W Niemczech nie ma czegoś takiego jak prywatne laboratorium jak w Polsce. Tu ogółem są prywatne kasy chorych, więc wszystko odbija się przez lekarza, tylko niektóre badania kasa opłaci, a niektóre trzeba dodatkowo samemu opłacić.Nie sugeruj się intensywnością kreski, przy ciemnych kreskach moje ciąży traciłam. A przy bledszej, ledwo widocznej (mąż udawał ze cos tam widzial, a nie widzial) ciąża rozwijala sie prawidłowo. Postaraj sie zrobic bete oraz przyrost. Do lekarza idz za 2 tygodnie. Będę 3mac kciuki, aby ci sie udalo. Dawaj znac jak sie miewasz i jak sie rozwija fasolka mała.
A moze prywatnie jesteś w stanie zrobić bete oraz przyrost po 48 h ?
Aby zrobić badanie krwi muszę iść do rodzinnego lub ginekologa i to jeszcze muszą się zgodzić.. do rodzinnego dostać się to cud, więc nawet nie liczę, że dadzą mi termin na betę tu. A ginekologa mam 30km stąd i też średnio to widzę, ale zadzwonię w poniedziałek i chociaż spróbuję.
Wiem, że w płodności nie ma żadnych gwarantowanych i pewnych i u każdego może być inaczej, ale jakoś się upatruję w poprzednich doświadczeniach..
Ale na pewno napiszę tu co dalej, bo mi samej często czytając jakieś wątki brakuje "końca ".
I niech się okaże, czy po ciąży biochem, w pierwszym nastepnym cyklu , bez objawów ciążowych i ze słabo widoczną kreską można być w ciąży...