reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niedobrze mi-czyli:dolegliwosci ciazowe

ja mam skurcze codziennie, czasem nawet 8-10 razy, ale to jeden skurcz dluzszy i pozniej godzina, dwie spokoju. taka moja uroda widac, w tamtej ciazy tak samo bylo
 
reklama
U mnie non stop są skurcze, ostatnio dość mocne i dość regularne ale mijają.
Przez picie dużej ilości wody, mam coraz to mniejszy apetyt, a poza tym zaparcia mi tak dokuczają że już sama nie wiem co robić. Nic już nie pomaga :-(
 
A ja mam inny problem. Zawsze miałam problemy z pekajacymi naczynkami (plecy, nogi, dekolt) - taka moja uroda. Ostatnio bolały mnie okolice pępka i zastanawiałam sie o co chodzi. A dzisiaj patrzę - i do około mam naczynka pęknięte :( skóra nie wyrabia. Myślałam, że będę miała problem z rozstępami, a tu takie rzeczy się dzieją!
 
U mnie non stop są skurcze, ostatnio dość mocne i dość regularne ale mijają.
Przez picie dużej ilości wody, mam coraz to mniejszy apetyt, a poza tym zaparcia mi tak dokuczają że już sama nie wiem co robić. Nic już nie pomaga :-(

Też właśnie tak mam ze skurczami, a i z zaparciami podobnie, mimo że piję dużo wody, to i tak problem w kibelku:-( A nie chcę się za mocno napinać bo nie powinnam. Jedyny plus z tego taki, że poznam kiedy będę rodzić, bo organizm się sam zacznie oczyszczać (mam nadzieję), przynajmniej wcześniej tak miałam;-)
Ale najgorsza jest ta okropna zgaga uszzzzz :wściekła/y:
mikowata może jakaś maść na wzmocnienie naczynek, naczynka chyba da się wyleczyć, prawda? Bo rozstępy to mogą jedynie zrobić się jaśniejsze i być mniej widoczne, ale będą.
 
Kania, Roksa, a ja jestem ostatnio naprawdę w szoku, bo od kilku tygodni z trawieniem jest u mnie lepiej niż przed ciążą nawet... Nie wiem z czego wynika ten brak zaparć, które męczyły mnie od niepamiętnych czasów - być może wpływ ma fakt, że codziennie ok.7 po zrobieniu mężowi śniadanka siadam z nim w kuchni i wypijam kubek wody albo z sokiem domowym (porzeczkowym, malinowym, jabłkowym) zrobionym przez moją mamę, albo z sokiem z cytryny czasem z dodatkiem łyżeczki miodu. I dużo jabłek jem.
No chyba, że moje zaparcia były prostym efektem stresu, bo minęły mi odkąd poszłam na L4....
 
Mi też okropnie popękały naczyńka, na twarzy, dekolcie najbardziej, kilka na brzuchu ale to chyba przede wszystkim dlatego że od początku ciąży biorę Acard. Po ciąży będę łykać codziennie wit C - ona uszczelnia naczynia więc może i te które już się rozlały wchłoną się.
 
Makunia mi woda nie pomaga, bo pije ją przez całą noc, więc może to ta cytryna w wodzie (ja piję samą). Jabłka też niby pomagają na wypróżnianie, ja jem z synem codziennie po kilka bo uwielbiam i widzę, że jemu pomagają, bo regularnie robi kupkę, ale mi coś nie bardzo:sorry2: Po porodzie na szczęście wszystko minie, a do niego już mało czasu więc wytrzymam:tak:
 
na zaparcia dobrze działają na mnie suszone śliwki :) tylko czasem jak przesadzę z ilością to mam wręcz biegunkę (co w obliczu zaparć jest wspaniałym doświadczeniem).

z dolegliwości- ból kręgosłupa bez względu na pozycję, zadyszka i zerowa kondycja, skurcze są, mam wrażenie że zwłaszcza wieczorami kiedy się położę...

I TA CHOLERNA BEZSENNOŚĆ :( Pisałam w głównym wątku, że dzisiaj przeszłam samą siebie - usnęłam o 1.30 (nie mogłam wcześniej bo bolał mnie kręgosłup i żadna pozycja wygodna nie była) a przy okazji czwartej pobudki na siku o godz. 4.20 już nie usnęłam bo złapała mnie męcząca gonitwa myśli. Próbowałam się zrelaksować i usnąć, przewalałam się w łóżku do 5 z hakiem i się poddałam i wstałam..
 
reklama
Roksaa a bierzesz żelazo?U mnie zaparcia powoduje żelazo.
Woda z cytryną i miodem działa do czasu, jabłka też, na śliwki, kiwi już patrzeć nie mogę.
 
Do góry