Tak sobie czytam...jeśli neurologopeda mówi, że jest ok, neurolog, że jest ok itd. to będę brutalna ale mój syn zwyczajnie lubił mleko i gdybym go nie ograniczyła to pewnie do dziś byłby tylko na mleku

. Ogarniczyłam mleko to jednej butelki przed drzemką i jak płakał głodny, to proponowałam coś innego. Po dwóch dniach zaczął się przyzwyczajać do braku mleka. On płakał a ja mu proponowałam dwie/trzy opcje różnej konsystencji i smaku. W końcu się przełamywał. Był czas, że zupę jadł tylko z tubki po musie owocowym ...jak ogarnął przekręt to teraz jak chce, żeby czegoś spróbował muszę mu na paluszku dać posmakować i dopiero je

. Nie powiem, żeby jadł jakoś wybitnie ale zdecydowanie więcej niż początkowo. U nas problemem było i jest zbyt krótkie wędzidełko języka. Aktualnie czekamy na plastykę