reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nieprawidłowy pęcherzyk ciążowy

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
A ok, skoro Ty czytasz między wierszami, to nie dziwię się, że na jednym wątku piszesz, że masz 42, a na innym wypierasz sie tego wpisu. Specjalista wskazany.
Twoja aferka, która tutaj nakręciłaś polega na przypuszczeniach, sugerowaniu, i czytaniu między wierszami.
Gratuluję.
Napisałam, że kończę 42 lata w tym roku. Ale do tego czasu jest jeszcze parę miesięcy. Więc nie mam 42 lat jeszcze. Tego nie doczytałaś. Dziewczyno idź może zajmij się swoim małym geniuszem 15 miesięcznym czy tam 2 letnim. Już chyba sama gubisz się w tym co piszesz. Ja przynajmniej pamiętam swoje wpisy. Sama nakrecilaś tą aferke. Może przeanalizuj swoje wpisy.
 
reklama
A ciekawe co sobie pomyśli taka "świeża" ciężarna, która będzie szukała informacji dotyczących nieprawidłowego pęcherzyka ciążowego, wejdzie na ten wątek i zobaczy te głupie pyskówki? Ludzie, wyluzujcie naprawdę. To już nie pierwszy temat, w którym stałe bywalczynie forum czepiają się jednej wypowiedzi i wychodzi z tego kwas na kilka stron. Dziwię się, że moderacja w ogóle na coś takiego pozwala. Szok.
Dokładnie, mam szczęśliwe zakończenie historii spalaczonego pęcherzyka ciążowego, i chciałam podzielić się tym z autorką. Wlać w Jej serce otuche. Stałe bywalczynie forum, każdy już macha na Nie ręką.
 
Napisałam, że kończę 42 lata w tym roku. Ale do tego czasu jest jeszcze parę miesięcy. Więc nie mam 42 lat jeszcze. Tego nie doczytałaś. Dziewczyno idź może zajmij się swoim małym geniuszem 15 miesięcznym czy tam 2 letnim. Już chyba sama gubisz się w tym co piszesz. Ja przynajmniej pamiętam swoje wpisy. Sama nakrecilaś tą aferke. Może przeanalizuj swoje wpisy.
2 letnim, tego też nie doczytalas. Czy może przypuszczasz inaczej? Tak sugerujesz?
😂😂😂😂
 
Zbiga się towarzystwo wzajemnej adoracji na wątek i argumenty mają pod tytułem „wyobraź sobie”. I lajkuja wzajemnie posty, chodźby jedna nie maila racji, ale trzeba Jej bronić.
Bądźcie neutralne dziewczyny, a nie po wpływem prowaderki
 
Dokładnie, mam szczęśliwe zakończenie historii spalaczonego pęcherzyka ciążowego, i chciałam podzielić się tym z autorką. Wlać w Jej serce otuche. Stałe bywalczynie forum, każdy już macha na Nie ręką.
Wiesz, Twoje wpisy różnią się od siebie więc można pomyśleć, że nie jesteś osobą w której posty można wierzyć. I tyle w tym temacie. Chciałaś się pochwalić a tu lipa. Wyszło coś innego. Skoro nie chcesz brać udziału w aferach to po prostu tego nie rób.
 
Pytanie czy to on lubi się uczyć czy jednak mama.

Dalej rozpowszechniasz szkodliwe informacje. Wyobraź sobie, że wchodzi w ten wątek matka 15-miesięcznego dziecka i czyta, że twoje dziecko w tym wieku już potrafiło liczyć do 13 i znało alfabet. Co pomyśli taka kobieta niedoświadczona w macierzyństwie? Że z jej dzieckiem coś jest nie tak, bo mówi ledwo mama, tata, miau-miau i muuuuu. I ten wątek nie jest do przechwalania się „co moje dziecko robiło w wieku 15 miesięcy”, autorka o to nie pytała.

Nikt mi nie ukradł tożsamości. Ale możesz czytać ze zrozumieniem. Możesz stworzyć swój wątek i chwalić umiejętności swojego dziecka.
Ale napisałaś w wątku o złym kształcie pęcherzyka co sugerowałoby ,że Twój syn jest " wybitnie uzdolniony" właśnie przez to, że Twój przypadek był podobny. A to są przecież bzdury.
P.S. czyli jednak miałam rację, że dzień i noc tłukłaś te literki.

Słuchajcie, Dziewczyny, faktycznie zmuszanie dziecka do nauki nie jest fajne, ale myślę, że też trochę przesadzacie.
Dzieci mają różne zainteresowania.
Moja córka mając 2 lata znała po angielsku wszystkie nazwy kształtów, cały alfabet po polsku i po angielsku, kolory po polsku i po angielsku. Mając 3.5 roku super czytała. Bo od początku pasjonowały ją litery, kształty i układanie rzeczy w rzędy. ;) Córka ma autyzm. Nikt jej nie zmuszał do nauki, to po prostu był jej konik. Zresztą dziecka z autyzmem w takim wieku nie da się zmusić do założenia czapki, umycia zębów czy przejścia na drugą stronę ulicy, a co dopiero do nauki czegoś, co go nie interesuje. :D Dziś ma 8 lat i w sumie czyta ok, ale wcale nie wybitnie! Z matematyki umie potęgować, liczyć równania z X, policzyć silnie. Bo na YouTube ogląda tylko kanały po angielsku o matematyce, bo tylko to ją interesuje. Nikt jej do tego nie zmusza. Ale nie wykąpie się sama, ma problem założyć skarpetki i nie umie przeliterować wyrazu typu niedziela czy szycie.
A z drugiej strony mam syna, który ma 2 lata, nie zna kolorów zbytnio, nie zna kształtów (poza kołem - bo to jest w autach), z liter zna A i O, bo mu się podobają i zapamiętał u logopedy... Ale jest fanatykiem pojazdów, aut, traktorów i nic więcej się nie liczy. Bo takie ma zainteresowania. I jeśli dziecko w tym wieku nie interesuje się literami czy matematyka, to się go nie zmusi. Po prostu. Bo się nie da zmusić. Jest za małe, by je namówić, zmusić szantażem czy coś jeszcze innego. Syn ma wywalone na litery, kształty, cyfry, liczenie... I mogłabym na głowie stawać, gdybym miała takie ambicje i totalnie nic by to nie dało.
Naprawdę są różne dzieci. I standardowe 15 czy 24 miesięczne dziecko nie zna alfabetu po kolei, nie liczy do 10 czy 20, ale są takie dzieci i się zdarzają. Bo akurat takie mają zainteresowania.
Fakt, to nie wątek na ten temat. Natomiast jechanie za sam fakt, że dziecko coś umie, bo to ambicje matki, chyba też jest niezbyt na miejscu. Dzieci czasem mają predyspozycje, zainteresowania czy nawet uzdolnienia, które pchają je w jednym kierunku.
A MCAD pewnie chodziło o to, że jej dziecko bylo spłaszczonym pęcherzykiem i miała je stracić, a zamiast tego ma 2 lata, zna alfabet i liczy, w sensie jest zdrowe, rozwija się, nie ma żadnego zespołu genetycznego, ani nic takiego. I myślę, że o to jej po prostu chodziło. Gdyby napisała "i właśnie siedzi koło mnie i bawi się ciuchcia" albo "i umie zbudować wieże z klocków", to nikt by na nią nie siadł. Ale dziecko ma takie, a nie inne zainteresowania, umie liczyć i zna alfabet, i już można na niej wieszać psy. 🤷🏻‍♀️ No trochę to też nie w porządku.
 
Słuchajcie, Dziewczyny, faktycznie zmuszanie dziecka do nauki nie jest fajne, ale myślę, że też trochę przesadzacie.
Dzieci mają różne zainteresowania.
Moja córka mając 2 lata znała po angielsku wszystkie nazwy kształtów, cały alfabet po polsku i po angielsku, kolory po polsku i po angielsku. Mając 3.5 roku super czytała. Bo od początku pasjonowały ją litery, kształty i układanie rzeczy w rzędy. ;) Córka ma autyzm. Nikt jej nie zmuszał do nauki, to po prostu był jej konik. Zresztą dziecka z autyzmem w takim wieku nie da się zmusić do założenia czapki, umycia zębów czy przejścia na drugą stronę ulicy, a co dopiero do nauki czegoś, co go nie interesuje. :D Dziś ma 8 lat i w sumie czyta ok, ale wcale nie wybitnie! Z matematyki umie potęgować, liczyć równania z X, policzyć silnie. Bo na YouTube ogląda tylko kanały po angielsku o matematyce, bo tylko to ją interesuje. Nikt jej do tego nie zmusza. Ale nie wykąpie się sama, ma problem założyć skarpetki i nie umie przeliterować wyrazu typu niedziela czy szycie.
A z drugiej strony mam syna, który ma 2 lata, nie zna kolorów zbytnio, nie zna kształtów (poza kołem - bo to jest w autach), z liter zna A i O, bo mu się podobają i zapamiętał u logopedy... Ale jest fanatykiem pojazdów, aut, traktorów i nic więcej się nie liczy. Bo takie ma zainteresowania. I jeśli dziecko w tym wieku nie interesuje się literami czy matematyka, to się go nie zmusi. Po prostu. Bo się nie da zmusić. Jest za małe, by je namówić, zmusić szantażem czy coś jeszcze innego. Syn ma wywalone na litery, kształty, cyfry, liczenie... I mogłabym na głowie stawać, gdybym miała takie ambicje i totalnie nic by to nie dało.
Naprawdę są różne dzieci. I standardowe 15 czy 24 miesięczne dziecko nie zna alfabetu po kolei, nie liczy do 10 czy 20, ale są takie dzieci i się zdarzają. Bo akurat takie mają zainteresowania.
Fakt, to nie wątek na ten temat. Natomiast jechanie za sam fakt, że dziecko coś umie, bo to ambicje matki, chyba też jest niezbyt na miejscu. Dzieci czasem mają predyspozycje, zainteresowania czy nawet uzdolnienia, które pchają je w jednym kierunku.
A MCAD pewnie chodziło o to, że jej dziecko bylo spłaszczonym pęcherzykiem i miała je stracić, a zamiast tego ma 2 lata, zna alfabet i liczy, w sensie jest zdrowe, rozwija się, nie ma żadnego zespołu genetycznego, ani nic takiego. I myślę, że o to jej po prostu chodziło. Gdyby napisała "i właśnie siedzi koło mnie i bawi się ciuchcia" albo "i umie zbudować wieże z klocków", to nikt by na nią nie siadł. Ale dziecko ma takie, a nie inne zainteresowania, umie liczyć i zna alfabet, i już można na niej wieszać psy. 🤷🏻‍♀️ No trochę to też nie w porządku.
Ujęłaś w punkt to, co chcialam napisać...🤗
 
reklama
Słuchajcie, Dziewczyny, faktycznie zmuszanie dziecka do nauki nie jest fajne, ale myślę, że też trochę przesadzacie.
Dzieci mają różne zainteresowania.
Moja córka mając 2 lata znała po angielsku wszystkie nazwy kształtów, cały alfabet po polsku i po angielsku, kolory po polsku i po angielsku. Mając 3.5 roku super czytała. Bo od początku pasjonowały ją litery, kształty i układanie rzeczy w rzędy. ;) Córka ma autyzm. Nikt jej nie zmuszał do nauki, to po prostu był jej konik. Zresztą dziecka z autyzmem w takim wieku nie da się zmusić do założenia czapki, umycia zębów czy przejścia na drugą stronę ulicy, a co dopiero do nauki czegoś, co go nie interesuje. :D Dziś ma 8 lat i w sumie czyta ok, ale wcale nie wybitnie! Z matematyki umie potęgować, liczyć równania z X, policzyć silnie. Bo na YouTube ogląda tylko kanały po angielsku o matematyce, bo tylko to ją interesuje. Nikt jej do tego nie zmusza. Ale nie wykąpie się sama, ma problem założyć skarpetki i nie umie przeliterować wyrazu typu niedziela czy szycie.
A z drugiej strony mam syna, który ma 2 lata, nie zna kolorów zbytnio, nie zna kształtów (poza kołem - bo to jest w autach), z liter zna A i O, bo mu się podobają i zapamiętał u logopedy... Ale jest fanatykiem pojazdów, aut, traktorów i nic więcej się nie liczy. Bo takie ma zainteresowania. I jeśli dziecko w tym wieku nie interesuje się literami czy matematyka, to się go nie zmusi. Po prostu. Bo się nie da zmusić. Jest za małe, by je namówić, zmusić szantażem czy coś jeszcze innego. Syn ma wywalone na litery, kształty, cyfry, liczenie... I mogłabym na głowie stawać, gdybym miała takie ambicje i totalnie nic by to nie dało.
Naprawdę są różne dzieci. I standardowe 15 czy 24 miesięczne dziecko nie zna alfabetu po kolei, nie liczy do 10 czy 20, ale są takie dzieci i się zdarzają. Bo akurat takie mają zainteresowania.
Fakt, to nie wątek na ten temat. Natomiast jechanie za sam fakt, że dziecko coś umie, bo to ambicje matki, chyba też jest niezbyt na miejscu. Dzieci czasem mają predyspozycje, zainteresowania czy nawet uzdolnienia, które pchają je w jednym kierunku.
A MCAD pewnie chodziło o to, że jej dziecko bylo spłaszczonym pęcherzykiem i miała je stracić, a zamiast tego ma 2 lata, zna alfabet i liczy, w sensie jest zdrowe, rozwija się, nie ma żadnego zespołu genetycznego, ani nic takiego. I myślę, że o to jej po prostu chodziło. Gdyby napisała "i właśnie siedzi koło mnie i bawi się ciuchcia" albo "i umie zbudować wieże z klocków", to nikt by na nią nie siadł. Ale dziecko ma takie, a nie inne zainteresowania, umie liczyć i zna alfabet, i już można na niej wieszać psy. 🤷🏻‍♀️ No trochę to też nie w porządku.
Dzięki @blanny takich użytkowniczek tutaj potrzeba!
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry