Witam serdecznie,
Moja dwumiesieczna córcia ma problem ze spaniem w dzień. Ewidentnie widać, że chce spać bo robi się marudna, ale często jak biorę ją na rączki, żeby pokolysac to zaczyna płakać i czasem ten płacz przechodzi w histerie. W nocy nie ma problemu. Wieczorem sama zasypia w łóżeczku i budzi się raz albo dwa razy w nocy na karmienie. Zasypianie czasem trwa chwilę a czasem nawet godzinę, ale tak czy siak w końcu sama zasypia. Jak ma gorszy humor to wystarczy posmyrac po glowce i robi się bardziej senna. A w dzień z kolei jak odkładam do łóżeczka to w ogóle nie chce w nim spać. Staje się bardziej pobudzona i zaczyna jęczeć. Na razie waży 5 kg więc jestem w stanie ją w dzień nosić i kolysac, ale jeszcze trochę podrosnie i nie będę dała rady. Poza tym chcemy z mężem za jakiś czas zacząć starać się o drugie dziecko i będąc w ciąży nie będę mogła nosić tyle kilogramów. Może macie jakieś sprawdzone sposoby jak zacząć ja odkładać?
nosić nie powinnaś nawet i nie ma co tego stosować ale lulac delikatnie na podusi siedzac możesz jak najbardziej
i przytulać ... jeśli widzisz że Lulanie rozwściecza dziecię to nie bujaj po sufit a zmień coś .. zdejmij pieluszkę na chwilę ..bez noszenia aby..czy też przerwij usypianie na chwilę .zmień otoczenie
zauważyłam że wiele osób (moj mąż czasem ale miał tłumaczone rozjaśniane o czym w zyciuby nie pomyślał jak twierdzil) kiedy nie wiedzą co robić to stosują bujanie po sufit a to nie rozwiązuje sprawy, danego problemu co to dziecię chce w danym momencie a wycisza na moment ..a potem bujanie jeszcze wyzej ..i tak koło się kreci
ja powtarzałam rytuał ale też wiedziałam że młode napewno nie jest glodne czy też brzuszek nie dokucza..bo może ..nawet delikatnie i w dzień
przyciemnij pokój też. wycisz ..może jednak nie chce dźwięków ( miałam tak że swoim że przyszedł czas kiedy musiało być cicho tyle że na noc ) bobasy rosną i się zmieniaja..i to że wcześniej sama zasypiała to uważam że teraz kiedy będzie starsza i straszą może się zmienić na ..chce mamę ..czy też może być protest na łóżeczko ..ile to czytałam sytuacji gdzie bobasy spały w łóżeczkach od.urodzenia a potem wszystko szlak trafial
w moim przypadku dzieci zasypiały po kp czy w trakcie i miałam z głowy .. ale teraz trzecim razem wrócilam do pracy jak trzeci syn miał 3 miesiące na 3h dziennie, zaczął mi wtedy przesypiać 5/6h ciągiem w nocy ale mimo to cały czas spal ze mną ..ja po prostu to uwielbiałam ..on był spokojny i ja również
i kiedy wychodzilAm do pracy to mąż wychodził na długie spacery z małym rano , by wytrwał spiąć do mojego powrotu .. na czas następnego karmienia ..
potrafił mi jeść z piersi co godzinę więc te spacery były konieczne ..też z tego względu że nie chciał zbytnio jeść z butelki mojego mleka więc spiąc był spokojny .nie płakał.nic
nie ssał smoka ale mimo to zdarzało się.ze.zasypial sam .czy dalej.spal kiedy go gladzilam a do łóżeczka zaczęłam go odkladac jak miał ok 6 miesięcy ..po woli ..czułam że nadchodzi czas ..on śpi dłużej ..kp w nocy i to że miałam go przy sobie było dla mnie mega wygodne
o dziwo dobrze zaczął tolerować zmiany
im stawał się.wiekszy mąż zaczął stosować Lulanie na kolanach do spania ..wtedy też nauczył się jeść z.butelki i ładnie spal po tym ..jak go usypiał to się wtulal w niego i śpiewał.aaa hehehe
przez to dziś młody śpiewa sobie sam jak zasypi..i z reguły.usypia usypiany przez nas co trwa minutę .dwie? he i śpi ładnie ..w dzień w sumie ok 4h a noc dziś przesypia już cała od.20/21 do 6/7 rano
bliskość jest dla mnie najważniejsza i tak samo pstepowalam z poprzednią dwójka ale noszenia opierałam się od samego początku ..wszystko jeśli już odbywało się należące .siedząco
w moim przypadku się to sprawdza
a wiem że z miesiąca na miesiąc się wiele zmienia ..i już dziś widzę że młody potrafi pogadać sobie do poduszki i zasnąć i wiem ze przyjdzie taki dzień że Lulanie pojdzie w odstawkę a na razie delektuje się tym że jest taki maleńki
no 11 miesięcy Ma