakterii. Można uważać, ale nie ochroni się przed całym złem, ale to moje zdanie szanuję inne podejścia.
Aha przepraszam. Nie było wzmianki, że jest samotna 😁 to tym bardziej się takiej nie dziwię, że izoluje się z dzieckiem 🙃
 
reklama
Ale te wirusy mutują. Ja też myślałam, że mam niewiadomo jak zajebistą odporność, a okazało się że nie miałam zbytnio kontaktu z tymi chorobami, bo obracałam się wśród innych dorosłych. Natomiast od kiedy moje dziecko przynosi ze żłobka choroby i ta choroba trwa dłużej niż tydzień, to w końcu i mnie zaczyna brać.
Właśnie ja w domu jestem najbardziej odporną osobą i jedyną, fanatycznie podejrzliwą jesli chodzi o wszelkie tabletki - dla mnie farmaceutyka to mafia 🤣😑
Ale dzieciom podaje wszystko z co każe lekarz wg zaleceń, ale tez nie lecę do niego z kazdym kaszelkiem i katarkiem, tylko wtedy gdy coś mnie niepokoi..... i moje dzieci bardzo rzadko mają antybiotyk raz na 2 lata - moze nawet rzadziej.

Samotna czy nie samotna, nie wyobrażam sobie czekać do 17 na męża z pracy, żeby móc pójść kupic chusteczki nawilzane, bo akurat się skonczyły, czy cos na obiad, bo mam male dziecko.... ogólnie ja jestem wyluzowaną mamą, chociaż podczas choroby dziecka strasznie spiętą i przezywającą to jednak nie lecę odrazu do lekarza - obserwuje... więc ja to ja, a każdy robi to, co mu podpowiada intuicja i to jest najlepsze.
 
Ostatnia edycja:
Właśnie ja w domu jestem najbardziej odporną osobą i jedyną, fanatycznie podejrzliwą jesli chodzi o wszelkie tabletki - dla mnie farmaceutyka to mafia 🤣😑
Ale dzieciom podaje wszystko z co każe lekarz wg zaleceń, ale tez nie lecę do niego z kazdym kaszelkiem i katarkiem, tylko wtedy gdy coś mnie niepokoi..... i moje dzieci bardzo rzadko mają antybiotyk raz na 2 lata - moze nawet dłużej.
Ja wyznawalam do niedawna zasadę, że 3 dni z gorączką można leczyć samemu, a potem jak nie przejdzie to do lekarza. Ale teraz nie wiem sama, bo koleżanka odebrała dzieci ze żłobka w normalnym stanie, na wieczór dostały gorączki i akurat poszli do lekarza, a tam zapalenie oskrzeli i antybiotyk 😶

Ogólnie tak, macie rację z tym, że każdy robi jak uważa i każdego zdanie trzeba szanować, ale dla mnie straszne jest to, kiedy kilkudniowe/kilkutygodniowe dziecko ma katar. Wtedy na prawdę niewiele można zrobić, taki bobek nie smarknie sam, czasem nie kichnie. Ciągle leży. Można odciągać te smarki, ale jak jest ich za dużo, to dziecko przestaje jeść, odwadnia się. Spływający katar może pójść na uszy itd. Po co podejmować takie ryzyko?
 
Ja wyznawalam do niedawna zasadę, że 3 dni z gorączką można leczyć samemu, a potem jak nie przejdzie to do lekarza. Ale teraz nie wiem sama, bo koleżanka odebrała dzieci ze żłobka w normalnym stanie, na wieczór dostały gorączki i akurat poszli do lekarza, a tam zapalenie oskrzeli i antybiotyk 😶

Ogólnie tak, macie rację z tym, że każdy robi jak uważa i każdego zdanie trzeba szanować, ale dla mnie straszne jest to, kiedy kilkudniowe/kilkutygodniowe dziecko ma katar. Wtedy na prawdę niewiele można zrobić, taki bobek nie smarknie sam, czasem nie kichnie. Ciągle leży. Można odciągać te smarki, ale jak jest ich za dużo, to dziecko przestaje jeść, odwadnia się. Spływający katar może pójść na uszy itd. Po co podejmować takie ryzyko?

Moj synek przed roczkiem dostal zapalenia płuc, nie wiadomo skad to zalapal, ale dziewczynki chodzily do przedszkola i one nawet nie byly przeziębione - no i tak bywa... ile tego w powietrzu jest nawet na spacerku.
 
ja tylko od siebie dodam, że z perspektywy wieloletniej staraczki - wszystko bym robiła szybciej. Z każdym badaniem, żałuję, że zwlekałam. Żałuję, że zwlekałam z histeroskopią, mimo plamień.
Więc nie warto przeciągać bardzo tego wszystkiego.
Ja szybciej bym się wzięła za robienie dziecka :) mąż, wtedy narzeczony, chciał czekać do trzydziestki, gdybym wcześniej wiedziała jak mocno spada płodność kobiety z każdym rokiem po 25rż to zmusiłabym go albo prośbą albo groźbą🙈

To ja Ci napisze, że mam dwa koty i czekam aż spokojnie dokonają swojego żywota a potem już nigdy nie wezmę żadnego kota. Te oczywiście kocham, karmię, dbam o nie, leczę jak są chore. Ale trafiły mi się takie egzemplarze, że nigdy więcej
Ja mam psa, kocham go strasznie, jest moim synkiem, wymarzonym prezentem na 30. urodziny i jednocześnie plastrem na pękniętą duszę po poronieniu - i tez zdecydowałam, ze już nigdy więcej żadnego psa jak ten już odejdzie.
 
Ja szybciej bym się wzięła za robienie dziecka :) mąż, wtedy narzeczony, chciał czekać do trzydziestki, gdybym wcześniej wiedziała jak mocno spada płodność kobiety z każdym rokiem po 25rż to zmusiłabym go albo prośbą albo groźbą🙈


Ja mam psa, kocham go strasznie, jest moim synkiem, wymarzonym prezentem na 30. urodziny i jednocześnie plastrem na pękniętą duszę po poronieniu - i tez zdecydowałam, ze już nigdy więcej żadnego psa jak ten już odejdzie.
Też miałam takiego pieska, żył z nami 14 lat. Pieska weźmiemy jak moje dziecko będzie na tyle dojrzałe, żeby wychodzić z nim na spacery 😁
 
Też miałam takiego pieska, żył z nami 14 lat. Pieska weźmiemy jak moje dziecko będzie na tyle dojrzałe, żeby wychodzić z nim na spacery 😁
My mamy 3 Jacki, nigdy więcej zadnych zwierząt ile sierści mam wszędzie to już moje ale kocham jak moich 3 dzieci - dochowam do śmierci ale już nigdy więcej. Jako dziecko i nastka mialam sporo kotków- jedna ponad 12 lat i piesków też trochę - dobermankę do śmierci... i zawsze gdy umierali- żal.
 
reklama
Do góry