reklama
pieknie Marysia,teraz pojdzie juz z gorki
zgred a widzisz........... to super zaraz pewnie pozegnasz sie z pielucha na dobre.A jak Hania?
ja wlasnie zastanawiam sie jak to bedzie z pielucha na noc,u nas wciaz butla musi byc i to pije w lozku,za nic nie moge je wytlumaczyc ,aby pila z kubka.
Kiedysm moze doczekam sie suchej pieluchy,hehe,ale chyba wtedy jak zaczne ja w nocy sadzac na nocnik i tu wychodzi troche moje lenistwo,wieczorami jestem tak zmeczona,ze jak mam pomyslec o sadzaniu ja na nocniko 00.00 i ponownym usypianiu to az mnie cos bierze....
A jak u was bylo?
zgred a widzisz........... to super zaraz pewnie pozegnasz sie z pielucha na dobre.A jak Hania?
ja wlasnie zastanawiam sie jak to bedzie z pielucha na noc,u nas wciaz butla musi byc i to pije w lozku,za nic nie moge je wytlumaczyc ,aby pila z kubka.
Kiedysm moze doczekam sie suchej pieluchy,hehe,ale chyba wtedy jak zaczne ja w nocy sadzac na nocnik i tu wychodzi troche moje lenistwo,wieczorami jestem tak zmeczona,ze jak mam pomyslec o sadzaniu ja na nocniko 00.00 i ponownym usypianiu to az mnie cos bierze....
A jak u was bylo?
Ostatnia edycja:
Mandarynka
Maj 2006, Kwiecień 2009
Ania od 2,5 miesiąca śpi bez pieluchy. Żadnej wpadki. Zawsze sucho. Nigdy jej nie wysadzałam w nocy. Rzadko kiedy się obudzi i powie, że chce siku. Zawsze wytrzymuje do rana i dopiero robi po obudzeniu do ubikacji.
reklama
Ferula
Fanka BB :)
no to ja też wreszcie mogę napisać coś na tym wątku. Po cichutku Wam powiem, że się udało!!!!! O tym jaka u nas była histeria z siusianiem do nocnika juz nie raz pisałam. Odpuszczałam wiele razy, ale ostatnio zaproponawałam, żeby usiadła na nocniku i usiadła jak zwykle(pierwszy raz zawsze chetnie siadała), no i zauważyłam, że nie kręci się na tym nocniku, jakby przestał ją "parzyć". Poszłam za ciosem i częściej proponowałam jej siadanie i było dobrze do czasu jak nie poczuła, ze chce jej sie siku. Ona panicznie bała się siusiać, trzęsiączka, wstrzymywanie na maxa, płacz etc. Tym razem siłą spokoju, trzymając i przytulając ją udało się załatwić na nocniku. Pierwsze 3 dni były straszne, co siku to trauma, siusianie w spazmach po nóżkach itp. Tłumaczenie, nagrody, prezenty nic nie działało. Ale po tych 3 dniach mała przstała się bać! I od wczoraj sama woła siusiu i kupkę a jak radosć z tego. Sama nie wiem kto się bardziej cieszy ona czy my jej rodzicie. Dzisiaj rano nogi bym sobie powyrywała bo mi dziecko krzyczało:mamusiu chce mi się bardzo siusiu. Nie mamy żadnych wpadek jak na razie . Na spacer chodzimy bez pieluchy, tylko do spania zakładam. I w ten oto sposób moje dziecko nauczyło sie zgodnie z książeczką "Jak nauczyć dziecko robić siusiu do nocniczka w 7 dni", załatwiać na nocnik w ciągu tygodnia. Alleluja!!!!!!!!!!!!!!!Dla Was to bułka z masłem, bo wiem, czytałam o Waszych postępach, ale u nas było bardzo źle dlatego tak bardzo teraz to przeżywam sorki. To tyle u nas, musiałam to z siebie gdzieś wyrzucić. Acha, no sprawdza się pomysł z naklejkami, co prawda my na razie nie naklejaliśmy na kartkę tylko mała sama obkleja swój nocniczek. Za kupkę, siusiu sama sobie wybiera autko i nakleja w dowolnym miejscu. Metoda fajna, nie wiem na ile to pomaga, ale są efekty więc wierzę, że musi ją to jakoś dodatkowo motywować. Polecam jeśli ktoś ma jeszcze takie oporne dziecko jak ja:-)
Podziel się: