reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niemowle i całkowita odmowa jedzenia

Koperek podaje z zalecenia lekarza aby poprawić i złagodzić skurcze jelit bo wg lekarza jak synek zaczyna jeść to pokarm wędruje do jelit i wtedy zaczynają się skurcze jelit które są bolesne i dlatego on nie chce juz więcej jeść i przerywa. Synek jak wypluje smoka i nie chce więcej już pic to nie płacze i nie zwija się z bólu. Biorę go wtedy do odbicia i czasem ryknie jak dorosły ale już więcej nie wraca do picia mleka. Raz tylko mi się zdarzyło że wypił 40 ml odbijam go i za chwilkę chce znów dać butelkę zabawiłam i złapał smoka i wypił jeszcze 40 ml . Normalnie cud jakiś . Widać więc ze glodny był dalej skoro potrafił zjeść dodatkowe 40 ml.
 
reklama
Koperek podaje z zalecenia lekarza aby poprawić i złagodzić skurcze jelit bo wg lekarza jak synek zaczyna jeść to pokarm wędruje do jelit i wtedy zaczynają się skurcze jelit które są bolesne i dlatego on nie chce juz więcej jeść i przerywa. Synek jak wypluje smoka i nie chce więcej już pic to nie płacze i nie zwija się z bólu. Biorę go wtedy do odbicia i czasem ryknie jak dorosły ale już więcej nie wraca do picia mleka. Raz tylko mi się zdarzyło że wypił 40 ml odbijam go i za chwilkę chce znów dać butelkę zabawiłam i złapał smoka i wypił jeszcze 40 ml . Normalnie cud jakiś . Widać więc ze glodny był dalej skoro potrafił zjeść dodatkowe 40 ml.
Szczerze, jeżeli trafiasz na lekarzy, którzy zalecają dziecku odmawiającemu jedzenia koperek jak 30-40 lat temu to nie są dobrzy lekarze. Jeśli nie widzisz objawów kolki, to po co dawač, to Ty jesteś matką i obsewujesz dziecko, nie musisz podążać ślepo za tym, co mówi lekarz. Ten koperek zapycha mu żołądek. Tzn daje złudne poczucie pełności. Są różne leki na wzdęcia, ale jeżeli ich nie obsewujesz u syna, to po je dawać. Jeżeli nawet miałby gazy, to w jego przypadku lepszy byłby masażu, ciepła kąpiel, czy termofor.
Wg mnie dużo jest w tym prawdy, co pisze @Destino i @KundaKunda - może to jest uraz, jadłowstręt, gdzie jedzenie kojarzy mi się z bólem i utrzymywanie tego stanu rzeczy tylko pogłębia ten stan. Musisz po prostu szukać. Terapeuta SI był? Może ma nadwrażliwość w obrębie jamy ustnej?
Mnie 5 pediatrów powiedziało, że córka nie ma napięcia mięśniowego, byli tacy, co się w czoło pukali, a ja wiedziałam, że ma, bo pierwszą córkę pół roku była rehabilitowana i wiedziałam, jak wygląda WNM. Jak fizjoterapeuta ją zobaczył, to myślał, że ma już przykurcze taka była pospinana. Kolejny pediatra mówił, że co prawda widzi objawy alergii na bmk, ale jeszcze by poczekał ze zmianą mleka. To czekanie skończyło się dla nas szpitalem i w sumie dobrze. Ale jak córka odmówiła jedzenia, to ja nie wydziwiałam z zabawianiem jej, czy karmieniem strzykawką, tylko po 12h zameldowałam się na oddziale.

Jeżeli intuicja podpowiada że coś jest nie tak, to trzeba szukać. I @Destino ma rację co do lekarzy wcześniaków. Zeza mojej córki był w stanie prawidłowo zdiagnozować i poprowadzić tylko lekarz od wcześniaków. Większość pediatrów to szamani niestety.
 
Szczerze, jeżeli trafiasz na lekarzy, którzy zalecają dziecku odmawiającemu jedzenia koperek jak 30-40 lat temu to nie są dobrzy lekarze. Jeśli nie widzisz objawów kolki, to po co dawač, to Ty jesteś matką i obsewujesz dziecko, nie musisz podążać ślepo za tym, co mówi lekarz. Ten koperek zapycha mu żołądek. Tzn daje złudne poczucie pełności. Są różne leki na wzdęcia, ale jeżeli ich nie obsewujesz u syna, to po je dawać. Jeżeli nawet miałby gazy, to w jego przypadku lepszy byłby masażu, ciepła kąpiel, czy termofor.
Wg mnie dużo jest w tym prawdy, co pisze @Destino i @KundaKunda - może to jest uraz, jadłowstręt, gdzie jedzenie kojarzy mi się z bólem i utrzymywanie tego stanu rzeczy tylko pogłębia ten stan. Musisz po prostu szukać. Terapeuta SI był? Może ma nadwrażliwość w obrębie jamy ustnej?
Mnie 5 pediatrów powiedziało, że córka nie ma napięcia mięśniowego, byli tacy, co się w czoło pukali, a ja wiedziałam, że ma, bo pierwszą córkę pół roku była rehabilitowana i wiedziałam, jak wygląda WNM. Jak fizjoterapeuta ją zobaczył, to myślał, że ma już przykurcze taka była pospinana. Kolejny pediatra mówił, że co prawda widzi objawy alergii na bmk, ale jeszcze by poczekał ze zmianą mleka. To czekanie skończyło się dla nas szpitalem i w sumie dobrze. Ale jak córka odmówiła jedzenia, to ja nie wydziwiałam z zabawianiem jej, czy karmieniem strzykawką, tylko po 12h zameldowałam się na oddziale.

Jeżeli intuicja podpowiada że coś jest nie tak, to trzeba szukać. I @Destino ma rację co do lekarzy wcześniaków. Zeza mojej córki był w stanie prawidłowo zdiagnozować i poprowadzić tylko lekarz od wcześniaków. Większość pediatrów to szamani niestety.
Czekam wlasnie na umowiona wizyte do kolejnego neurologopedy i specjalisty od zaburzeń si. Wiem ze to mój błąd jest i mam do siebie pretensje ze odpuscilamaak miał 3 mce i zaczął ukracac porcje. Ale kilku lekarzy mówili że normalne i niech je ile chce ze wymyślam. Ze dziecko zdrowe i przybiera i wymyślam choroby. Nawet rodzina miała mnie za wariatke i własny mąż :( dlatego przyjęłam taki stan rzeczy i karmiłam na spiocha z zabawkami. To nie było normalne ale moja mama mówiła ze ja też taka byłam. Nie chciałam jeść mleko od rzuciłam jak miałam 4 mce ! Mówiła ze tak może być więc się męczyłam . Aż synek jadl coraz mniej i doszła wysypka później zmiana mleka i wymioty refluks kupy ze sluzem i krwią :(
 
Szczerze, jeżeli trafiasz na lekarzy, którzy zalecają dziecku odmawiającemu jedzenia koperek jak 30-40 lat temu to nie są dobrzy lekarze. Jeśli nie widzisz objawów kolki, to po co dawač, to Ty jesteś matką i obsewujesz dziecko, nie musisz podążać ślepo za tym, co mówi lekarz. Ten koperek zapycha mu żołądek. Tzn daje złudne poczucie pełności. Są różne leki na wzdęcia, ale jeżeli ich nie obsewujesz u syna, to po je dawać. Jeżeli nawet miałby gazy, to w jego przypadku lepszy byłby masażu, ciepła kąpiel, czy termofor.
Wg mnie dużo jest w tym prawdy, co pisze @Destino i @KundaKunda - może to jest uraz, jadłowstręt, gdzie jedzenie kojarzy mi się z bólem i utrzymywanie tego stanu rzeczy tylko pogłębia ten stan. Musisz po prostu szukać. Terapeuta SI był? Może ma nadwrażliwość w obrębie jamy ustnej?
Mnie 5 pediatrów powiedziało, że córka nie ma napięcia mięśniowego, byli tacy, co się w czoło pukali, a ja wiedziałam, że ma, bo pierwszą córkę pół roku była rehabilitowana i wiedziałam, jak wygląda WNM. Jak fizjoterapeuta ją zobaczył, to myślał, że ma już przykurcze taka była pospinana. Kolejny pediatra mówił, że co prawda widzi objawy alergii na bmk, ale jeszcze by poczekał ze zmianą mleka. To czekanie skończyło się dla nas szpitalem i w sumie dobrze. Ale jak córka odmówiła jedzenia, to ja nie wydziwiałam z zabawianiem jej, czy karmieniem strzykawką, tylko po 12h zameldowałam się na oddziale.

Jeżeli intuicja podpowiada że coś jest nie tak, to trzeba szukać. I @Destino ma rację co do lekarzy wcześniaków. Zeza mojej córki był w stanie prawidłowo zdiagnozować i poprowadzić tylko lekarz od wcześniaków. Większość pediatrów to szamani niestety.
Teraz juz jest za późno na wszystko.. jest mi z tym bardzo źle ale co mam zrobić. Zostawić go i niech je ile chce.. przeciez trafimy do szpitala i z moim pechem to nic nie pomogą . A sonda to ostateczność. A jak Wam pomogli w szpitalu? Jaka diagnoza? Co Wam pomogło ze córeczka zaczęla jeść?
 
Ostatnia edycja:
I uważasz, że to jest ok? Że lekarze tak twierdzą jestem w stanie uwierzyć, ale że ty jako mama? Choć u ciebie są inne powody, dla których dziecko może nie chcieć jeść.

@Magdalenka16 nie chce cię namawiać. Ja swoją batalię stoczyłam. Zwyciężyłam częściowo, bo wiem co mam robić jak moje dziecko kiepsko je. Ty potrzebujesz swojej ścieżki. Powiem ci tylko, że u nas niestety neocate chwilami się sprawdzal, ale jak Helenka była starsza, to nawet to ja uczulalo. Ale problem był bardziej złożony. Alergią powodowała, że blokowała się kałem. Robiła kupę, ale okazywało się, że to za mało. Przez to robił się stan zapalny, blokowała się, zmniejszała rację, odwadniają się. I tak w kółko. Między jedn a drugi cyklem czas się skracał. Jak mówiłam o tym w szpitalu to słyszałam, że mam rozszerzać dietę, że będzie lepiej jak będzie chodzić. Na poprawę gastrotus i takie tam. Nie dałam, bo uważałam, że problemem są jelita. Po kilku dniach wymioty. Gastrolog w panice kazał natychmiast odstawić syrop bo powodował zaparcia. A ja go nie dałam. To co by było, gdybym podała? I takie eksperymentowanie na dziecku, bo nikomu nie chciało się zbadać jelit. Nawet jak pasaz zrobili to nieprawidłowo, a wystarczyło to badanie zrobić i wszystko było widać, nawet okazało się że ma masywny wysoki refluks, choć nie ulewała jak była zdrowa. Refluks był pochodna blokowania kałem. Okazało się, że jest zasadowy, więc nie do leczenia. Ale miała przerosty flory i niestety by funkcjonować wymagała comiesięcznej antybiotykoterapii. Jak ktoś z łaski swojej po 6 miesiącach moich poszukiwań sprawdził jelita to chwycił się za głowę tak było poszerzone. Myśleli, że to hirszprung, ale nie, to był wynik niestety zaniedbań lekarzy. A już mi dziecko na stół kładli, by zrobić stomię. Tylko ja jak mówili głupia nie dałam. A no nie dałam, bo nie chciałam rozwiązań połowicznych. Swoimi eksperymentami doprowadzili mi dziecko do jadłowstrętu. To ja musiałam zdobywać opinie lekarzy, by ktoś nie wpadł na pomysł, by odebrać mi dziecko. Neonatolog, gastrolog, neurologopeda, terapeuta si, nie pamiętam kto jeszcze pisał opinie. A jak rozszerzał dietę, to musiałam uważać na wypracowany przez psychikę odruch wymiotny. Pojawiał się na sam widok butelki, z czasem i łyżeczki. Uczyłam moje dziecko nie tyle jeść ile czerpać z jedzenia przyjemnosc. Nie chcę wchodzić w szczegóły. Wiele musiałam się medycznych rzeczy nauczyc. Ja swoje zrobilam. Moja córka je, a nie jest tuczona. Do dziś mam schizę, gdy ona choć trochę mniej je, ja aż trzęsę się że strachu, a wystarczyło dać od samego początku makrogol i tego wszystkiego można było dziecku zaoszczędzić. Dziś wizyta u lekarza to jedna wielka histeria zwłaszcza dla niej. Niedługo zaczniemy pracę z psychologiem. To nie musiało tak wyglądać. Wystarczył makrogol.
A i ja nie dałam się lekarzom. Nie odstawiłam kp, choć mi tak sugerowali. Wszyscy wciskali mm. A ja wystarczyło tym mlekiem po buzi posmarować i cała była czerwona. Usłyszałam, że na to mają maści. A jak chcieli smarować jelita? Reakcja alergiczna 3 stopnia na bmk, czyli taka wg lekarzy jakby jej nie bylo. Jak dla mnie za duza. Nie dałam mleka krowiego i juz. A wiekszosc mm na tym bazuje niestety. Fantomaltu też nie na wzmocnienie kaloryczne, bo moim zdaniem to sam cukier. Wybralam mniejsze zło, sinlac. Nie wolno nam było stosować probiotyków, bo zaognialy chorobowy stan jelit. Wszyscy je wciskali a ja nie dawałam, bo widziałam, że po nich jest gorzej. Dopiero w Warszawie usłyszałam, że nie mogę dawać.
To moja batalia, moje wybory. Wsłuchiwał się w dziecko wiedząc, że sama jako dziecko odmawiałam tego, po czym źle się czułam. Ja wybrałam taką drogę, ty wybierz swoją.
To nie tak, że nie słuchałam lekarzy. Po prostu nie zgadzałam się na polsrodki i brak diagnostyki.
A jak te probiotyki szkodzily? My mamy zalecany latopic i dicoflor
 
Ajjj . Poprawy kolosalnej nie ma niestety. Przez ten okres zdarzyło się ze zjadł butelka ładnie 120 ml na porcje . Szkoda , że rzadko :( od wczoraj znów ostro walczymy strzykawka. Ale synek nie chce pluje i jest ciężko. Dodatkowo jakby bardziej mu się cofało to jedzenie. Jest na samym neocate ok 3 tygodni i pije tylko mleko . Ale niestety od momentu przejścia na samo neocate to nie przybiera wogóle na wadze. Na początku nawet schudl 100 g i tego nawet nie może nadrobić. Martwię się tym ...
 
reklama
Do góry