reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.....niepełnosprawność?

Witam wszystkich.Dawno juz mnie tu nie bylo i nie bede znowu przez jakis czas:-(.
Lecimy z mala do Polski bo niestety moj tata umart i lecimy na pogrzeb a nie na wakacje ktorych i tak na ten rok nie planowalismy a na pewno nie do Polski:no::no::no:
Mam nadzieje ze uda nam sie dostac do lekarza w Pl i sie troszke przebadamy obie
Takze zycze wszystkim mamusiom wszystkiego naj i milych urlopow oraz duzo zdrowka a my pewnie wrcimy pod koniec lipca.
pozdrawiam

Przyjmij moje najszczersze wyrazy współczucia.Wiem jakie to dla ciebie trudne,sama przez to przechodziłam w ostatnim czasie więc doskonale rozumiem.Mój tata zginoł w kwietniu ubr.mama teraz zmarła w czerwcu.
 
reklama
Serdecznie dziekuje Mamo Julci, my juz wrocilysmy z Polski i tak na prawde juz jest w porzadku.Ja tak bardzo nie odczowam braku taty bo prawie cale swoje dorosle zycie spedzilam poza domem ale jednak jak bedziemy przyjezdzac do mamy to bedzie brakowalo dziadka:-(,no coz takie jest zycie i trzeba sie z tym pogodzic.
Buziaczki
 
Mamo Nastki wiem jak to jest.Ja długo odczuwałam pustke i nadal odczuwam..Ja z kolei byłam bardzo z nimi związana .Mieszkaliśmy obok siebie,nie było dnia żebyśmy się nie widzieli a teraz ...
 
Ale się wk....:wściekła/y: Przeczytajcie to sobie:
https://www.babyboom.pl/forum/ciaza...a-robic-czy-nie-16437/index2.html#post2562871
Jak może się wypowiadać panna, która nie jest matką niepełnosprawnego dziecka?????? Rzekoma fizjoterapeutka, ciocia dobra rada... Życie z dzieckiem niepełnosprawnym jest ciągłą walką, no nie mogę... Żeby jeszcze ktoś się przyjrzał jak to życie na codzień wygląda. Dobrze Oliś jest mały, ale znam wiele osób z ZD i doskonale sobie radzą, znam wielu rodziców starszych już dzieci z ZD i jakoś nikt swojego życia jako walki nie traktuje. Wręcz przeciwnie, to życie dzięki naszym dzieciom jest bardziej wartościowe, jest w nim więcej czasu na miłość, człowiek uczy się cierpliwości i szybciej dojrzewa. A każdy uśmiech i każde nowe osiągnięcie jest największą nagrodą. Najlepiej skazać dziecko na śmierć, bo miało ZD czy inną wadę. Tak jest najłatwiej... To po cholerę wskakiwać do łóżka, jak chce się mieć zabawkę to można sobie maskotkę kupić, a nie decydować się na dziecko. Normalnie krew mnie zalewa:wściekła/y:
A tak z pozytywnych informacji to była dzisiaj u mnie Noelia z dwoma fajnymi dziewczynkami:-) I po prostu był to najlepszy sposób na mojego marudę, dziewczynki zabawiały Młodego, a my mogłyśmy się w spokoju kawki napić ;-) Oliś rozłożył się jak szefisko na macie, a dziewczyny przed nim klękały i się z nim bawiły, chłopaczynie bardzo się to spodobało :-D
 
Hej

Kasiu było nam bardzo miło na kawce;-)a moje dziewczyny w domku opowiadały co one robiły z Olisiem ,i co Olis robił ...a moja Emi przezywała ze taka wielka wyprawa była ...bo daleko ...ale dalismy rade i z powrotem tez na piechotkę zaszliśmy :tak::tak::-)

No a takie teksty jak podałas się niestety zdarzają i beda zdarzać:wściekła/y:
 
Życie z dzieckiem niepełnosprawnym nie jest ciągłą walką, ale bardzo często walką bywaJa walczę o każde spojrzenie, o uśmiech skierowany w moją stronę.........czyli o to, co rodzice zdrowych dzieci mają „dołączone w pakiecie”Przyznam się szczerze, że czasami, kiedy jagusia śpi, płaczę ukratkiem w poduszkę, że czemu właśnie onaMi już nawet nie chodzi o mnie, chociaż przyznaję, że czasami fizycznie i psychicznie brakuje mi sił, ale o tą małą istotkę.......Ja już, chociaż jagoda jest mała przekonałam się, że ludzie są okrutni, i że wszystko co inne jest traktowane jako gorsze.....Boję się, że któregoś dnia, gdy moja córka dorośnie i będzie bardziej świadoma otaczającej jej rzeczywistości będzie cierpiećPóki jestem będę starała się ją chronić, ale przeciez mnie kiedyś zabraknie i co się stanie wtedy?Wychowanie dziecka niepełnosprawnego niesie za soba nie tylko, psychiczne i fizyczne wyczerpanie, ale także w pewnym sensie poczucie pewnej emocjonalnej straty(być może moje dziecko nigdy nie powie kocham cię mausiu)Nie wspomnę tu już o kosztach finansowych, które w moim przypadku ją ogromne....Może wyjdę na zapatrzoną w siebie egoistkę, ale ja chciałabym wiedzieć czy moje kolejne dziecko(jeśli zdecyduję się zajść w ciążę, w co baaaaaaaaardzo wątpię) będzie chore........Nie twierdzę, że na 100% usunęłabym taką ciążę, ale chciałabym mieć możliwość świadomego podjęcia takiej decyzji.......Wszystko to co napisałam nie zmienia faktu, że kocham ją nad życie
 
Już jest w porządku, sama nie wiem co mnie tak zdołowało, miałam po prostu jakiś taki dzień do bani, poza tym padam już na pysk, już ponad 1,5 miesiąca Młodemu idą zęby i wyjść nie mogą. Nie śpi całymi dniami, zasypia dopiero po 23, a w nocy robi pobudki. Chodzę jak zombie. Logopedka mnie w piątek "pocieszyła", że za jakiś miesiąc już powinny te zęby wyjść. Kurcze, przez miesiąc to ja osiwieć zdążę ;-)
 
reklama
hey wszystkim:-)
Kasiu ja bylam parenascie razy u lekarza kochana i mowil ze juz na dniach i wogole a tak na prawde malej zabki wyszly dokladnie 14-go lipca jak miala prawie 9 miesiecy a slinila sie nie spala i marudzila okropnie nocami i dniami dlugo a dzien przed zabkami n i ebardzo chciala jesc, a podkreslic musze ze to maly zarloczek wiec pomyslalam ze zabki i rano na drugi dzien jak ja karmilam juz byly bo lyzeczka zastukala;-):tak:,takze to indywidualna sprawa.mala slinila sie okropnie od 3go miesiaca i dzien przed to potok lecial,doslownie i znowu tak zaczyna wiec pewnie za momencik nastepne bedziemy witac:-D
 
Do góry