reklama
onesmile
Świat według Pafffcia
Ja odkrylam, ze moge jesc jesc tylko to, co 'naturalne'. Wysoko przetworzone produkty powoduja u mnie wymioty:-( Z mies tylko kielbasa dobrze uwedzona. Nawet tort czekoladowy i orzeszki solone ostatnio zwrocilam
- Dołączył(a)
- 29 Lipiec 2012
- Postów
- 1
Cześć Dziewczyny!
To mój pierwszy post na forum więc na wstępie chciałam się przywitać i przedstawić- Kasia 20 lat, planowany termin 8 marca (to tak w dużym skrócie o sobie).
Szczerze mówiąc nigdy nie udzielałam się w żadnych forach ale tym razem czuje się przytłoczona sytuacją. Jestem z moim chłopakiem niedługo, nie planowaliśmy dziecka ale stało się i bardzo się cieszymy. Problem jest w tym że nie czuję wsparcia z jego strony.
Bardzo źle przechodzę pierwsze tygodnie ciąży (teraz jestem w 9)- najchętniej bym spała całe dnie, ruszenie się rano do łazienki i umycie zębów jest dla mnie wielkim wysiłkiem, nie wymiotuję ale przy każdym intensywniejszym zapachu czuję, że zaraz do tego dojdzie.
Przed ciążą dużo imprezowałam, piłam, paliłam i cały czas miałam energie, teraz dbam o siebie jak nigdy w życiu a w życiu się nie czułam gorzej.
Mam takie szczęście, że studiuję a pierwszy trymestr przypadł mi na wakacje więc mogę spać całe dnie. Niestety mój chłopak wiecznie wyrzuca mi że kobiety w ciąży pracują i zajmują się domem a ja nie jestem w stanie posprzątać mieszkania (jakiś tydzień temu pomalowaliśmy całe mieszkanie i odgruzowaliśmy pokój żeby było miejsce dla malucha). Wiem o tym że to mój obowiązek zająć się tym jednak każdy dzień to dla mnie katorga- budzę się i jestem tam wykończona, że najchętniej znowu położyłabym się spać. Nie wymagam od niego żeby robił wszystko za mnie ale chciałabym poczuć, że rozumie że te zwykłe czynności sprawiają mi więcej problemu niż jemu i żeby okazał mi odrobinę wyrozumiałości.
Może trochę zboczyłam z tematu (jeśli tak to przepraszam) ale chciałam Was zapytać czy też czujecie się tak beznadziejnie i jak sobie z tym radzicie?
Pozdrawiam!
To mój pierwszy post na forum więc na wstępie chciałam się przywitać i przedstawić- Kasia 20 lat, planowany termin 8 marca (to tak w dużym skrócie o sobie).
Szczerze mówiąc nigdy nie udzielałam się w żadnych forach ale tym razem czuje się przytłoczona sytuacją. Jestem z moim chłopakiem niedługo, nie planowaliśmy dziecka ale stało się i bardzo się cieszymy. Problem jest w tym że nie czuję wsparcia z jego strony.
Bardzo źle przechodzę pierwsze tygodnie ciąży (teraz jestem w 9)- najchętniej bym spała całe dnie, ruszenie się rano do łazienki i umycie zębów jest dla mnie wielkim wysiłkiem, nie wymiotuję ale przy każdym intensywniejszym zapachu czuję, że zaraz do tego dojdzie.
Przed ciążą dużo imprezowałam, piłam, paliłam i cały czas miałam energie, teraz dbam o siebie jak nigdy w życiu a w życiu się nie czułam gorzej.
Mam takie szczęście, że studiuję a pierwszy trymestr przypadł mi na wakacje więc mogę spać całe dnie. Niestety mój chłopak wiecznie wyrzuca mi że kobiety w ciąży pracują i zajmują się domem a ja nie jestem w stanie posprzątać mieszkania (jakiś tydzień temu pomalowaliśmy całe mieszkanie i odgruzowaliśmy pokój żeby było miejsce dla malucha). Wiem o tym że to mój obowiązek zająć się tym jednak każdy dzień to dla mnie katorga- budzę się i jestem tam wykończona, że najchętniej znowu położyłabym się spać. Nie wymagam od niego żeby robił wszystko za mnie ale chciałabym poczuć, że rozumie że te zwykłe czynności sprawiają mi więcej problemu niż jemu i żeby okazał mi odrobinę wyrozumiałości.
Może trochę zboczyłam z tematu (jeśli tak to przepraszam) ale chciałam Was zapytać czy też czujecie się tak beznadziejnie i jak sobie z tym radzicie?
Pozdrawiam!
marysia_85
Fanka BB :)
Cześć Dziewczyny!
To mój pierwszy post na forum więc na wstępie chciałam się przywitać i przedstawić- Kasia 20 lat, planowany termin 8 marca (to tak w dużym skrócie o sobie).
Szczerze mówiąc nigdy nie udzielałam się w żadnych forach ale tym razem czuje się przytłoczona sytuacją. Jestem z moim chłopakiem niedługo, nie planowaliśmy dziecka ale stało się i bardzo się cieszymy. Problem jest w tym że nie czuję wsparcia z jego strony.
Bardzo źle przechodzę pierwsze tygodnie ciąży (teraz jestem w 9)- najchętniej bym spała całe dnie, ruszenie się rano do łazienki i umycie zębów jest dla mnie wielkim wysiłkiem, nie wymiotuję ale przy każdym intensywniejszym zapachu czuję, że zaraz do tego dojdzie.
Przed ciążą dużo imprezowałam, piłam, paliłam i cały czas miałam energie, teraz dbam o siebie jak nigdy w życiu a w życiu się nie czułam gorzej.
Mam takie szczęście, że studiuję a pierwszy trymestr przypadł mi na wakacje więc mogę spać całe dnie. Niestety mój chłopak wiecznie wyrzuca mi że kobiety w ciąży pracują i zajmują się domem a ja nie jestem w stanie posprzątać mieszkania (jakiś tydzień temu pomalowaliśmy całe mieszkanie i odgruzowaliśmy pokój żeby było miejsce dla malucha). Wiem o tym że to mój obowiązek zająć się tym jednak każdy dzień to dla mnie katorga- budzę się i jestem tam wykończona, że najchętniej znowu położyłabym się spać. Nie wymagam od niego żeby robił wszystko za mnie ale chciałabym poczuć, że rozumie że te zwykłe czynności sprawiają mi więcej problemu niż jemu i żeby okazał mi odrobinę wyrozumiałości.
Może trochę zboczyłam z tematu (jeśli tak to przepraszam) ale chciałam Was zapytać czy też czujecie się tak beznadziejnie i jak sobie z tym radzicie?
Pozdrawiam!
Ja tez nie mam siły na nic, na szczęście teraz mam urlop i śniadania do łóżka przynosi mi mó partner on mnie na szczęście wspiera. Czasami trochę marudzi, że tylko leże ale ja mu tłumacze, że poprostu nie mam siły. Musisz mu powiedzieć, że on nigdy tego nie zrozumie. Jedna kobieta w ciąży może góry przenosić a druga znowu czuję się beznadziejnie. Jeżeli nie będzie Cię wspierał tylko wiecznie krytykował to jeszcze gorzej. Już widzę jak jakikolwiek facet musiałby to przejść(ciążę) to by była masakra, od razu jak tylko by się dowiedzieli to L4 i by trzeba było nad nimi skakać . Dorosły facet jak jest chory to jest gorzej niż z dzieckiem. Powodzenia Ci życze i postaraj się mu to wytłumaczyć.
marysia_85
Fanka BB :)
zapachy mnie wykańczają!!!!!!!!!!!!
:-baffled::-baffled::-baffled:
:-baffled::-baffled::-baffled:
Królowa_Dramatu
Fanka BB :)
Dziewczyny, czy któraś z Was nie ma dolegliwości ciążowych? U mnie w zasadzie nic się nie dzieje (powiększyły mi się piersi i pobolewają czasem). U mnie 6 tydzień i nic nie dolega
Zaczynam się martwić...
Zaczynam się martwić...
Królowa_Dramatu... Ja też nic nie mam... choć u mnie dopiero 5tc się skończył a ostatnio chyba jakoś po 6 się zaczęło (może w połowie 6) i mimo, iż martwię się o maluszka to po poprzedniej ciąży cieszę się że ich nie mam i mam nadzieję, że tak już zostanie bo sobie z małą nie poradzą... Więc akurat brak objawów mnie nie martwi bo każda ciąża jest inna i każdy ją inaczej znosi...
A wszystkim z całódobowymi nudnościami i przytulaniem do kibelka kilka razy dziennie po prostu współczuję...
Beboo niestety tak to jest, że niektóre z nas w pierwszym trymestrze ledwo mogą się z łóżka ruszyć... i niestety tak to bywa z facetami, że nie zawsze rozumieją... ale trzeba tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć... może jakiś artykuł podsunąć...
A wszystkim z całódobowymi nudnościami i przytulaniem do kibelka kilka razy dziennie po prostu współczuję...
Beboo niestety tak to jest, że niektóre z nas w pierwszym trymestrze ledwo mogą się z łóżka ruszyć... i niestety tak to bywa z facetami, że nie zawsze rozumieją... ale trzeba tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć... może jakiś artykuł podsunąć...
Dziewczyny, czy któraś z Was nie ma dolegliwości ciążowych? U mnie w zasadzie nic się nie dzieje (powiększyły mi się piersi i pobolewają czasem). U mnie 6 tydzień i nic nie dolega
Zaczynam się martwić...
Ty się nie martw, tylko ciesz ja też mam tylko nabrzmiałe piersi. w pierwszej ciąży też tak miałam - poza tym zero objawów, pomijając nieco zwiększony apetyt, przyrost wagi i rosnący brzuch
Królowa_Dramatu
Fanka BB :)
dzięki Dziewczyny! Jestem spokojniejsza wszystkie piszą o mdłościach, a u mnie nic...
oglądam siatkówkę, ale za bardzo mnie to stresuje...
oglądam siatkówkę, ale za bardzo mnie to stresuje...
reklama
Królowa_Dramatu
Fanka BB :)
sunshine, też mam zwiększony apetyt
Podziel się: