reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niski przyrost bety w 6 tygodniu.

W jakiej sytuacji, gdzie straci się jedno z bliźniąt to organizm jakoś sam sobie radzić - nigdy się nad tym nie zastanawiałam : ( Normalnie przy jednej jest ryzyko infekcji, a jak to wygląda u Ciebie? Dobrze, że to jedno się trzyma, chociaż tyle.. A tak z ciekawości bierzesz coś na uspokojenie? To jednak musi być bardzo stresujące :(
Bliźnięta są dwujajowe i mają osobne łożyska, Pani doktor twierdzi, że jedno nie powinno zagrażać drugiemu. Czytałam historie z pozytywnym zakończeniem i tu na forum poznałam dziewczynę której jedno z bliźniąt odeszło ok 18tc i obecnie jest w 26 tygodniu z drugim bobasem wszystko ok i tego staram się trzymać..
Nie biorę nic na uspokojenie, bo mi nie wolno.. Jak nachodzi mnie dół to włączam detektor tętna i szukam serduszka, wtedy wiem, że maleństwo walczy.
 
reklama
nie mysle o tym... wierze, ze jest dobrze. nie chce wpasc w taka paranoje bo chce chociaz troszke cieszyc sie ciaza... detektor mamy w planach kupic ale wlasnie po to, ze jak juz bede czula ruchy i dzidzius zrobi mi psikusa i przysnie na zbyt dlugo nie kopiac mnie to wtedy wiem, ze moze byc ciezej... mam bardzo fajna pania ginekolog, ostatnim razem na wizycie 2 tygodnie temu, zlapala mnie za reke i powiedziala ze mam juz przestac sie martwic, ze wszystko bedzie dobrze. czekam z niecierpliwoscia na polowkowe, co tam uslysze... ale wierze, ze nic zlego a same powody do radosci :)
Dobrze, że czas "największego ryzyka" już za wami : ) Z każdym dniem chyba większa szansa i mniej strachu. Będzie ok :) Teraz widzę jakie to ważne, żeby mieć dobrego lekarza. Dobra opieka to chyba pierwszy krok do powodzenia : )
 
Ja mam fetal doppler 😊 póki co sprawdza się. A teraz jak wytrzymujesz skoro nie czujesz ruchów wcale? Ja muszę sprawdzić minimum raz dziennie serduszko..
A tak z czystej ciekawości znasz już płeć?
aaa i zapomnialam o plci... nie znamy jeszcze. na prenatalnych powiedzial, ze szedlby w kierunku chlopca ale mam nie brac tego do serc, hheh bo za wczesnie. 24 lutego mam polowkowe to mam nadzieje ze juz wtedy powie
 
Dobrze, że czas "największego ryzyka" już za wami : ) Z każdym dniem chyba większa szansa i mniej strachu. Będzie ok :) Teraz widzę jakie to ważne, żeby mieć dobrego lekarza. Dobra opieka to chyba pierwszy krok do powodzenia : )
wlasnie... kochana lekarz to podstawa. musi byc taki, ktoremu bedziemy po prostu ufac i ktory bedzie sluchal o naszych watpliwosciach i odpowiadal konkretnie nawet n aglupie pytania. kochana bylas juz u lekarza? wiadomo cos?
 
Bliźnięta są dwujajowe i mają osobne łożyska, Pani doktor twierdzi, że jedno nie powinno zagrażać drugiemu. Czytałam historie z pozytywnym zakończeniem i tu na forum poznałam dziewczynę której jedno z bliźniąt odeszło ok 18tc i obecnie jest w 26 tygodniu z drugim bobasem wszystko ok i tego staram się trzymać..
Nie biorę nic na uspokojenie, bo mi nie wolno.. Jak nachodzi mnie dół to włączam detektor tętna i szukam serduszka, wtedy wiem, że maleństwo walczy.
Będzie dobrze : )
Może im bardziej zaawansowana ciąża tym organizm bardziej walczy? Zarówno Twój o utrzymanie, jak i dzieciątka. Trzymam kciuki.
 
wlasnie... kochana lekarz to podstawa. musi byc taki, ktoremu bedziemy po prostu ufac i ktory bedzie sluchal o naszych watpliwosciach i odpowiadal konkretnie nawet n aglupie pytania. kochana bylas juz u lekarza? wiadomo cos?
Moja lekarka ginekolog to bardzo miła kobieta, ale zauważyłam, że ilekroć dzieje się coś niedobrego to jakby umniejsza całą sprawę i pociesza, a kiedy jest już bardzo źle to jest zdziwiona. Tak było wtedy : ( Po wszystkim zero badań tylko namawiała na kolejną ciążę... ciekawa jestem co powie dziś : ( Myślę, że czas ją zmienić. Wybrałam ją ze względu na dobre opinie na znanylekarz kilka lat temu. Może trzeba szukać lekarza pod kątem tych konkretnych problemów.
 
wlasnie... kochana lekarz to podstawa. musi byc taki, ktoremu bedziemy po prostu ufac i ktory bedzie sluchal o naszych watpliwosciach i odpowiadal konkretnie nawet n aglupie pytania. kochana bylas juz u lekarza? wiadomo cos?
Idę na 16. Chciałabym już wiedzieć co dalej.
 
Idę na 16. Chciałabym już wiedzieć co dalej.
jesli uslyszysz kochana to najgorsze to zapytaj czy jest szansa na samooczyszczenie. im mniejsza ingerencja w organizm tym lepiej. moja ginka mowi, ze lyzeczkowanie do 10tyg ciazy to ostatecznosc... ze zawsze mozna je wykonac jesli tylko okaze sie ze jednak organizm sobie nie radzi.
 
Witajcie. Jestem w 6 tygodniu. U ginekologa byłam 5 dni temu i był widoczny mały pęcherzyk ciążowy (nie wiem ile milimetrów bo Pani ginekolog chciała nie dawać mi USG - co od razu było dla mnie złym znakiem). Dostałam luteinę pod język i tą drugą - tak się zmartwiłam, że postanowiłam zbadać betę 29 - 2822.42 a 31 tylko - 3045.12 czyli prawie się nie podniosła : ( Dziś zrobiłam kolejny (po 3 dniach, a nie dwóch - wczoraj była niedziela), ale czekam ciągle na wynik. Myślicie, że są jakieś szanse? Czy któraś miała takie wyniki, a mimo to było wszytko dobrze? Proszę o odpowiedź.

Cześć Aniu,

jestem obecnie w podobnej sytuacji. Dziś tydz. 6+3. Staraliśmy się o dziecko 2 lata! To nasza pierwsza ciąża. Zgodnie z zaleceniami lekarza badam bhcg co tydzień wraz z estradiolem i progesteronem (które suplementuję bo mam za niskie). USG miałam robione na razie tylko raz w t. 5+4. Ciąża wewnątrzmaciczna z pęcherzykiem wielkości 7x5mm. Niestety wyniki z wczoraj bardzo mnie zaniepokoiły. Bhcg wzrósł tylko 33,6% (wg kalkulatora powinien 66%) :( Gin kazał uzbroić się w cierpliwość i zbadać ponownie w poniedziałek. A ja odchodzę od zmysłów. Już mam za sobą nieprzespaną noc, w pracy trudno się skupić. W czwartek miałam iść na wizytę i wybór lekarza prowadzącego. Poproszę o powtórne USG. Liczę w duchu, że będzie dobrze, chociaż nie jest to łatwe.
Na pocieszenie napiszę, ze na innych forach podobne historie kończyły się zdrowym dzieckiem. Wiec szansa jeszcze jest.
Trzymam kciuki za nas! <3 Informuj koniecznie jak sytuacja się rozwija.
K.
 
reklama
Do góry