tylko u nas jest jeszcze jeden problem, o kórym już wcześniej pisałam. Jak zdejmę jej pieluchę to do pierwszego sikania jest dobrze, ale jak potem się skapnie, że jak zrobi siku to będzie miała mokro, to płacze, krzyczy, tupie nóżkami w miejscu (totalna rozpacz)tak mocno wstrzymuje,......a na nocnik, sedes, nakładkę(wzystko próbowałam) NIE USIĄDZIE!
. Ona panicznie boi się oddawać mocz
, tak to wyglada.
Też już miałam kilka podejść i przez cały dzień nie zakładałam pieluchy, bo nastawiłam sie właśnie na sprzątanie, byle się tylko przełamała, pod koniec dnia wyła i ona i ja, bo mała ma chyba jakąś nerwicę jak ma się zmoczyć(jak założe pampersa to się uspokaja). Ja już nawet przez jeden dzień testowałam z podpaską, pomysł Tooli mamy (żeby nie miała uczucia, ze cieknie po nogach, ale żeby zarejestrowała moment, w którym siusia). I co ? Histeria taka sama, ona cała aż się trzęsie jak ma siusiać. Nie chciałam jej narobić jakiś fobii więc zrezygnowałam, ale nie wyglada to za dobrze, co któryś wieczór zdejmuję jej pieluchę, ale nadal do momentu jak pierwszy raz się zsika, to potem aż do bólu wstrzymuje
Nie wiem czy sensownie przedstawiłam jak wyglada problem, ale z tego co widzę, żedne z dzieci nie ma takich ataków paniki, słyszałam już o wstrzymywaniu kupki z powodu lęku, ale siku???Jeszcze się z tym nie spotkałam
Denerwuję się. Niby starałam się na spokojnie podchodzić do tej kwestii,ale mam wrażenie, ze jest coraz gorzej, ze opór jest coraz większy i przed nocnikiem i przed sikaniem w majtki. Pokazywałam jej na sobie, od dawna oswajała się z nocniczkiem, zreszta w zeszłym roku latem nawet ładnie do niego siusiała, a potem jakby się czegoś wystraszyła, tylko nie wiem czego?
Obawiam się, ze to się czasem skończy wizytą u jakiegoś psychologa dziecięcego, bo ile można odpuszczać?