Cześć,
USG po prawej było zrobione w piątek (6+3), nie było na nim widocznego zarodka, lekarz stwierdził nieprawidłowy kształt pęcherzyka i kazał nastawić się na poronienie.
Wczoraj zrobiłam drugie USG (7+0) u innego lekarza, pojawił się zarodek z prawidłową akcją serca, ciąża wymiarowo młodsza o tydzień (6+0) względem ostatniej miesiączki, kształt pęcherzyka wygląda lepiej, ale również nie była optymistycznie nastawiona do powodzenia ciąży.
Przeczytałam cały internet, za chwilę zwariuję - najbardziej przeraża mnie myśl o możliwej chorobie genetycznej.
Czy u którejś z Was wyglądało to podobnie? Jak to się skończyło?
USG po prawej było zrobione w piątek (6+3), nie było na nim widocznego zarodka, lekarz stwierdził nieprawidłowy kształt pęcherzyka i kazał nastawić się na poronienie.
Wczoraj zrobiłam drugie USG (7+0) u innego lekarza, pojawił się zarodek z prawidłową akcją serca, ciąża wymiarowo młodsza o tydzień (6+0) względem ostatniej miesiączki, kształt pęcherzyka wygląda lepiej, ale również nie była optymistycznie nastawiona do powodzenia ciąży.
Przeczytałam cały internet, za chwilę zwariuję - najbardziej przeraża mnie myśl o możliwej chorobie genetycznej.
Czy u którejś z Was wyglądało to podobnie? Jak to się skończyło?