reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Niezaszczepieni-zapraszam

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Nie rozumiem czemu nie siedzisz na wątku, w którym masz osoby które się z tobą zgadzają i cie popierają? Tam sobie śpiewaj hymny pochwalne szczepień covidowych a tutaj daj drugiej stronie normalnie porozmawiać? Czy to proszenie o zbyt wiele?
Swoją droga masz ciekawych sasiadow skoro im rosną kolce i ogony.
Chciałam poznać chociaż JEDEN sensowny argument przeciwko szczepieniom.
 
reklama
Taka ciekawostka z UK….
U nas podaje się dzienna liczbę zgonów przykładowo „418 osób zmarło w ciągu 28 dni po uzyskaniu dodatniego wyniku covid”.
Czyli mogę mieć covid, wyzdrowieć ale jeśli dnia 20 przejedzie mnie na ulicy ciężarówka to zostanie to zakwalifikowane jako smierć z powodu covida?
Nikt w UK nie podaje istnienia chorób wspolistniejacych, lekarze nie doszukują się przyczyny tylko jeśli był pozytywny test na covid to w akcie zgonu wpisują ”covid”. A wiesz dlaczego nie dociekają? Bo nie maja takiej mocy przerobowej, żeby kilkaset zgonów dziennie dociekać przyczyny. No nie da się.
Dodatkowo, u nas liczby pochodzą z Narodowego Biura Statystyk, urzedu, który zajmuje się przetwarzaniem danych wszelkiego typu. U nas jest taki urzad jeden, oficjalny, legalny. Dane z poszczególnych hrabstw są do niego wysyłane codziennie. Nie ma tak, ze lekarze sobie prowadzą swoje statystyki a Urzad swoje. I te dane lecą w świat. Na ich podstawie rząd planuje kolejne kroki i tworzy politykę odnosnie podróży i masek w miejscach publicznych. Jeśli lekarze maja inne dane to lepiej niech się nimi podziela bo może się okazać, ze sytuacja nie jest tak zła?

Tysiac zaszczepionych ludzi może wirus przywlec na ubraniu, włosach, butach. Cząsteczki wirusa będą się unosić w kurzu na klatce schodowej, windzie, na przystanku. Pójdziesz do lekarza i się zarazisz.
Dostawe z Amazonu dostaniesz i możesz się zarazić. Zamówisz jedzenie na wynos i możesz się zarazić.
Rozwiazaniem problemu nie jest szczepienie wszystkich a tych nie zaszczepionych zamykanie w domach.
Biorąc pod uwagę, że już nie raz umieszczałaś tu nieprawdziwe treści (nawet o szczepieniach w UK w czym powinnaś być zorientowana) siejąc dezinformację, to jakoś nie do końca wierzę w te rewelacje o statystykach, bo po prostu twoje informacje są niewiarygodne.

Nie można ulec zakażeniu SARS-cov-2 z paczki z Amazona (ani z Aliexpress). Sprawdź, jak zakaża wirus i jakie są szanse na zakażenie przez kurz ✌🏻
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Zrobiła się tutaj totalnie bezsensowana dyskusja jakich wiele a tym forum. Moim zamiarem nie było stworzenie kolejnego wątku na obrzucanie sie epitetami i ubliżanie tylko zapraszałam osoby niezaszczepione aby wypowiedziały się w spokoju i bez naskakiwania na siebie co sądzą i jakie mają doświadczenia ze szczepieniem na covid. Nie chodziło mi tutaj o wzajemne przekonywanie.
@BlairBitchProject jeżeli swoim postem o ogonie i kolcach chciałaś mnie rozbawic to Ci sie udało, ale przy okazji postawiłas siebie w nieciekawym świetle. Przynajmniej w moich oczach. Za takie bezsensowne posty bardzo podziękuję.
 
Znów przytoczę przykład sprzed paru dni: na zawał umarł wujek z rodziny teściów. Ratownicy reanimowali go w domu 2h, bez skutku. W drodze był już śmigłowiec ze szpitala. Kiedy dotarł, lekarze stwierdzili zgon, w dokumentację wpisali covid. Jak się do tego odnieść?
Albo zeszłej wiosny, dyrektorka DPSu, gdzie pracuje kuzynka, była naklaniana przez lekarza do zawarcia "umowy", że jak ktoś z podopiecznych umrze, jako przyczynę wpiszą covid. Bo są z tego pieniądze. Nie zgodziła się.
Ja nadal nie próbuję nikogo przekonać, nie generalizuję, jak mi zarzuca Destino, ja tylko uważam, że błędem jest ślepo wierzyć we wszystko co nam podają w mediach. Potem rodzi się niepotrzebna panika i strach. Moja teściowa karmiona tym wszystkim przez telewizję, boi się nos z domu wystawić i jest święcie przekonana, że każdy kto zachoruje, ma zerowe szansę na wyzdrowienie. Tak ma być?
Mogło tak być, natomiast ani nie nie jest to wiarygodne ani to, że ktoś jest oszustem nie stanowi istotnego argumentu. Tak jak sprawa Ł.Mejzy nie stanowi argumentu przeciwko zbiórkom publicznym jako takim.
Poza tym, proszę jakiś dowód na to, że zgon covidowy wiąże się się z gratyfikacjami.

Statystyki są niemiarodajne w drugą stronę - zakażeń jest zdecydowanie więcej niż mówią dane MŻ, bo wykonuje się żenująco mało testów.
 
Niestety Nasza społeczność jest taka , że nie można mieć swojego zdani bo zaraz jesteś zlinczowana/y za swoje poglądy , za strach , za problem zrozumienia tego co się dzieje. Ja osobiście się nie szczepie i nie mam takiego zamiaru , w sumie nawet nie mogę ze wskazań medycznych , ale i tak z każdej strony człowiek jest zmuszany. Jestem obciążona kardiologicznie , od początku pandemii pracowałam miedzy ludźmi .. nigdy nic groźnego mi nie było , przechodziłam przeziębienia czy tez zapalenie zatok. Chorowałam zawsze „ normalnie „ Gdy wszyscy dookoła zaczęli się szczepić na potęgę zaczął się istny „ cyrk „ Zapalenia mięśnia sercowego , ciągłe kaszle , osłabienia , problemy skórne ( wysypki ) permanentne złe samopoczucie osób zaszczepionych .. w tym wszystkim ja w ciąży dalej nie zaszczepiona - owszem choruje, ale jakoś tak jakby normalnie ? Przeszłam dwa razy zatoki i dwa razy antybiotyk , wykurowalam się i czuje się dobrze .. w porównaniu do zaszczepionych najbliższych którzy nadal nie wiedzą co się z Nimi dzieje …
 
Dodam jeszcze tak od siebie swój argument .. proszę mi wytłumaczyć co to za specyfik, ktory najpierw miał być podawany w super hiper warunkach … a później rozdawany pod kościołem lub przy wejściu na cmentarz ? Nie przekonuje mnie to totalnie … najpierw jedna dawka i miało być super .. a zaczynają się z tych dawek robić pieczątki jak u fryzjera … Pominę fakt , że nie podoba mi się ten naginany „ przymus ’’ i wymyślanie co chwile nowych haczyków aby tylko przyjąć dawkę … Podział na szczepionych i nieszczepionych .. ludzie skaczą sobie do gardeł .. nie trzeba nawet wojny , bo ludzie sami są w stanie się wybić z takim podejściem … Ot i czekam na wiadro pomyj i pozdrawiam gorąco 🥰
 
Hej :)
Zazwyczaj nie wchodzę w takie dyskusje i po prostu czytam z ciekawości, ale chciałam zostawić tak tylko od siebie.
Odnośnie płodności: starałam się o dziecko 2,5 roku, nie chciałam się szczepić bo bałam się wpływu właśnie na moją płodność. Wkoncu po usłyszeniu wielu ciężkich historii po zachorowaniu covidem postanowiłam się zaszczepić w razie również zajścia w ciążę i strachu przed zachorowaniem w ciąży. W lipcu byłam zaszczepiona dwoma dawkami, we wrześniu dostałam ostatni okres i zaszłam w ciążę, o którą starałam się 2,5 roku (nie miałam żadnych medycznych przeciwskazan i nic nie zmieniłam w danym cyklu).
Moja przyjaciółka starała się o dziecko 4 lata. W marcu zaszczepiła się 1 dawką, w maju była w ciąży. Po drodze leczyła się hormonalnie.
Nie chcę tutaj absulutnie sugerować że "wszczepili nam coś na płodność", ale raczej to że szczepionka raczej nie ma wpływu na płodność.
Słyszałam o przypadkach "poronienia przez szczepionkę" ale prawdę powiedziawszy nie bardzo chce mi się w to wierzyć... W moim otoczeniu przynajmniej połowa kobiet jest po poronieniu (ja również) i jest to tak częste zjawisko (naprawdę, nie wyobrażamy sobie nawet jak częste) że nie chce mi się wierzyć w tak duży wpływ na organizm szczepionki jak doprowadzenie do poronienia... Ale ja lekarzem nie jestem, to tylko taka moja luźna myśl.

Jeszcze co mi się rzuciło w oczy... Ktoś pisał wyżej, że "wystarczy posłuchać niezależnych lekarzy". Jacy to są niezależni lekarze? Ja przy każdej wizycie u lekarza (u pediatry, u ginekologa, u internistów chyba 3, u endokrynologa, z różnych niezależnych placówek) pytałam o opinie o szczepieniach. Zawsze słyszałam żeby się szczepić. Mam również koleżankę wirusologa, która współpracuje z różnymi uniwersytetami i wyjeżdża na różne seminaria do różnych krajów i ona jest również zdania żeby się szczepić. Dlatego zastanawiam się kim są ci "niezależni lekarze", bo ja jeszcze nigdy nie spotkałam się z opinią żeby się nie szczepić.
Są poważne przesłanki, żeby przypuszczać, że to stowarzyszenie jest opłacane przez kremlowską agenturę. Polecam Stratfor.
 
Zrobiła się tutaj totalnie bezsensowana dyskusja jakich wiele a tym forum. Moim zamiarem nie było stworzenie kolejnego wątku na obrzucanie sie epitetami i ubliżanie tylko zapraszałam osoby niezaszczepione aby wypowiedziały się w spokoju i bez naskakiwania na siebie co sądzą i jakie mają doświadczenia ze szczepieniem na covid. Nie chodziło mi tutaj o wzajemne przekonywanie.
@BlairBitchProject jeżeli swoim postem o ogonie i kolcach chciałaś mnie rozbawic to Ci sie udało, ale przy okazji postawiłas siebie w nieciekawym świetle. Przynajmniej w moich oczach. Za takie bezsensowne posty bardzo podziękuję.
No niestety, tak to jest w obecnej rzeczywistości, że jak źle trafisz, to nikt nie pamięta o tolerancji wobec poglądów, a każdy będzie Cię na siłę przekonywał, że on ma rację. Też myślałam, że nie o to tutaj chodziło, bo temat był dla tych, którzy nie chcą się szczepić, a skończyło się na kilku tych samych osobach, które właśnie są ZA szczepieniem. Mogło być fajnie, a wyszło jak zwykle. Nie z Twojej winy ;)
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry